DZ 52 FII P+W
Kolejny dzień z Pierrem. Taki sobie czwartek, co ja pisze taki sobie - fantastyczny, bo dzis do pracy po raz ostatni w tym roku, powrot 04.01.2011:):):) Przystroilam sobie swiatcznie pamietnik i powoli wprawiam sie w ten nastroj. Juz tak niewiele czasu pozostalo a ja nic nawet nie ruszylam palcem w kwestii przygotowan:):):)Od poniedzialku sie tym zajme:) Musze jeszcze skonczyc z prezentami jeszcze po dwie rzeczy dla mamy i siostry. No i wreszcie olśniło mnie przed snem wczoraj i wiem, co dla R!!!!!!!!!!!!Jupi jestem bardzo zadowolona. Musicie wiedzieć,ze on zawsze twierdzi ,ze wszystko ma nic mu niepotrzebne,ale z tego na pewno sie ucieszy:):):):)hahahahaha Dumna jestem z siebie:):):) Teraz tylko muszę to załatwić:)
A wracając do diety, trzymam sie dzielnie i mocno, wszystkimi kończynami:)
Wczoraj jadlospis: sniadanie: salatka z pomidorka i ogorka, II sniadanie: herbatniki Dukana, obiad: rosolek, kolacja: rosolek. DZIS: sniadanie: twarozek przystrojony pomidorkiem, II sniadanie: jogurt naturalnyi otreby, obiad: zupa z dyni, kolacja: ?
Aha dzis jeszcze skocze przed praca do miasta, bo wymyslilam,ze w sobote zrobimy sobie wigilie klasowa, polaczymy klasy, ja robie ciacho, dziewczyny salatki i rozne zabawy i Quizy dla dzieciakow:)Musze kupic co nieco i jutro zrobie ciacho - chatke Baby-Jagi, najgorsze,ze nie sprobuje ,mam nadzieje,ze bedzie im smakowalo:) hahaha
Buziaki