Wracam do Was dziewczynki, ostatnio nie miałam czasu na wpisy- duużo się działo w moim życiu, ale teraz już wszystko ogarniam po malutku i wracam do normy. Ehh co do odchudzania to waga dzisiaj pokazala 61kg także jest źle, ale biore się za siebie i wracam do mojej rygorystycznej diety To jest ostatnia szansa żeby schudnąć...no cóż prawda jest taka że mam czas do świąt, a nawet mniej niż do świąt, czyli został mi niecały miesiąć żeby duuuużo schudnąć, nie wiem jak to zrobie ale musze;/ wiem że za poźno się za to biorę ale nie mogłam sobie poradzic z własną psychika jeśli chodzi o odchudzanie, zresztą możecie cofnąć sie do poprzednich wpisów i same zobaczecie ile razy zaczynałam (biorąc pod uwage że to tylko jakiś malutki procent tego co dzialo się naprawde, bo nie pisałam tu codziennie i o każdej porażce). Także za miesiąc ujrzę nową siebie-trzymajcie kciuki.
śniadanie- 2 kromki chlebażytniego + 2 plasterki wędliny
II śniadanie- jogurt
obiad- 2 kromki chleba żytniego, 2 plasterki wędliny, pół łyżeczki pasztetu
podwieczorek- 2 wafle ryżowe
kolacja- serek wiejski (150g), 2 wafle ryżowe
Ćwiczenia:
- 100 brzuszków
MÓJ IDEAŁ
monitaaaaa
25 listopada 2010, 10:09Twoja motywacja również mi sie podoba :) Trzymam kochana za Ciebie kciuki :) Wiem że dużo razy zaczynałaś ale może nie byłaś do końca gotowa (psychicznie ). Mocno Cię wspieram i dasz radę :) Pozdrawiam serdecznie :)