Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 46 lat |
Wzrost | 160 cm |
Masa ciała | 83.10 kg |
Cel | 60.00 kg |
BMI | 32.46 |
Stan cywilny | W związku partnerskim |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Specjalista - wolny zawód |
Dzieci | Nie |
Opis użytkownika
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Hm, moim wielkim sukcesem w odchudzaniu była utrata 25kg.Było to w roku 2004, w lutym weszłam na wagę i zobaczyłam 85kg byłam przerażona, w głowie jakoś zawsze miałam 70kg hahha. Dobrze się czułam ze sobą,nigdy nie miałam żadnych większych kompleksów.Odnosilam sukcesy na polach zawodowych i osobistych, może dlatego nigdy nie bardzo interesowałam sie waga. Wtedy, w lutym po prostu weszłam na wagę i oniemiałam. Z miejsca powiedziałam sobie: 0 słodyczy, zero, chleba, produktów mącznych, smażonych, tłustych i 2,3litry wody dziennie.I to zadziałało aż nadto w miesiąc zrzuciłam 5kg, potem doszło 25 minut biegania po plaży co dzień ( a nie jstem entuzjasta biegania) każdego dnia było łatwiej, dołożyłam ćwiczenia około 40minut dziennie, no i robiłam diety jak Kopenhadzka 8kg 13 dni, kaszowa ( nie polecam) 4kg w 10dni. To było dobre na początek, a generalnie jadłam zdrowo kilka posiłków, jak pisałam wyżej :nic smażonego, zero słodyczy, chleba, pieczywa, sosów, tłustych rzeczy i w lipcu ważyłam 60kg,ale to nie była moja waga, gdyż wszyscy pytali mnie czy jestem chora, bo bardzo źle wyglądam. myślę,ze 65kg to jest moja idealna waga. Tak czy inaczej utrzymałam te wagę 2,3 lata potem przybierałam, znowu gubiłam 8kg i znowu przybierałam. Jednak ja doskonale wiem co jest moja wina ja kocham słodycze i mam mało ruchu:) Tym razem wazę 85.9 ( masakra) i znowu chce zacząć od diety kopenhadzkiej, by na początku stracić co nieco i mieć zapal do walki z nagromadzonym tłuszczem 46.7%!!!!!!!Tak, wiec dzis zaczynam diete i zobacyzmy jak to pojdzie, w styczniu chcialabym wazyc 65kg:) Mysle,ze to rozsadnie.