Wczoraj posiedziałam sobie na dworze, bo pogoda była piękna - ciepło i słonecznie. Ogród ożył. To i owo kwitnie. Czosnek, szczypiorek i zioła coraz bardziej się rozrastają. Zrobiłam pare zdjęć. Dziś miałam wyjść plewić, ale nie wiem czy mi się uda, bo pogoda nie za ładna jest. Słońca nie widać i ochłodziło się. Może spadnie deszcz. Nastrój mi się poprawił nieco. Dobre i to. Koleżanka mnie pocieszyła, że te obniżenia nastroju to nic innego tylko objaw menopauzy. Może i to prawda. Ona sama też miewa dołki psychiczne, a jej sostra przytyła ponad 10 kg mimo, że jest bardzo aktywna fizycznie. Tak to już jest każdą kobietę to czeka i każda inaczej przechodzi. Trzeba by poczytać na ten temat. A ja już myślałam, że mam to z głowy...
Od dwóch dni nie palę już w piecu. Ciekawe czy dzisiaj też wytrzymamy bez palenia...