Od kiedy zostałam singielką jadłam pierogi raz. U babci.
Zawsze wychodziłam z założenia, że dla jednej osoby to szkoda zachodu. Ależ byłam w błędzie!
Robię sobie często dużo bardziej czaso- i pracochłonne dania ale jakoś od pierogów stroniłam.
Dziś przyszedł na nie czas.
Garść mąki, szczypta soli, trochę gorącej wody i ciut oleju ;) Wyszło 20 malutkich pierożków - czyli idealnie na dwa obiady :)
Można? Można.
A pierożki ze szpinakiem wynagrodzą wszystko ;)
angelisia69
30 października 2015, 06:40garsc czyli??bo sama mam podobny problem nie robie wogole bo nie umiem na 1 porcje,a zjadlabym