Wstałam wcześnie, bo miał być kurier. Czekałam na naklejki na klawiaturę, książkę i serek kozi. Na razie przyszedł serek. Jest pyszny. Uwielbiam kozie serki, a ten pochodzi ze zdrowych, czystych terenów z małej hodowli. Jest w pełni ekologiczny i robiony z sercem. Samo zdrowie.
Wczoraj nie wszystko udało mi się załatwić. Nie zdążyłam ani zaliczyć fryzjera, ani kupić farby. Będę musiała jechać jeszcze raz. Farby podkładowej nie mam więc o decu mogę w zasadzie zapomnieć. Z drugiej strony coś mi się ostatnio nie bardzo chce działać artystycznie. Piszę za to dużo tekstów w tym na portal z wróżkami. Zgłosiłam się też do pisania horoskopów. Wczoraj pisałam o roku 2016 w ujęciu numerologii i o magii księżyca czyli co robić w poszczególne fazy księżyca. Dziś może napiszę coś o dzieciach i numerologii w tym rady dla rodziców jak z pociechami postępować.
Po południu ma być fachowiec do lodówki i oby się opłacało ją naprawić, bo jak nie o czeka mnie wydatek i to jak na mnie spory. Pewnie wezmę na raty. Muszę też pomyśleć co z odkurzaczem, bo nie odkurzane już od dwóch tygodni. Sierść tylko fruwa.