Dzisiaj wklejam szybciutko jadłospis i lece lulu, musze się wygrzać...i mam nadzieje że do końca weekendu się wykuruje, albo przynajmniej moje zdrówko będzie w chociaz troche lepszym stanie, bo dzisiaj mam wrażenie że jeszcze sie doprawiłam....chciałam przejść sie po mieście i cos sobie kupić, jakiś fajny sweterek i nowe kozaczki też by się przydały, złaziłam ponad 2h po tym mrozie iiii- nic nie kupiłam. No ale cóż zdarza się ide spać. Dobranoc;**
śniadanie- 2 kromki żytnie, 2 plasterki wędliny
obiad- 2 kromki żytnie, 2,5 plasterka wędliny, odrobina musztardy, 3 wafle ryżowe
podwieczorek- wafel ryżowy, ogórek
kolacja- 2 jajka na twardo, wafel ryzowy
Ahhh jak ja kocham te moje wafle ryżowe
espanola59
4 grudnia 2010, 16:13Jedz trochę więcej, bo jo-jo murowane ;P a w ogóle po świętach ;) Ja też nie jem dużo, ale to 1000 kcal zazwyczaj staram się miec.
monitaaaaa
4 grudnia 2010, 10:46Wracaj do zdrówka kochana :) Coś ostatnio wszyscy po kolei chorują ach ta zima :| Pozdrawiam :)
LubieKaszke
4 grudnia 2010, 09:28Oj, choroba teraz wszystkich bierze ;/ Nie daj się, może lepiej przesiedzieć weekend w domu, nafaszerować się lekami i mieć potem spokój? Co do menu... jak dla mnie mało warzyw i w ogóle owoców. I w ogóle tak mało...
MysiaPysia000
4 grudnia 2010, 00:49Pewnie, wygrzej się porządnie. Nie daj się choróbsku! ;)) Trzymaj się;**