pierwsze szczepienie synka
dzisiejszy dzień uważam za traumatyczny...
widok cierpiącego dziecka, to katusze dla serca matki :( mam dziwne wrażenie, że podczas tej krótkiej wizyty w przychodni schudłam z 5kg... a teraz czuję potrzebę nadrabianie deficytu kalorycznego, bo stres powoli puszcza... ale nie mogę się dać!
tym bardziej, że sukienka, którą planuję założyć na chrzciny już na mnie pasuje :) ale może być jeszcze odrobinę luźniejsza ;))
MENU:
I posiłek: bułka z szynką drobiową i ogórkiem konserwowym
II posiłek: owocojogurt z Mc
III posiłek: makaron z pesto bazyliowym
IV posiłek: lód Świderek
V posiłek: dwie kromki chleba z szynką drobiową i ogórkiem konserwowym
aktywność fizyczna: 1,5-2godz. spacerowania
i znowu w domu :))
och! jak ja się cieszę, że wróciliśmy do domu!!
w końcu będzie można wrócić do swoich przyzwyczajeń żywieniowych, bo mam wrażenie, że przez ostatnie dni to jedliśmy tylko ciasta i ciasteczka. powiem szczerze, że już zaczynało mnie powoli mdlić :P ale przynajmniej sobie poćwiczyłam troszkę :D
i od tego tygodnia postanowiłam 2x w tygodniu chodzić na basen :))
i nawet mąż nie ma nic przeciwko, a nawet mnie zachęca do takiej aktywności :))
MRAU! :D
MENU:
I posiłek: owsianka błyskawiczna żurawinowa
II posiłek: mały waniliowy jogurt pitny
III posiłek: porcja rissotto
IV posiłek: dwie kanapki z szynką i serem żółtym
V posiłek: ???
aktywność fizyczna: granie w łucznictwo i ping ponga na PS3 (godzinka ;)), podróż pociągiem bez klimatyzacji =,=
na słodko i sportowo :))
w piątek miałam dzień słodkości - co widać po menu. ale na szczęście co nieco udało mi się spalić z czego jestem niesamowicie dumna!! :)) coś czuję, że gdy wrócimy do domu to kupię sobie ten karnet na basen, bo ruch bardzo mnie rozluźnia i daje wiele radości :))
a dzisiaj idziemy na spotkanie z moją przyjaciółką, jej mężem i 9-miesięcznym synkiem ;)) oj, będzie się działo! ;) dobrze, że nie mogę pić :P
MENU (18.05. - piątek):
I posiłek: owsianka błyskawiczna gruszkowa, jabłko
II posiłek: cztery ciasteczka maślane
III posiłek: ziemniaki, dwa jajka sadzone, buraczki
IV posiłek: kawałek sernika na zimno
V posiłek: cztery ciastka maślane (dwie wizyty u dziadków zrobiły swoje :P)
VI posiłek: dwie bułki z szynką
aktywność fizyczna: łącznie z 1,5godz. spacerowania, 40min. tańczenia z PS Move :D
MENU (19.05. - sobota):
I posiłek: mamina sałatka
II posiłek: dwa kawałki ciasta, kilka truskawek
III posiłek: sałatka mamina
IV posiłek: orzeszki w cieście (podczas imprezki u znajomej ;))
aktywność fizyczna: na pewno będzie spacerowanie :))
tydzień 5 (-4,80kg za mną!! 13,50 pozostało)
na wadze -1,2kg!!
SZOK!! :D
SZALEŃSTWO!! :D :D
YEAH!! YEAH!! YEAH!! :D :D :D
a teraz - komu w drogę, temu jazda ;))
do napisania za śląska :**
MENU:I posiłek: trzy kromki chleba z dżemem brzoskwiniowym, pół pomarańczy
II posiłek: dwie małe grahamki z pasztetem i ogórkiem konserwowym
III posiłek: krupnik, dwa gotowane skrzydełka z kurczaka (bez skóry)
IV posiłek: kawałek sernika na zimno
V posiłek: dwie kiełbaski drobiowe, sałatka
aktywność fizyczna: podróż pociągiem :P
wpis o pogodzie
ale u nas masakryczna pogoda. gosz... samemu nie chce się wychylić nosa z domu a co tu dopiero myśleć o spacerze z półtoramiesięcznym dzieciątkiem. już tydzień nie byliśmy na wspólnym spacerku :(
a jutro jedziemy do moich rodziców. przez to nie mogę spać w nocy tak się stresuję pierwszą wspólną wyprawą :P mam jednak nadzieję, że nie będzie tak źle :))
w związku z powyższym piątkowe ważenie zrobię jutro (czwartek). co prawda u rodziców waga też jest, ale jakoś bardziej ufam swojemu sprzętowi na którym ważę się zawsze w konkretnym miejscu ;) bo wiadomo, każda waga może pokazywać inny wynik, a na co się stresować? ;) mam nadzieję, że weekendowe słodkości nie zamieszkały na stałe w moich biodrach ;))
MENU:
I posiłek: trzy kromki chleba z paprykarzem
II posiłek: kawałek ciasta z kaszą manną (gosz, jadłam je przez tydzień i jeszcze gości w weekend częstowałam :P bo te kawałki to były wielkości herbatników ;)), pomarańcza
III posiłek: trzy wafle ryżowe (w tym dwa z kremem kokosowym)
IV posiłek: dwa zawijasy z piersi kurczaka ze szpinakiem + sałata lodowa z vinegretem
V posiłek: lód Frugo zielony - bardzo dobry ;)
aktywność fizyczna: 1,5godz. energiczny spacer
wyjazd na horyzoncie
w czwartek wyruszamy na naszą pierwszą prawdziwą podróż z Pierworodnym.
nie dość, że 400km od miejsca zamieszkania, to jeszcze pociągiem. Boże, miej nas w swojej opiece!
a do tego jedziemy do moich rodziców, więc znów będzie trzeba trzymać zachłanność na wodzy i ćwiczyć asertywność, bo wszyscy na około będą chcieli mnie karmić... mam nadzieję, że nie dam się zbytnio stłamsić :P
już dzisiaj dałam pokaz swojej silnej woli, bo mój mąż jak zwykle chciał dla mnie dobrze i nawalił mi tyle makaronu na talerz, że zwątpiłam :\ dobrze że zareagowałam w odpowiedniej chwili i dostałam połowę porcji :) a najgorsze jest to, że mój mąż nawet nie zjadł połowy swojej porcji, a mi chciał dać dwa razy taką :\ muszę mu skutecznie uświadomić, że przepełniony talerz to nie jest oznaka miłości a równowaga we wszystkim :))
MENU:
I posiłek: trzy kromki chleba z paprykarzem
II posiłek: duże jabłko
III posiłek: lód Big Trio
IV posiłek: bułka z ziarenkami z szynką
V posiłek: makaron w sosie z łyżki śmietany, rukoli i czosnku z zawijasami z piersi kurczaka z nadzieniem szpinakowym
VI posiłek: kawałek ciasta z kaszą manną
aktywność fizyczna: spacer
po weekendzie :)
po weekendzie muszę przyznać, że trochę mi się popłynęło...
w moim menu znalazły się: dwie garści draży, z trzy garści paluszków (i to nie tylko zwykłych paluszków, ale też paluszków paprykowych i serowych - mega syf), trzy krążki wafelków czekoladowych, dwa kawałki przepysznego - bo zrobionego przez męża ;) - placka gruszkowego i... więcej grzechów nie pamiętam ;)
czy żałuję? okaże się w piątek gdy stanę na wagę :P
ale dzisiaj wracam na prawidłowe tory :) chrzciny coraz bliżej, a 7ka jeszcze daleko :))
MENU:
I posiłek: dwie kromki chleba z pasztetem i ogórkiem konserwowym, pół jabłka
II posiłek: dwie kromki chleba ze szklanką chłodnika
III posiłek: trzy wafle ryżowa z dżemem truskawkowym
IV posiłek: zupa pomidorowa z makaronem
V posiłek: gotowana pierś z kurczaka z sałatą lodową
aktywność fizyczna: brak
tydzień 4 (-3,60kg za mną!! 14,70kg pozostało)
na liczniku kolejne -0,7kg :)) czyli kolejny mały sukces :))
gdybym utrzymała tę tendencję spadkową przez kolejne 4 tygodnie to na pewno bym ujrzała tą 7kę z przodu :)) oj, jak bardzo by mnie to ucieszyło!! :))
dzisiaj kontrola ginekologiczna po porodzie. mam nadzieję, że wszystko będzie ok :))
P.S. u ginekologa nic nie załatwiłam. kolejne podejście we wtorek.
a menu tradycyjnie dopiszę w ciągu dnia :))
MENU:I posiłek: dwie parówki, kromka chleba, keczup
II posiłek: jabłko
III posiłek: sałatka warzywna (seler, kukurydza, ananas, por, wędzony kurczak, łyżka majonezu,
po którym przez 3godz. bolał mnie żołądek... jednak człowiek odzwyczaja się od takich specyfików...)
IV posiłek: młode ziemniaki, gotowana pierś kurczaka, szklanka chłodnika
V posiłek: mały kawałek ciasta z kaszą manną
aktywność fizyczna: spacer do lekarza i z powrotem
plany chrzcielne :)
dzisiaj zaklepaliśmy termin na chrzciny naszego Bąbla :) 10 czerwca :)
mam nadzieję, że do tego dnia zobaczę 7 z przodu :))
zobaczymy czy jutrzejsze ważenie przybliży mnie do tego celu :))
MENU:
I posiłek: trzy kromeczki chleba z ogórkiem konserwowym
II posiłek: jabłko
III posiłek: leczo z połową woreczka ryżu naturalnego
IV posiłek: Big Milk
aktywność fizyczna: spacer z synem połączony z zakupami, spacer od lekarza - w sumie ok. 3godz. spacerowania :)
dzień kuchcika ;)
dzisiaj synu był na tyle wyrozumiały, że pozwolił mi zrobić leczo :))
a gdyby nie to, że teściowa przyjeżdża w piątek i zaproponowała, że zrobi nam obiad, to jeszcze dzisiaj robilibyśmy rybę po grecku na dwa dni. ale może chociaż skusimy się na zrobienie lazanii? :))
MENU:
I posiłek: dwa jajka na miękko, dwie kromki chleba
II posiłek: serek wiejski 200g
III posiłek: sałatka hawajska (Pomysł na... Sałatka hawajska)
IV posiłek: domowy hot dog
aktywność fizyczna: brak