hej, hej!!!!
Długo mnie tutaj nie było, przed chwilą musiałam 3 razy się logowac, bo... zapomniałam hasła!!!!!! he he ale zonk
ostatnio na nic nie mam czasu, tylko praca, praca, praca.... tworzenie budżetów na nowy rok kompletnie mnie pochłania, tempo jest zabójcze a szef co chwilę pyta czy już policzyłam... która księgowa pracuje w budżetówce, to wie jak to jest.... muszę stworzyc budżet na 2011 dla 8 jednostek więc jest co liczyc.... gra toczy się o kilka milionów a na dodatek jak ja policzyłam ile mi potrzeba, to szef powiedział "tyle nie dostaniecie, macie ściąc 500 tysięcy"... no kurde, w mordę jeża, gdzie ja mam to ściąc????? ścięłam może ze 100 tys. tnąc pozapłacówkę jak leci, będą musieli dyrektorzy zaciskac pasa jak diabli!!! A gdzie jeszcze 400 tys.??????? to się już wiąże ze zwalnianiem ludzi, bo gdzie indziej nie znajdzie... cholera jasna!!!!!!!!!!! szlag mnie trafia!!!!!!!!!!! ostatnio szef nawet w nocy mi się śnił!!!!
dobra, tyle na temat pracy.... sory za tak długi wywód na ten temat ale ostatnio nie myślę o niczym innym...
jeśli chodzi o dietę, to tej po prostu nie ma!!!!! stres mnie zjada, więc ja go oczywiście też zajadam... jak oddam budżet to zacznę się z powrotem odchudzac, obiecuję.... waga oczywiście nie znana, bo kiedy żrę to wagę omijam szerokim łukiem he he jak to mówią - czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal... na cwiczenia też nie mam czasu, czasami tylko pomęczę mojego orbiego he he
papatki Kochane no i nie bierzcie ze mnie przykładu!!!!!!!!!!