Dziś mam pół dnia urlopu więc siedzę sobie jeszcze w domu zaraz zmykam do fryzjera, muszę trochę przyciąc włosy bo nie da się już z nich totalnie nic zrobic
piątkowa waga - 68,7 kg 1,3 kg mniej w 5 dni!!!!!!!!!!!!!!! super!!!!!!!!!!! chociaż weekend nie należał już do super grzecznych dietkowo he he
lecę zmieniac pasek
buzial dla wszystkich
aniii7
7 października 2010, 20:26Jak to masz pół dnia urlopu? To już cały Ci się nie należy?
aniii7
7 października 2010, 20:25To masz tak jak ja! U fryzjera byłam kilka dni temu podciąć końcówki, a ścięła mi z 10cm! Wszystko super z moją dietą, aż do wczoraj kiedy to skonsumowałam pucharek przepysznych lodów - to moje odstępstwo od diety. Wagowo ok, ale wydawało by się, że powinno być więcej na minusie, a jakoś nie jest, może przez te wczorajsze lody. W weekend musi być spadek, jak poćwiczę :))
uleczka44
4 października 2010, 20:50Gratuluję, waga leci w dół, humor wznosi sie w górę, nowa fryzura w tej sytuacji jest jak najbardziej na miejscu.
Haydi
4 października 2010, 13:48Gratuluję ;*
walia
4 października 2010, 09:19a u nas też się czasem praktykuje połówki urlopowe, jak ma się potrzebę właśnie na poranne lenistwo i wizytę u fryzjera :)
paskudztwoo
4 października 2010, 09:11pól dnia urlopu ?? zaszalałas