Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Poprzednie konto BedeSzczuplaa

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 75259
Komentarzy: 1144
Założony: 9 lipca 2011
Ostatni wpis: 30 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
CaramelVanillaa

kobieta, 35 lat, Warszawa

152 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lipca 2011 , Komentarze (11)


Jest mi smutno i źle, wszystko mnie powoli zaczyna drażnić. A najbardziej ta bezczynność,
to nic nierobienie. Coraz częściej popadam w jakieś nastroje melancholijne i przygnębienie.
Już prawie nic mnie nie cieszy, nie mam nawet ochoty spotykać się z przyjaciółmi czy ze
znajomymi. Ciągle te same pytania: pracujesz gdzieś? masz chłopaka?
Te sztuczne uśmiechy w ich towarzystwie żeby nie wyjść na ponuraka, śmiech na siłę
nawet wtedy, gdy nie jest mi do śmiech. A obecnie kompletnie nie jest mi do śmiech...
 
Co z tego że schudłam i inni zazdroszczą mi figury i tego jak dużo osiągnęłam na tym polu?
Ja się czuję przegrana, bezwartościowa i całkiem beznadziejna....
Nie mam pracy, nie skończyłam studiów. Niektórzy znajomi z liceum pozakładali
nawet juz rodziny, a ja ciągle tkwię w tej beznadziejności...


śniadanie
owsianka z mlekiem i bananem
_____

320 kcal




II śniadanie
nektarynki
twarożek domowy
_____

280 kcal


obiad
szaszłyk, bób, pomidor
_____

320 kcal




kolacja
sałatka z brokułem, jajkiem, fetą i sosem
jogurtowo - czosnkowym
_____

350 kcal



Razem: 1270 kcal

27 lipca 2011 , Komentarze (16)


Cały dzień dzisiaj chodzę strasznie pełna. Czuję się jakbym od rana nie robiła
nic innego tylko jadła i jadła. Jeszcze jestem przed kolacją, a ja już mam dosyć :/
Nawet mam takie głupie myśli, żeby nic więcej już dzisiaj nie jeść. Ale wiem, że to
nie najlepszy pomysł bo to w końcu stabilizacja i mam zwiększać kalorie a nie zmniejszać :/


śniadanie
owsianka na mleku z nektarynką
_____

260 kcal




II śniadanie
grahamka z szynką
pomidor z jogurtem i cebulą
_____

340 kcal


obiad
szaszłyki, kuskus, ogórki
_____

300 kcal




kolacja
serek wiejski
marchewki
pomidor z jogurtem
_____

330 kcal



Razem: 1230 kcal

26 lipca 2011 , Komentarze (12)


1). Już po imieninach, które jakoś przetrwałam. Zjadłam kawałek ciasta i kilka ciastek.
Kalorycznie zmieściłam się w bilansie stabilizacyjnym. Umiałam poprzestać na kilku
słodkościach, a mimo to i tak nie jestem z siebie dumna. A to dlatego, że mogłam te
kalorie inaczej wykorzystać, na coś bardziej wartościowego (owoce, warzywa).

2). Oprócz tego zjadłam kawałek piersi z kurczaka i sałatkę z majonezem :/
Chyba się czymś zatrułam, bo potem strasznie bolał mnie żołądek. Jeszcze wczoraj
odczuwałam skutki, dlatego jadłospis był bardziej lekkostrawny. Dzisiaj już wracam
do prawidłowego (stabilizacyjnego) odżywiania.

3) Miałam się ważyć wczoraj, ale po słodyczowym dniu przeniosłam ważenie na dzisiaj.
A dzisiaj zapomniałam, przypomniało mi się dopiero po II śniadaniu :)

4) Dzisiaj wyszedł mi wyjątkowo plackowy dzień :)



śniadanie

placuszki z serka wiejskiego
_____

280 kcal

150g serka wiejskiego, małe jajko
1,5 łyżki mąki, 1/2 łyżeczki miodu
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia





II śniadanie
kanapki z grahamką, wędliną i warzywami
_____

260 kcal




obiad
placki twarogowe
_____

440 kcal

200g chudego twarogu, 2 jajka
2 łyżki mąki, słodzik, proszek do pieczenia




kolacja
sałatka brokułowa z fetą
_____

320 kcal





Razem: 1300 kcal

23 lipca 2011 , Komentarze (15)


Jutro czeka mnie ciężka przeprawa, bo moja mama wyprawia imieniny.
Upiekłam jej dzisiaj Izaurę, jedno z moich ulubionych ciast (coś a'la murzynek z serem :)
a teraz czuję, jak dolatuje do mnie z kuchni zapach pieczonych właśnie
kruchych ciasteczek  z powidłami. Ciężko jutro będzie,
ale muszę ćwiczyć swoją silną wolę :) W końcu tyle już przeszłam
to dlaczego mam się poddać właśnie teraz?


śniadanie

owsianka na mleku z bananem
_____

300 kcal




II śniadanie
chleb orkiszowy z szynką drobiową
i warzywami
_____

300 kcal




obiad
kalafior
pieczony filet z kurczaka
_____

300 kcal




kolacja
sałatka brokułowa
_____

300 kcal




Razem: 1200 kcal

22 lipca 2011 , Komentarze (7)


Dzisiaj trochę lepiej, głód jakby odpuścił :) Ale @  nadal nie ma :/
Poza tym nie najlepiej się czuję, od rana okropnie boli mnie głowa. Czyżby
przez tą pogodę? Możliwe, raz ciepło raz zimno i ciągle te deszcze. Nawet nie
wiadomo jak się ubrać...

Ostatnio ciągle narzekałam na stabilizację, że się trochę boję zwiększania
kalorii i w ogóle, a teraz chciałabym jak najszybciej ją skończyć.
Te 1200 kcal co aktualnie jadam wydaje mi się strasznie mało,
mogłabym od razu zwiększyć co najmniej do 1500 - 1600 kcal :)
no ale cóż, swoje trzeba przecierpieć żeby potem być pięknym
i powabnym :)


śniadanie
kasza kukurydziana z mlekiem
nektarynka
_____

250 kcal




II śniadanie
chleb orkiszowy
szynka drobiowa, pomidor
szczypiorek, ogórek
_____

300 kcal




obiad
kotleciki drobiowe
sałatka (pomidor, ogórek,
cebula, oliwa)
_____

350 kcal




kolacja
jak zwykle to samo :)
serek wiejski
pomidor z jogurtem
marchewki
_____

300 kcal


Razem: 1200 kcal

Dzisiaj menu bez rewelacji, bo nie mam weny na wymyślanie i robienie :/

21 lipca 2011 , Komentarze (12)


Wczoraj prawie się złamałam. Wieczorem miałam straszną ochotę
zjeść dużo i kalorycznie. A dzisiaj od rana prawie cały czas jestem głodna.
Już nie wiem jak się ratować, zapełnianie żołądka herbatkami na długo
nie pomaga :/ Przypuszczam, że to wszystko wina zbliżającej się @ :/

Kiedyś w ogóle nie jadłam bobu, nawet nie wiedziałam jak smakuje.
Spróbowałam ok tydzień temu i od tamtej pory prawie się
w nim zakochałam :) Już nawet porobiłam zapasy na zimę :)


śniadanie
owsianka z mlekiem i bananem
_____

300 kcal




II śniadanie
chleb orkiszowy z szynką drobiową
sałatą, pomidorem i szczypiorkiem
ogórek małosolny
_____

250 kcal




obiad
bób
pierś z kurczaka gotowana w bulionie
_____

300 kcal




podwieczorek
nektarynka
_____

60 kcal


kolacja
(będzie)
serek wiejski
marchewki
pomidor
_____

250 kcal


Razem: 1160 kcal


----------


Trochę mało kcal, pewnie coś jeszcze podjem do kolacji żeby wyrównać
bilans. Pewnie sie wam wydaje, że zawyżam kalorie posiłków, ale to co jest
na zdjęciach to przeważnie nie wszystko co jadam. Przeważnie jest tego więcej,
bo podjedzone jeszcze w trakcie przygotowywania :)

19 lipca 2011 , Komentarze (18)


Dzisiaj taki ładny słoneczny dzień, a ja nawet nie mogę się poopalać. Przez
to uczulenie co ostatnio dostałam staram się unikać słońca więc z opalania
nici. Nie dość, że jestem blada to taka już zostanę :/

Przez ten upał strasznie się rozleniwiłam i nawet ćwiczyć mi się nie chce :/

Po trzech posiłkach weszłam na wagę. Wiem, że to bez sensu :)
Ale to co zobaczyłam, to aż mi się wierzyć nie chciało.
45 kg !
A jeszcze wczoraj na czczo było 45,8 kg. Więc o co chodzi? Co się dzieje?
Już nic z tego nie rozumiem. Ale podoba mi się to :)

Czyżby piątkowy nadbagaż został zrzucony?
Następne ważenie w poniedziałek, ale teraz to nie wiem
czy wytrzymam...

____________
________


rano
2 nektarynki
_____

120 kcal




śniadanie
grahamka z szynką z kurczaka
sałatą lodową, pomidorem i szczypiorkiem
_____

280 kcal




II śniadanie
3 wasy z turkiem figura
jabłko
+ plaster sera żółtego
_____

240 kcal




obiad
grillowany filet z kurczaka
kasza jęczmienna
pomidor
_____

320 kcal




kolacja
(będzie)
serek wiejski
2 marchewki
pomidor ze szczypiorkiem
_____

250 kcal


Razem: 1210 kcal








18 lipca 2011 , Komentarze (12)


Tak jak planowałam, dzisiaj zaczęłam stabilizację. Wyliczyłam
wszystko i zakończę ją dopiero na 1800 kcal co zajmie mi 77 dni.
Trochę długo, ale co zrobić...

Waga rano pokazała 45,8 kg czyli prawie kilogram do przodu.
Sama chciałam, sama do tego doprowadziłam.
Może spadnie w trakcie stabilizacji.

Dzisiaj też się pomierzyłam. Od ostatniego pomiaru minął miesiąc.
           Przyznam się, że liczyłam na trochę większe spadki w cm                                               

biust: 76 cm (-2 cm)
biodra: 87 cm (-2 cm)
talia: 62 cm (bez zmian)
udo: L 45,5 cm (-0,5 cm)
    P 46,5 cm (-1 cm)
łydka: 33 cm (-0,5 cm)
boczki: 76,5 cm (-1,5 cm)

Razem:
-2,2 kg
-7,5 cm


Rano strasznie się wkurzyłam. Miałam zjeść owsiankę z bananem,
na która miałam ochotę od dłuższego czasu.
Otwieram nowy karton mleka i okazało się, że jest popsute.
Całe 2 l do wylania :/


____________
________


śniadanie
2 jajka na twardo
3 wasy z polędwicą łososiową
 pomidor ze szczypiorkiem
_____

300 kcal


II śniadanie
maliny z serkiem wiejskim
twaróg aksamitny

___

300 kcal




obiad
2 pulpety drobiowe gotowane
lodowa, pomidor, ogórek, papryka
kukurydza, cebula, oliwa
_____

300 kcal




kolacja
omlet z serkiem wiejskim

2 jajka, łyżka mąki, 2 łyżki mleka
szczypta soli
_____

300 kcal




Razem: 1200 kcal




16 lipca 2011 , Komentarze (15)


Mimo wczorajszego obżarstwa dzisiaj humor mi dopisuje. Nawet nie
wiem czemu :) Ogłaszam, że kryzys zażegnany na dobre, dzisiaj wróciłam
do diety. O dniu wczorajszym zapominam.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze i słowa wsparcia, chyba
potrzebowałam właśnie takiego pocieszenia...

----------

Uczulenia, o którym pisałam wcześniej trochę jakby zniknęło.
Tzn. skóra jest ciągle różowa i podrazniona, ale w większości
wszystkie bąble poznikały lub zbladły.
Za waszymi radami zaczęłam pić wapno i smarować maścią na uczulenia
i trochę się uspokoiło.

Teraz tylko ta wizyta u lekarza. Do tego czasu wszystko zniknie
i się jeszcze okaże, że zupełnie niepotrzebnie tam pójdę...

Chyba, że znowu wyskoczy coś niespodziewanego :)


____________
________


śniadanie

owsianka na mleku z bananem
i malinami




II śniadanie

sernik na zimno śmietankowo - malinowy
nektarynka

300g chudego twarogu
200g serka homog/jogurtu nat.
200ml mleka
2łyżeczki żelatyny, słodzik




obiad

warzywa pieczone z ziołami prowansalskimi
filet z kurczaka




kolacja

omlet z twarogiem aksamitnym


15 lipca 2011 , Komentarze (9)


Krótko i na tema: zawaliłam na całej linii i to poważnie.
W sumie na cały dzień wyszło ok. 2600 kcal.
Powoli zaczyna mnie to przerastać, nie daję rady wytrwać w diecie.
Chyba postawiłam sobie za duże wymagania.

Jeszcze 2 dni i zaczynam stabilizację. Przez chwilę przemknęła mi myśl,
żeby po dzisiejszym dniu pociągnąć dietę do końca - jeszcze przez 2 tygodnie.
Ale wiem, że jest to niepotrzebne, że tylko sobie tym zaszkodzę i takie dni
jak dzisiejszy mogą się powtarzać.

Już miałam nadzieję, że powoli udało mi się z tego wyjść. W końcu
wytrzymałam (tylko?) 25 dni. Ale jak zwykle musiałam wszystko
schrzanić...

Po raz kolejny mogę mieć nadzieję, że nie wpłynie to zbytnio na moją wagę.
+1 kg na wadze nie zmartwiłby mnie, ale żeby nie było więcej :(

------------

P.S.Miałam wam o tym nie pisać, ale w końcu zdecydowałam że
nie będę ukrywać swoich porażek. Bo i po co?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.