Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiele razy próbowalam... zawsze kończyło się +10 kg do góry. Mam dość

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13048
Komentarzy: 94
Założony: 20 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 13 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
puszek33

kobieta, 34 lat, Gdańsk

162 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: w 2013 z 7 z przodu!!!!! :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Rano postanowiłam, że zmienię pasek oraz że się zmierzę! Trzeba być szczerym wobec siebie!
Myślę sobie niemożliwe, że tyle ćwiczę a nic. Bo mimo, że w ten weekend nie było dietkowo to wcale nie było najgorzej, na prawdę! Zła jestem, bo to mnie cholernie demotywuje! Boję się, że jak po miesiącu nie chudnę chociaż ze 2 kg to już nie będę chciała chodzić na fitness, bo to przecież 200 zł za karnet! 

Aha, apropos pomiarów - mimo iż waga dla mnie niełaskawa to poleciało mi z talii 5 cm!! Musiałam coś źle zmierzyć odnośnie nóg:/
Wieczorem zajrzę napiszę co jadłam i pozaglądam do Was:* zbieram się na fitnesiaka
PomiarMasa ciałaSzyjaBicepsPiersiTaliaBrzuchBiodraUdoŁydkaSpalonych
kalorii
Zawartość
tłuszczu
Usuń pomiar
kgcmcmcmcmcmcmcmcmkcal%
23 sierpnia 201292,5036,0035,500,0090,00105,00115,0078,0051,00043Usuń
15 sierpnia 201291,700,000,000,000,000,000,000,000,0000Usuń
13 sierpnia 201293,0037,0036,00110,0095,00111,00117,0074,0050,00045Usuń

22 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Dobry wieczór!
Waga dziś pokazała niestety w górę 92,5 kg. Nie zmieniam paska, bo nie pozwolę żeby się długo utrzymywała. trochę tylko sobie pofolgowałam i od razu jest to widoczne na szklanej. Kolejne ważenie za tydzień. Mam nadz, że będzie lepiej. 

Menu w miarę zdrowe, co do ilości nie jestem obiektywna: 
1.jajecznica z 2 jajek bez tłuszczu z 2 łyżkami gotowanych warzyw, kromka chleba żytniego, pół szklanki soku pomarańczowego
2. activia śliwkowa+banan
3. mała salaterka ratatuj (papryka, pomidory,kabaczek, cebula, kiełbasa, parówki)
4. mała salaterka ratatuj, pomarańcza
5. o 21!! - wróciłam z ćwiczeń i byłam strasznie głooooodna! - szklanka soku pomidorowego+ dość dużo kalafiora gotowanego 
- kawa z mlekiem 0.5% i słodzikiem

Ćwiczenia ok. Od zeszłej środy:
środa:40 min jazda na rowerku stacjonarnym (klub był zamknięty z racji na święto)
czwartek: rano: 1h  bieżnia, orbiterek (siłownia) / p opołudniu - 1h Fitball
piątek: rano: 1h pilates / po południu - 1h aerobik
sobota: rano: 1h ABT
niedziela - nic
poniedziałek: rano: 1h TBC, po południu - nic
wtorek: rano: 1h - Pilates+streching, po południu - 1h Body Sculpt
środa: 1h - Abt, po południu 1h Step+Shape

od 8 sierpnia:
ps. dzięki za wsparcie! 

21 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

wrócił syn marnotrawny! weekend super,ale nie pod względem diety. nagrzeszyłam, ale postanawiam poprawę!!
menu wrzucę poziej,bo spieszę się na fitnesiaka!!!

17 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Wstałam dziś lewą nogą, wczoraj nie wiem czemu nie mogłam usnąć więc poszłam do dużego obejrzeć coś w TV, tam jakąś łzawą komedię romantyczną wyhaczyłam i spłakałam się jak bóbr. A od rana nic mi się nie chcę. Tragicznie. Masakrycznie. Tak na amen. Ledwo co doszłam do klubu, odbębniłam pilates i miałam zamiar pochodzić na bieżni, ale od wczoraj straaaasznie mnie stawy skokowe bolą.. Musiłam je przeciążyć od ilości ćwiczeń. Także na bieżni wytrzymałam niecałe 10 min i poszłam z podkuloną głową do domu. W domu nieogarnięte, ja nieogarnięta a jutro mama z siostrami przyjeżdża. I tu jest problem bo nie wiem co zrobić do jedzonka. Na pewno będzie karkówka, zapytacie pewnie po co, dlaczego, fuj, tłuste? a dlatego że mam tego dużo zamrożonego i jak teraz nie wykorzystam to chyba znów za rok. Planuję jeszcze zupę brokułową. Mamy zamiar popłynąć tramwajem wodnym na Hel. Ale mam nadzieję, że przez ten weekend nie popłynę, jeśli chodzi o jedzenie. Dobra laski, zwijam żagle, przetrę trochę kurzę i chyba się zdrzemnę z pół godzinki bo łeb mi siada. 


8:30 śniadanie: omlet a raczej jajecznica z 2 jajek+jedno białko+ cukinia
9:45 Pilates + 10 min bieżnia :/
11:00 II śniadanie: płatki owsiane+ nektarynka+2 śliwki
14:00 jogurt naturalny+ orzechy 10 szt
16:00 udko z kurczaka+marchewkowa surówka+ buraczki gotowane
17:30 jakieś zajęcia z gumami
19:00 nie wiem jeszcze, muszę coś kupić

16 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

koniec z głupotami:)  Dzisiejszy dzień przedstawia się następującoo

08.30 śniadanie:owsianka z orzechami i nektarynką ( 200ml mleko, 20gr płatków, 10gr orzechów, nektarynka = 278,6kcal)
09.45  45 min na siłowni (bieżnia,orbiterek) - dokupiłam do karnetu wejścia na te magiczne maszyny, bo rano często się zdarza że nie ma ludzi na poranne zajęcia
11.30  II śniad: jogurt naturalny + twaróg chudy 100 gr + śliwka 100gr ( ok 200 kcal)
14:15  przekąska: ogórek małosolny, śliwka, szklanka kubusia 
16:30 obiad: udko kurczaka bez skóry+ surówka z marchwi+ fasolka szparagowa
18:00 Fitball
20:00 jogurt naturalny + 10gr orzechów laskowych

Już po ćwiczeniach, ehhh... ćwiczenia jednak uzależniają!!!! :)) idę wpieprzyć jogurt bo coś dziś zgłodniało mi się




15 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Dzień dobry!
Zakwasy mam na rękach jak cholera, nawet nie mogę pisać. Ale to nie o tym mam zamiar tu prawić - waga się ruszyła, spadek o 1,3kg. Myślę, że jest ok, ale jak na tyle ćwiczeń myślałam że będzie więcej. Mimo wszystko lepiej powoli schudnąć niż doczekać się około 20 kilogramowego jojo jak to miałam przez ostatnie 2 lata. Żal mi tych lat, że się tak zapuściłam. Szczególnie mi żal bo cała moja skóra jest pokryta rozstępami, bardzo się tego wstydzę. Wyglądam jak po co najmniej 3 porodach. Ehh;/ 

Na głupotę nie ma lekarstwa. Czas wziąć życie w swoje ręce.

Menu na dziś:
9.30 2jajka +  mała bułeczka razowa+ogórek+zielona herbata 
11.00 2 nekatrynki
12.00 duża micha rosołu z 50 dag makaronu
17.00 skrzydelko z indyka+mizeria na bazie jogurtu


aktywność: miałam pobiegać ale pogoda chyba na to nie pozwala, boję się że zaraz zacznie padać. Może wskoczę na rowerek stacjonarny. 

Have a nice day Girls!

edit: znajomi przyszli, wypiłam dwa piwa + jedno ciastko ;/
ale było też 40 min na rowerku stacjonarnym  - to na usprawiedliwienie;p

14 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

dietowo - tak sobie, zwiększyłam liczbę białka na rzecz węgli. Nie umiem się tylko piwu oprzeć, które własnie sączę po wyczerpującym treningu. 
Poniżej wklejam moją aktywność z endomondo od zeszłej środy do dziś. Jutro ważenie.

14 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

jakoś dziś nie za dobrze się  czuję, głowa mnie boli i łupie w kościach. Rano miałam rewolucję żołądkową i jeszcze okres. Ufff, to se ponarzekałam. Już rano zastanawiałam się czy iść na fitness.. ale pomyślałam, że jak raz sobie odpuszczę to będzie i drugi i trzeci i czwarty... Tak więc poszłam, tym bardziej że to był pilates, później jeszcze weszłam na 6 min na solarium.
Moje menu:
rano: owsianka + 20 gr orzechów+10 gr słonecznika
9.45 Pilates
11.30 kefir owoce leśne 0% tłuszczu 400ml kerfurowski
14.30 talerz rosołu z indyka z  łyżką makaronu (jak zdarzę ugotować:p)
16.30 papryka nadziewana mięsem z indyka, ogórki gruntowe 
19.00 body sculpt
 
teraz muszę trochę ogarnąć ten pierdolnik w domu i biorę się za ogórki małosolne! :)
mam nadz, że mi wyjdą bo w weekend przyjeżdża mamcia z siorkami do nas! :)))))

edit. po treningu: wypiłam trochę kubusia zielony banan+kiwi, ze szklankę (dobrze nie wiem piłam z butli;))
pół piwa- oddałam drugi pół Robinowi. Taki mały sukces:)

13 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

popijam właśnie kawkę z mlekiem i słodzikiem i tak się zastanawiam gdybym w weekend nie grzeszyła czy waga pokazałaby mniej niż 93 kg?

dość o weekedzie. Zaczynamy nowy tydzień. 
a propos, jaka niespodzianka mnie dziś spotkała na porannych ćwiczeniach!
Wybrałam się do klubu nastawiona na TBC, przychodzę a w szatni jakoś tak pusto, zjawiam się pod salą również, myślę "WTF? pomyliłam godziny?" Jednak nie, idzie instruktor ON!!!! (teraz już wiem, ze ma na imię Seba;p) i zamieniliśmy chwilę słówko, okazało się że jestem sama na zajęciach.Wiec zapytał czy chcę zajęcia na sali czy może na siłce(nie mam wykupionej opcji korzystania z tych wszystkich magicznych urządzeń), Ja mówię że chętnie na siłce. I przez półtorej godziny miałam swojego personalnego trenera. Zaczęłam od bieżni. 30 mni sobie chodziłam zamaszystym krokiem. Patrzyły na mnie te osiłki ze sztangami jak na głupią jak kazał mi hantle podnosić i sadzał na te magiczne urządzenia do wzmacniania górnych partii ciała. Zakończyłam 15 min na orbiterku czy czymś podobnym. Huhuhu :D

Menu:
rano płatki owsiane z łyżką płatów pszeno ryżowych z wiśniami i białą czekolandą z lidla +mleko
po treningu: sałatka z roszponki, sera mozzarella, pomidorkami i grzankami z p&p, jabłko
poźniej garść pestek słonecznika + 2 orzeszki
teraz (16.06) zabieram się za robienie sałatki do obiadu z pomidorów, sera feta, oliwek i pekinki
w piekarniku papryki nadziewane mięsem mielonym :)

wieczorem o 19.00 pierwsze zajęcia "Dance", mam nadzieję że będę się dobrze bawiła :)))


10 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

nadal zakwasy są, ponadto czekam na okres jak na zbawienie... 
8.30 - 4 łyżki musli+ mleko 0%
9.45 Pilates
11.00 sałatka z pomidorów i cebuli
13.30 mam nadzieję, że już będzie leczo z papryki, cukinii, pomidorów i kabanosów drobiowych
16.30 jogurt naturalny+ twaróg+rzodkiewka+ogórek
17.30 Tubing gym
19.30 pewnie podniosę znów leczo ;p

Wieczorem poprawię notatkę, godziny mogą się przesuwać góra o 30 min

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.