Nic mnie tak nie wkurza jak to jak sie naprodukuje i napisze wszystko co chciałam wam powiedziec a tu na koniec mi nie dodaje do pamietnika i wszystko musze pisac na nowo, nie chodzi tu o lenistwo ino potem wszystko jest totalnie okrojone.
No wiec po krótce.
Dziś jakoś tak nawet lepiej mi sie wstało. Nawet miałam przypływ lekkiego szaleństwa i wskoczyłam na wage.
Bez rewelacji, dużo do nadrobienia, mam 55,0 ale sama jestem sobie winna. Chociaż jak mam już 3 dzień to znaczy, że było napewno troszke wiecej na wadze i czegoś już ubyło. (mała motywacja).
Do tej pory:
*błonnikk kakaowy + mleko 20
Zaraz kawka 20
Śniadanie:
* serek 110
Obiad:
* bigos ala Dukan - potem napisze kcal bo musze jakoś policzyc
Kolacja:
* serek wiejski
Plan na dziś, właściwie to na poranek.
Ponieważ wracam do normalności zaraz jade z córą na kurs tańca i w trakcie jakieś szybkie zakupy trzeba zrobic, potem domek do ładu doprowadzic, zając sie HULA a orowerku to już nie wspomne- całkowicie juz zapomniał moją mase, poszedł w zapomnienie wraz z załamką.
A swoją drogą jak to jest z tymi brzuszkami, ja zrobie dosyc sporo ale tylko z przerwami, bo w ciągu zaraz po 10-15 kreci mi sie w głowie. Co jest???Jak wy to robicie???
Jeżeli chodzi o prezent firmowe kosmetyki wzieły góre w fajnym kuferku, który oczywiście bedzie pasował do każdej "małej" kreacji. Dziewczynki w tym wieku są naprwde kosmiczne, jak usłyszałam- ja nie chce nic dziecinnego, mnie to nie interesuje, ja lubie tak jak mama". Świetne- nie? ale konkretne. Przynajmniej wiedziałam, żeby lalki nie kupowac. I pomyslec, że takich wariactw mamy przynajmniej 10 w roku, ale pociesza mnie to, że niedługo mała bedzie sama wybierała prezenty koleżankom. Ja umywam rece!!!