Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 147075
Komentarzy: 3397
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 11 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 33 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 kwietnia 2025 , Skomentuj

Hej u nas dziś od rana pada. Dzieciaki w domu bo wczoraj gorączka była ale dziś już ok. Jednak zostały żeby się nie rozłożyły na dobre. 

Wczoraj wieczorem okropnie się czułam... Kręciło mi się w głowie i całą noc też... Przeszło dopiero rano. Ehh. 

dopiero zjadłam śniadanie 9:40 

480 kcal.

a dziś stanęłam na wagę i zrobiłam zdjęcie dla niedowiarków że tyle ważę. 87,6 kg.

takze.w dwa tygodnie -1.1 kg 💪

10 kwietnia 2025 , Komentarze (6)

Hej. Dziś kolejny dzień z waga w ręku i wpisywaniu wszystkiego co jem... Idzie w miarę. Dziś taka okropna pogoda że nie chce się nic. Ale trzeba coś działać. 

Rano zawiozłam dzieciaki do przedszkola potem z mężem do ogrodniczego po kosiarkę i tel z przedszkola że starszy ma gorączkę i boli go brzuch. Odebrałam obu. Obaj chorzy. Już dwie godz spiął a jest 15:00... 

Dziś mam w planie trening. Woda ładnie schodzi z baniaka. Do końca dnia pyknie prawie 3 l. 

Dziś zjadłam:

1. Śniadanie - 420 kcal 

2 kromki chleba żytniego/ serek śmietankowy (zamiast masła ) / sałata/ musztarda/ serek typu włoskiego. 

II śniadanie 122 kcal 

kawa latte z mlekiem 

Obiad : 619 kcal 

Spagetti z kurczakiem 

Kawa plus dwa cukierki. 

na kolacje planuje kanapki z wędlina i sałata i rzodkiewką. Ok 300 kcal 

Kroki muszę dobic chyba po domu będę chodzić bo spacer dziś nie wchodzi w grę nie wychodzę 😁


Nadal walcze. Walczę z pokusami. Z jedzeniem po kryjomu. Łapie się że myślę ciągle o jedzeniu. Wyobrażam sobie że siedzę i jem. Jem słodycze. Jem to co lubie. Marzę o tym żeby się nie ograniczać... wiem chore. Ale głową nie jest zdrowa....

9 kwietnia 2025 , Komentarze (15)

Wrzucę zdjęcia mojej sylwetki w sumie brzucha żeby pokazać jak jest źle... 

9 kwietnia 2025 , Komentarze (5)

Hej. Jest środa. Chłopcy są w przedszkolu. Ja ogarnęłam w domu wszystko co miałam zrobić. Siedzę z farbą na głowie. Maluje włosy. Za tydzień w II dzień świąt mamy wesele. Kreacja już jest. Jeszcze muszę do apteki pójść po jakieś prochy na blokadę potu. Bo jak zaczniemy tańczyć to chwila i będę mokra... 

Co u mnie się działo przez ostatni rok? Po za tym że przytyłam kolejne kg (+4) to nic się nie zmieniło. Nadal zajmuje się domem. Chociaż już rozglądam się za pracą. Wysyłam CV ale po tylu latach przerwy nie ma lekko. Zaczyna się wiosną pracę w ogrodzie polu warzywniki nabierają tempa. Mój główny cel to schudnąć i spłacić długi. 

Jeżeli chodzi o dietę to dziś śniadanie 522 kcal 

bulka wysokobiałkowa/ serek śmietankowy/sałata/rzodkiewka/ majonez vege/ schab wędzony na wiśniowo / musztarda. 

jako drugi posiłek będzie kawa z mlekiem 120 kcal i dwa naleśniki z serem i owocami 410 kcal 

trzeci posiłek to będzie odżywka białkowa z mlekiem 300 kcal 

a na kolację mam w planie dwie parówki chleb żytni z serkiem śmietankowym i sałata ok 400 kcal 

powinnam się zmieścić w 1750 kcal. 

myślę że ok. 

8 kwietnia 2025 , Komentarze (8)

Hej. W sumie nie wiem od czego zacząć...ważę 89 kg... Jest coraz gorzej. Kolejne głodówki skutkują objadaniem. Mam napady jedzenia. Walczę z tym mocno. Jest ciężko. Nie mogę na siebie patrzeć w lustrze. Ogrom tłuszczu. 

Rozpisałam sobie dietę 1700 kcal. I co mam jeść. Dwa tyg ok... Po za niedzielą..ta była okropna. Ćwiczę z Agata Zając treningi bez skakania. W sumie ćwiczę regularnie od stycznia. Ale bez diety efektów brak. Jedynie pośladki wizualnie lepiej wyglądają.... 

wracam do pisania może mi to pomorze. Bo już stoję pod ścianą. 

dziś dzień dobrze zakończony. 

Śniadanie parówki z chlebem i sałata rzodkiewka 

II śniadanie kawa latte bez cukru z mlekiem 

obiad jogurt proteinowy i bułka wysokobiałkowa z Lidla ( byłam.pol dnia na mieście ) 

kolacja jajka na twardo wafle ryżowe majonez vege rzodkiewka 

trening 28 min 

kroki 10 tys. 

woda 2.5 l 

24 stycznia 2024 , Komentarze (5)

Hej. Po weekendzie z mamą powrót do swojej normalności. Jednak jak jest ktoś to się wszystko rozłazi no ale było miło. Dzieciaki trochę się babcia pocieszyły. My poplotkowałysmy przy winku. Męża nie było więc było swobodnie. Co do diety to było różnie ale już od wczoraj wróciłam na swoje posiłki. Kawa dalej bez cukru. Słodyczy unikam jak ognia chociaż nie jest lekko. Najważniejsze to są wieczory i noce. Bo w dzień się trzymam. Wczoraj zrobiłam 30 min trening. Dziś 17 min. Mam zakwasy. Trzeba walczyć. 

Dzieciaki znowu chore. Matko znowu się kisimy w domu... 

20 stycznia 2024 , Komentarze (6)

Hej. Dziś rano stanęłam na wagę. W sumie myślałam że będzie mniej bo się starałam ale jak zwykle wyszło jak wyszło. 85.45 kg !!! Także tak... No nic. Idę dalej. Ta franca musi w końcu ruszyć. 

Wczoraj też miałam dobry dzień. Trzymam się planu. Musi to w końcu dac efekty. Przecież odstawienie słodyczy - które jadłam w dużych ilościach ostatnio - to sporo kalorii mniej w ciągu dnia. Do tego noce są "czyste ". Kawę pije bez mleka od tygodnia. Daje mi to większe poczucie sytości bez dodatkowych kalorii więc też myślę że to powinno pomóc. 

Kolejne ważenie za 2 tyg gdyż w przyszły weekend będzie okres. 

Musze też zrobić pomiary cm. Może tam coś się będzie zmieniać. 

Moja mama przyjeżdża do mnie na cały weekend ale się cieszę :) 

Miłego weekendu. 

18 stycznia 2024 , Komentarze (3)

Hej. Dziś niestety zgrzeszyłam albo i stety. Nie wiem... No ale zjadłam słodycz. Nie dużo. Nie całą czekolada na raz ale dwa merci. I tak jestem z siebie dumna. Ze 3 dni nic nie jadłam w dzień słodkiego i noce mam też grzecznie. I że tylko dwa zjadłam a nie pół opakowania. 

Ogolnie dzień udany. Dużo wody. Posiłki z listy. Kawa nadal bez mleka. Wieczorem 20 min ćwiczeń. Zatoki już lepiej. Oby już się to skończyło. No ale żeby nie było tak różowo to jakaś infekcja intymna mi się zaczyna. Leczę się tym co mi zawsze pomaga i oby nie poszło dalej...

pozdrawiam

 




17 stycznia 2024 , Komentarze (10)

Właśnie zjadłam kolację i chwilę zalegam na sofie. Za jakieś pół godziny zrobię jakieś ćwiczenia. Chociaż ból w zatokach jest okropny. Obawiam się że bez antybiotyku się nie obejdzie... Chociaż wolałabym tego uniknąć. 

Chłopcy już w łóżeczkach cisza na górze usypiają. Jeżeli chodzi o mój plan to poszło dobrze. Tak jak założyłam było. Słodyczy nie zjadłam. 3 l wody wypiłam. Także oby tak dalej. 

Dziekuję za wsparcie. 

17 stycznia 2024 , Komentarze (4)

Hej. Wczorajszy dzień był nawet udany. Na kolację zrobiłam sobie placki ziemniaczane z piekarnika tak za mną chodziły i domowy sos czosnkowy MMM pycha. Najważniejsze że nie zjadłam nic w w nocy i kolejny dzień bez słodyczy. 

Dziś jest już 6:30 pije sobie czarną kawkę. Dzieciaki wstały. Będziemy się szykować do przedszkola. Dziś mam ambitny plan sprzątania łazienek. Zrobię może trening. Obiad mam zupę pomidorowa z wczoraj. 

Plan menu na dziś 

1. Owsianka z skyr waniliowy i owoce 

2. Zupa pomidorowa z makaronem.

3. Jajka 3 szt. Lub kanapki zobaczymy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.