Kolejny w miarę udany dzień Zjedzone coś w okolicach 1200 kcal czyli OK Najważniejsze że nie było słodyczy, bo to moja zmora ze słodkości był tylko kisiel w kubeczku... no i jeden mały grzeszek - pół piwka Gingers ale powiem Wam, że zjebiste było he he... Miałam na nie straaaaszną ochotę!!!!
aniii7
29 września 2010, 09:38Jakbym słyszała własne myśli! - chodzi o słodycze :)) Jakoś wewnętrznie - kulinarnie, mam bardzo podobne upodobania do Twoich, a zamiast Gingersa wolę Redsa - ten cytrusowy zwłaszcza ;)) A tak na prawdę, to zawaliłam na całej linii z moją dietą - od jakiś dwóch tygodni, za dużo otrębów jadłam dziennie, za mało wody, ze 2 razy zgrzeszyłam kulinarnie i jeszcze imprezki = alkohol. A później się dziwiłam, że waga ta sama. Od wczoraj poprawiłam się i dzisiaj od razu spadek wagi, ale zmienię ten pasek, jak taką właśnie uzyskam. Przy niskokalorycznej to ja ciągle jestem głodna i nawet czekoladę wącham, żeby jej nie jeść, ale wtedy to płakać mi się chce, że ją mam a nie mogę :(( Na dukanie mam przynajmniej nutelkę :)) Niskokaloryczną dietę mogę stosować do miesiąca, a później wszystkiego mi się chce i efekt taki, że to co zgubię to powraca w niedługim czasie... Życzę Ci wytrwałości zatem :))
walia
29 września 2010, 08:44czasem trzeba sobie choć trochę osłodzić życie ;D
Haydi
29 września 2010, 08:44No to gratuluję , ja za piwem ie przepadam, żadnym ;p wiem inna jestem i dlatego w podstawówce wszyscy znajomi sie odwrócili bo nie piłam ani nie paliłam, jednym słowem nie byłam modna hehe i chwała za to :)
paskudztwoo
29 września 2010, 08:33bardzo lubie gingers i pewnie bym wychlała całe hi hi
Zoe007
28 września 2010, 23:42Wolę nie kończyć tego słowa... są również moją zmorą... Próbowałaś może chrom? Niektórym pomaga. Chociaż silna wola to podstawa...ale czasem po prostu nie można się oprzeć nooo.... Życzę Ci powodzenia i baaaardzo silnej woli, co by Cię jak najmniej kusiły te wstrętne s.... ;) Pozdrawiam =) Zoe
Cailina
28 września 2010, 23:22gratulacje silnej woli!