Hej. Jestem. Chociaż nie pisałam ostatnio. U mnie znowu zle. Źle z dietą. Bo z mężem ok. Polepszyło sie. Oby tak dalej. A ja znowu mam swoje napady... znowu jem ponad stan. Mam wyrzuty sumienia. Po posiłku prawie zasypiam... nie mam siły na nic. Ani ćwiczyć ani sprzątać. Robię tyle co muszę co jest nie zbędne dla dzieci. Nic ponad to co MUSZĘ... ehh czy ja się kiedyś ogarnę ??? Nie wiem....
WCZORAJ kupiłam sobie Trisulin w saszetkach. zobaczymy. Wczoraj wypiłam jedna przed obiadem i jedyny objaw to nie chciało mi się spać. Jakoś miałam więcej siły i więcej "chce mi się " w efekcie 20 min zrobiłam na steperze ale potem tak mi się w głowie kręciło że musiałam przestać... Nie wiem. A wieczór to już po kolei. Co było pod ręką...
Zrobiłam sobie śniadanie zaraz zjem. Mam jakiś plan żeby nie objadać się w końcu żeby to przerwać. Może w końcu się ogarnę.... Oby!!!!
aska1277
9 maja 2025, 21:02Nie poddawaj się. Jesteś silniejsza, niż myślisz.. powodzenia
annna1978
9 maja 2025, 16:18Trzymaj się i walcz 💪
krolowamargot
9 maja 2025, 10:48A co sprawia, że jesz? W sensie, co zajadasz?
zakrecona_zona
9 maja 2025, 10:50Stres samotność nie wiem , bezradność że i tak mi się nie uda to po co sobie odmawiać...
krolowamargot
9 maja 2025, 11:06Ale CO ci się nie uda? Rozumiem, że sabotujesz samą siebie? Nie chcesz być zdrowsza i sprawniejsza? Masz małe dzieci. Masz siebie, nie jesteś tylko żoną i matką, jesteś przede wszystkim sobą. Masz własne życie do przeżycia. Nie musisz się zaharowywać, nie musisz być niekochana, nie musisz się czuć źle w swoim ciele. Nie musisz też wyglądać jak modelka z Victoria Secret. Ale, możesz się czuć dobrze w swoim ciele. I nie musisz ważyć 100 kg za rok i nie móc sobie zapiąć sandałów. Zapisz się do psychologa, bo u Ciebie problem wydaje się tkwić w psychice - są sesje online, nie szukaj wymówek. Znajdź sobie inne pocieszenie, niż żarcie - maseczkę, dobrą książkę, serial, jogę, pachnące olejki.
zakrecona_zona
9 maja 2025, 12:52Jak to wszystko piszesz to wydaje się takie proste i oczywiste i ja się z tobą zgadzam że powinnam pokochać siebie zacząć siebie szanować. Tylko za to się nie nawidze że nie umiem schudnąć. Że każda próba to i tak fiasko i każda kolejna wiem jak się skończy. Myślę pozytywnie przez dzień dwa a potem jak nikt nie widzi... Ehh
dorotka27k
9 maja 2025, 13:08zgadzam się z krolowamargot najpierw trzeba uporządkować głowę i pokochać siebie taka jaką się jest a potem walczyć ze swoimi słabościami gdzy tak do tego podejdziesz zobaczysz jak kazdy drobny sukces każdy dobry dzień każda aktywność będzie procentować coraz większą pewnością siebie i mobilizować Cię aby chcieć więcej i więcej.....chwile słabości będą sie pojawiać ale też będą znikać a ty jednym upadkiem raz na jakiś czas nie zrobisz sobie krzywdy .... mam nadzieję że uda Ci sie ogarnąć siebie kup sobie mobilizujące ksążki, oglądaj motywujące filmiki na yt.......wyznacz sobie cel i do niego zmierzaj......po prostu zacznij od siebie wymagać i nie użalaj sie nad sobą i swoimi słabościami.....staw im czoło i zawalcz o siebie......dasz radę to jest zarazem trudne jak i łatwe ......ale za jakiś czas wszystko wokół Ciebie może wygladać inaczej.....tylko zacznij od siebie, popracuj nad głową i poczuciem własnej wartości........powodzenia dziewczyno daj czadu!!!
dorotka27k
9 maja 2025, 13:11acha....wiesz co pomaga na taki nagły apetyt na wszystko co jest pod ręką.....zjedzenie plastra cytryny i później guma do żucia......także wypróbuj