cześć!
witam serdecznie po mojej długaśnej nieobecności. od razu piszę, że ważyć się będę jutro, bo dziś zaspałam do kołchozu i nie miałam czasu by nawet spakować porządnie torebkę. xd
w związku z wyjazdem do Lubego troszkę pobiegałam po sklepach i kupiłam sobie
TAKĄ koszulkę, żeby mi grzała nereczki pod sweterkiem i dużo kosmetyków. planuję jeszcze kupić kolczyki i szpilki. teraz w H&M są na wyprzedaży po 30 zł.
a poniżej obiecany przepis. z podanych proporcji wyszedł mi obiad na cztery dni.
*******
kurczak po meksykańsku.
300 g mielonej piersi kurczaka (może być też drobno posiekana)
pół puszki kukurydzy
pół puszki czerwonej fasoli
2 cebule
2 ząbki czosnku
ostra papryczka (według uznania)
2 sparzone pomidory
szklanka przecieru pomidorowego
przyprawy i zioła (sól, pieprz oraz jeśli macie/znajdziecie - mielony kmin rzymski i świeża kolendra)
mięso smażymy na dużej patelni, przyprawiamy wedle uznania. następnie dodajemy do mięsa 2 drobno posiekane cebule, 2 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, 2 pokrojone pomidory bez skóry, drobno pokrojoną papryczkę i smażymy przez 5 minut. w dalszej kolejności dodajemy przecier pomidorowy i gotujemy na wolnym ogniu. na 2 minuty przed końcem gotowania dodajemy czerwoną fasolę i kukurydzę.
można go zawinąć w naleśnik, nadziać nim bułkę lub zjeść z ryżem.
*******
ja chcę biegać...
pozdrawiam gorąco i słodko.