Pamiętnik odchudzania użytkownika:
0moniczkaa0

kobieta, 32 lat, Łódź

165 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Nie było mnie tu wieki:D Oczywiście mówie o pamiętniku, bo na Vitalii siedze praktycznie codziennie. Hmm od ostatniego wpisu minał ponad rok...strasznie ten czas leci;/ Co u mnie? Zdałam maturę, dostałam się na studia, zdałam nawet pierwszą sesje Przede wszystkim schudłam. Przy okazji ostatniego wpisu wazylam jakieś 62-61kg, obecnie ok. 53kg. Ważyłam już nawet 49-50kg, przeszłam na stabilizację, dodawałam co tydzień po 100kcal ale w pewnym momencie zaczełam tyć. Teraz już nie tyje, jem ok 1700-1800kcal, ale też nie moge schudnąć....Chciałabym zrzucić te 3kg, ale naprawde nie potrafie;/ Mam teraz problemy z hormonami, miesiączka najpierw nie pojawiała się przez pół roku.....mimo tego że nie głodziłam się, a przynajmniej miałam wrażenie że odchudzam się zdrowo- jadłam ok. 1200kcal....ale jak widać dla mojego organizmu to było za mało. Obecnie mam strasznie nieregularną miesiączkę, pojawiła się 2 miesiące, teraz czekam na kolejną, która spóźnia się już ponad tydzień, ale jestem dobrej myśli;) Hmm powracając do odchudzania....kurde nie wiem już co ze sobą zrobić;/ ćwiczę sporo, jem tak jak pisałam wcześniej ok 1800kcal, ale niestety waga od kilku miesięcy nie drgnie, a jeśli już to nieznacznie o 0,1-0,2kg. A nie chce stosować diet typu 1000-1200kcal bo mam już nauczkę jak to sie skończyło i przez wzgląd na moje zdrowie nie moge tego zrobić. Wiem że wage mam ok, ale nie podoba mi się moje ciało;/ poprostu nie moge sie zaakceptować i już;/ Kiedy ważyłam te 50kg naprawde się sobie podobałam, było super, a teraz....;/

Nigdy tego nie robiłam, ale wrzuce fotki kilku posłków w ostatnich dniach. Zawsze uwielbiam oglądać fotomenu, ale myśle że rodzinka dziwnie by się na mnie patrzyła gdybym robiła zdjęcia każdemu posilkowi Także tylko kiedy jestem sama moge to robić:D

 

Ok to by było na tyle. Nie wiem czy bede tu pisać regularnie, być może, ale jeszcze musze się nad tym zastanowić. Buźka:*

6 marca 2011 , Komentarze (1)

Chciałam napisac jedynie że podjełam decyzję iż powracam do dietkowania;D ostatnie 2miesiące?? kompletna porażka, waga mniej więcej ta sama a bynajmniej waha się między 60-62kg, od jutra dieta. Musiałam wkoncu podjąc ta decyzję,a przez ostatnie 2 miechy, ciągle odchudzalam się "od jutra" i tym sposobem zastał mnie marzec;/.....ale jakie są pozytywy?? dobrze że jednak zastal mnie marzec a nie np. czerwiec....będe pisać jeśli tylko znajde chwile czasu, a nie ukrywam że ostatnio nie mam go zbyt wiele. Buziaki:***

24 grudnia 2010 , Komentarze (3)

Kochane Vitalijki wpadłam na chwilke żeby życzyć Wam Wesołych Świąt w rodzinnym gronie, niezapomnianej zabawy w sylwestra, oraz abyśmy w tym nadchodzącym roku osiągneły swoje wymarzone sylwetki

ps. na te kilka dni zapomnijmy o diecie i cieszmy się świąteczną atmosferą, jeszcze zdążymy schudnąć;D

13 grudnia 2010 , Komentarze (6)

Dawno tu nie zaglądałam, no ale niestety teraz mam koniec semestru i straaasznie duzo nauki, nadrabiania uzupelniania i biezacych rzeczy....a dlaczego?? no coż, ostatnio pisalam że jestem lekko przeziebiona, i z tego "lekko" zrobilo się "bardzo", niestety tak mnie rozlorzyło że przez cały tydz. siedziałam w domu, chcialam tego uniknąc m.in dlatego że wiedziałam jaki nawał nauki będe miala teraz, ale niestety byłam tak chora że ledwo żyłam. Ale na szczęście teraz jest już wszystko ok. Co do diety to w tym tyg. nie przestrzegalam jej wogole, troszke sobie dogadzałam;D i niestety efekty są widoczne na wadze, dziś 61,3kg, ale dzisiaj już ładny dietkowy dzień, nawet pokręciłam hula hopem przez 1h 10min. Wracam teraz do nauki, bo niestety czeka na mnie geografia, wos i j. ang., takze miła nocka się zapowiada. Buziaki;**

 

śniadanie- jogurt

obiad- 3 kromki żytnie, jajko na twardo, ogórek

podwieczorek- 3 wafle ryżowe

kolacja- serek wiejski(200g), wafel ryżowy

 

Może dzisiaj za mało tego jedzonka wyszło ale jutro będzie lepiej;D

 

 

 

 

4 grudnia 2010 , Komentarze (4)

Grzecznie wysłuchałam rad i dzisiaj calutki dzionek siedzę w domku, większość dnia spędziłam w łóżeczku, a jutro też nigdzie się nie wybieram. No cóż gdybym była w 2 klasie, zapewne poszłabym do lekarza po zwolnienie i siedzałabym w domku przez caly tydzień, no ale niestety w maturalnej nie moge sobie na to pozwolić, zwłaszcza pod koniec semestru...a jutro w końcu jakis normalniejszy obiad-rosołek;D już się doczekać nie mogę. A tak poza tym to zaczynam sie martwic świętami, bo nie ukrywam że nie chciałabym przytyć...no ale nie wiem jak będzie z moją silną wolą i czy dam radę odmówić sobie tylu pyszność i trzymac dietę....trochę sie tego obawiam....

 

śniadanie- 2 kromki żytnie, pasztet, ogórek

obiad- gorące mleko 3,2%, 3 wafle ryżowe

podwieczorek- jogurt naturalny (310g)

kolacja- 2 jajka na twardo, wafel ryżowy

3 grudnia 2010 , Komentarze (4)

Dzisiaj wklejam szybciutko jadłospis i lece lulu, musze się wygrzać...i mam nadzieje że do końca weekendu się wykuruje, albo przynajmniej moje zdrówko będzie w chociaz troche lepszym stanie, bo dzisiaj mam wrażenie że jeszcze sie doprawiłam....chciałam przejść sie po mieście i cos sobie kupić, jakiś fajny sweterek i nowe kozaczki też by się przydały, złaziłam ponad 2h po tym mrozie iiii- nic nie kupiłam. No ale cóż zdarza się ide spać. Dobranoc;**

 

śniadanie- 2 kromki żytnie, 2 plasterki wędliny

obiad- 2 kromki żytnie, 2,5 plasterka wędliny, odrobina musztardy, 3 wafle ryżowe

podwieczorek- wafel ryżowy, ogórek

kolacja- 2 jajka na twardo, wafel ryzowy

 

Ahhh jak ja kocham te moje wafle ryżowe

2 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Strasznie się dzisiaj czuje, gardło mnie boli, mam kaszel, katar i jest mi ziiimno, a niestety przede mną zarwana nocka, przy historii,angielskim, polskim....strasznie dużo tego mam na jutro...Co do tego skoku wagi to chyba wszystko się wyjaśniło- dzisiaj dostałam @, ale moje wczorajsze zdziwienie było spowodowane tym że właśnie @powinnam dostać za kilka dni....no ale cóż...

Troszke przeraża mnie to co dzieje się za oknem, z jednej strony fajnie że jest śnieg, ale zdecydowanie lepiej to wygląda kiedy patrze na tą cudną zime przez okno, z cieplutkiego domku, bo jeśli musze wyjść na dwór jest już gorzej....

 

śniadanie- jogurt, 2 wafle ryżowe

II śniadanie- 2 kromki żytnie, łyżeczka pasztetu, ogórek

III śniadanie- 2 wafle ryżowe

obiad- jakaś zupka (jarzynowa??)

kolacja- 100ml mleka, wafel ryżowy

1 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Ostatnio tu nie zaglądałam bo powiem szczerze że nie bardzo mam czas, w szkole niedługo wystawiają oceny a ja mam duużo popraw także czasu mam bardzo mało. Co do dietki to jest tak sobie, niby nie przekraczam kcal, ale jednak jem troche nieregularnie i przede wszystkim nie ćwicze....wiem że może brak czasu to tylko wymówka, alee jednak brakuje mi go na ćwiczenia. A co do tematu to jestem wręcz wściekła, i nie wiem co sie dzieje- wczoraj rano z ciekawości się zważyłam i było 59,6kg ucieszyłam się bo ostatnio było 61kg także spadek jest, dzisiaj rano kolejny raz wchodze na wagę a tam 60,2 no ja się pytam o co w tym wszystkim chodzi??? myślałam że może chodzi o to że wczoraj w ciągu dnia zjadłam 400kcal, a na kolacje dowaliłam 500kcal, no ale bez przesady żeby waga wzrosła aż o 0,6 w ciągu jednego dnia. No rozumiem jakbym miałam kompuls i zjadłabym 3000-4000kcal, ale bez przesady tych kcal bylo wczoraj i tak malo....powiem szczerze że popsuło mi to humor na cały dzień, no bo naprawde po takim widoku na wadze poprostu odechciewa się wszystkiego...

 

śniadanie- 2 kromki chleba żytniego, 2 plasterki wędliny

II śniadanie- mandarynka

obiad- jogurt, kromka chleba żytniego

podwieczorek- 2 wafle ryżowe

kolacja- serek wiejski, wafel ryżowy

 

Wiem że te moje obiady są straszne i przyznam szczerze że w ostatnim tyg.. bardzo często obiad zastępowaly jakieś kanapki albo cos takiego, ale jakoś albo moja mama nie gotuje, albo sa jakieś placki, czy takie rzeczy że zeby sie tym najeść musiałabym zjeść całą moja dzienną dawkę kcal na obiad.

25 listopada 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj wpis na szybko, bo jeszcze sporo nauki przede mną...jedzeniowo dzisiaj tak sobie, najgorzej chyba z kolacją ale nawet nie miałam siły nic kombinowac zjadłam to co mialam pod ręką Czuje że coś mnie bierze, jest mi strasznie zimno, mam katar, kicham, troche boli mnie gardło...teraz leże w łóżeczku-mam nadzieje że mi przejdzie bo nie moge sobie pozwolić na chorowanie w tym roku- uroki klasy maturalnej (wiem że później nie dałybym rady w nadrabianiu). A najgorsze jest to że jutro znajomi wyciągają mnie do klubu, no a ja z jednej strony mam ochotę iść bo troche sobie potańczę, ale z drugiej strony to boje się żeby się nie doprawić tym wyjściem i narawde nie zachorować. Zobacze jutro jaką decyzję podejmę. A tak poza tym to martwi mnie fakt że nie mam czasu na ćwiczenia ostatnio... wczoraj jednak nie ćwiczyłam, i dzisiaj zapowiada sie że też juz nie dam rady..ciężka sprawa. No nic lece bo spr. z angielskiego jutro się sam nie napisze

ps. nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam owsiankę- trzeba to zmienić

 

śniadanie: 2 kromki chleba żytniego, 2 plasterki wędliny, pół łyżeczki musztardy

II śniadanie- jogurt

obiad- kapusniak, pół wafla ryżowego

kolacja- grahamka

24 listopada 2010 , Komentarze (1)

Wracam do Was dziewczynki, ostatnio nie miałam czasu na wpisy- duużo się działo w moim życiu, ale teraz już wszystko ogarniam po malutku i wracam do normy. Ehh co do odchudzania to waga dzisiaj pokazala 61kg także jest źle, ale biore się za siebie i wracam do mojej rygorystycznej diety To jest ostatnia szansa żeby schudnąć...no cóż prawda jest taka że mam czas do świąt, a nawet mniej niż do świąt, czyli został mi niecały miesiąć żeby duuuużo schudnąć, nie wiem jak to zrobie ale musze;/ wiem że za poźno się za to biorę ale nie mogłam sobie poradzic z własną psychika jeśli chodzi o odchudzanie, zresztą możecie cofnąć sie do poprzednich wpisów i same zobaczecie ile razy zaczynałam (biorąc pod uwage że to tylko jakiś malutki procent tego co dzialo się naprawde, bo nie pisałam tu codziennie i o każdej porażce). Także za miesiąc ujrzę nową siebie-trzymajcie kciuki.

 

śniadanie- 2 kromki chlebażytniego + 2 plasterki wędliny

II śniadanie- jogurt

obiad- 2 kromki chleba żytniego, 2 plasterki wędliny, pół łyżeczki pasztetu

podwieczorek- 2 wafle ryżowe

kolacja- serek wiejski (150g),  2 wafle ryżowe

 

Ćwiczenia:

- 100 brzuszków

 

 

MÓJ IDEAŁ

 

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.