Jakoś nie po drodze było mi tu ostatnio, aż się Vitalia przestraszyła czy wszystko ok. No także tego jest ok. Brzuszki jakoś idą, dziś 300 zrobiłam, zaczęłam nowe treningi jeśli to można tak nazwać by zrobić szpagat. Jakieś efekty na pewno dają bo próbując go zrobić przed ćwiczeniami i po nich jakieś 2cm różnicy mam, zobaczymy jak pójdzie dalej i jaki będzie efekt. W sumie głównie dlatego chciałam zobaczyć ile mi brakuje do podłogi.
W sumie w międzyczasie w domu byłam. Mamusia mnie widziała jak się ważyłam i uznała że pewnie nic nie jem bo schudłam. No także efekty są. Wtedy to było jakieś 1,5kg wg wagi o ile się nie mylę.
A no i żeby nie było. Jem. W sumie nawet więcej niż do tej pory, ale regularnie. Więc chyba całkiem ok.