Nadszedł wczoraj ten dzień. 26 lat wybiło.
I choć trochę smutno, choć trochę człowiek o przemijaniu myśli, o tym co powinien osiągnąć, mieć… to jednak radośnie ;) Bo choć związek się posypał to nie jestem sama :)
Mam prawdziwego przyjaciela. Mam wspaniałych znajomych. I najukochańszą rodzinę.
I tort był. I impreza była. I śpiewali i ściskali. Prezenty dali. I upili.
Siądź z tamtym mężczyzną twarzą w twarz
Kiedy mnie już nie będzie
Spalcie w kominie moje buty i płaszcz
Zróbcie sobie miejsce...
A mnie oszukuj mile
Uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki jestem,
Dopóki jestem
Dziel z tamtym mężczyzną chleb na pół
Kiedy mnie już nie będzie
Kupcie firanki, jakąś lampę i stół
Zróbcie sobie miejsce...
A mnie zabawiaj smutnie
Uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki jestem,
Dopóki jestem
Płyń z tamtym mężczyzną w górę rzek
Kiedy mnie już nie będzie
Znajdźcie polanę, smukłą sosnę i brzeg
Zróbcie sobie miejsce...
A mnie wspominaj wdzięcznie
Że mało tak się śniłem
A przecież byłem,
No, przecież byłem...
A mnie oszukuj mile
Uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki jestem,
Dopóki jestem…
A mnie bezczelnie kochaj
Choć smutne śpiewki przędę
Bo przecież będę,
Bo przecież będę.