1). Już po imieninach, które jakoś przetrwałam. Zjadłam kawałek ciasta i kilka ciastek.
Kalorycznie zmieściłam się w bilansie stabilizacyjnym. Umiałam poprzestać na kilku
słodkościach, a mimo to i tak nie jestem z siebie dumna. A to dlatego, że mogłam te
kalorie inaczej wykorzystać, na coś bardziej wartościowego (owoce, warzywa).
2). Oprócz tego zjadłam kawałek piersi z kurczaka i sałatkę z majonezem :/
Chyba się czymś zatrułam, bo potem strasznie bolał mnie żołądek. Jeszcze wczoraj
odczuwałam skutki, dlatego jadłospis był bardziej lekkostrawny. Dzisiaj już wracam
do prawidłowego (stabilizacyjnego) odżywiania.
3) Miałam się ważyć wczoraj, ale po słodyczowym dniu przeniosłam ważenie na dzisiaj.
A dzisiaj zapomniałam, przypomniało mi się dopiero po II śniadaniu :)
4) Dzisiaj wyszedł mi wyjątkowo plackowy dzień :)
śniadanie
placuszki z serka wiejskiego
_____
280 kcal
150g serka wiejskiego, małe jajko
1,5 łyżki mąki, 1/2 łyżeczki miodu
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
II śniadanie
kanapki z grahamką, wędliną i warzywami
_____
260 kcal
obiad
placki twarogowe
_____
440 kcal
200g chudego twarogu, 2 jajka
2 łyżki mąki, słodzik, proszek do pieczenia
kolacja
sałatka brokułowa z fetą
_____
320 kcal
Razem: 1300 kcal
shaday
27 lipca 2011, 06:18Dziękuję Ci bardzo za życzenia, i Tobie również życzę - przede wszystkim spełnienia marzeń :* Życzenia spóźnione, ale chyba zawsze coś, prawda? ;) A te placuszki z obiadu wyglądają naprawdę pysznie! Ach, właśnie, odnośnie przepisu na ten mój 'wypiek'. Nie jestem pewna, czy pojawi się na blogu w najbliższym czasie, dlatego mogę Ci teraz podesłać na priv. ; >
lenonnada
26 lipca 2011, 20:18A ja jestem z Ciebie dumna;) Poprzestanie na kilku ciasteczkach jest nielada wyzwaniem;)
rebellious
26 lipca 2011, 20:04Mam nadzieję, że u mnie też tak będzie chociaż dużo bardziej boję się stabilizacji. Będziesz moją motywacją :) Buziaki :*
KREMnaCIESCIE
26 lipca 2011, 19:54chcemy podbić nasze polskie morze, oby tylko pogoda dopisała... zjadłam na kolację takie placuszki jak miałaś na obiad, mniam, dziękuję za inspiracje;)
rebellious
26 lipca 2011, 19:12Naprawdę Ci to pomogło? Ja chcę trochę odsapnąć od tego fotomenu i tak dalej, ale trzymam się. Chyba nie potrafiłabym się obżerać dłużej niż 3-4dni, mam jakieś takie wewnętrzne hamulce :P Dziękuję, że we mnie wierzysz, postaram się nie nawalić ;)
Kacha19922
26 lipca 2011, 18:59ee tam nie przejmuj sie, po takim jednorazowym wyskoku na pewno nie przytyejsz, wazne ze trzymasz stabiilizacje dalej ;) alee pysznie te placuszki wygladaja ;)
KREMnaCIESCIE
26 lipca 2011, 18:42nie popadajmy w skrajności, jeżeli zmieściłaś się w bilansie jest OK. I najważniejsze, że nie zabrakło Ci siły, by nie przesadziś ze słodkościami. Chyba zaraz zrobię któreś placki;p
rebellious
26 lipca 2011, 18:37Jestem z Ciebie dumna, że zjadłaś tylko kawałek ciasta i nie obżarłaś się tak jak ja na imieninach taty :D Poza tym gratuluję dzisiejszego jadłospisu, ja po obżarstwie jeden, dwa dni "dochodzę do siebie". W ogóle to moje odchudzanie to jakaś porażka, strasznie zazdroszczę że Ci się udało osiągnąć cel :) Jestem pewna, że nie będziesz miała efektu jojo :)
BiUti
26 lipca 2011, 18:36kochana od czasu do czasu słodkości nie zaszkodzi :) Wiem że jesteś silna i uparta ale nie masz co się przejmować :)
VanTassel
26 lipca 2011, 18:28powinnaś być z siebie dumna! dałaś rade! :))) a te placuszki wyglądają pysznie. pozdrawiam :)
pingwinka7
26 lipca 2011, 18:22Skoro zmieściłaś się w kaloriach to nie ma o czym mówić :) Sama kiedyś też tak miałam, ale teraz już sobie normalnie pozwalam na tą kostkę czekolady czy coś :) Placuszki są extra ;p;p