Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szarość


Są takie dni jak ten. Szarość za oknem przekłada się na szarość w duszy, zalewa mnie bliżej nieokreślony smutek. Doceniam wszystko co mam, mam dobre życie ale jak każdy mam problemy, które czasem wydają się taaaaakie duże.

Wstałam ciut za późno i pewna, że jestem już dawno sama w domu przeczłapałam bez życia do kuchni. Powinnam się spieszyć ale zadzwoniłam, że dziś w pracy mnie nie będzie, nie mam siły. Zrobiłam śniadanie słuchając muzyki depresyjnej i zasiadłam w oknie patrząc na spadające liście, mokry asfalt i szybko drepczących ludzi wielkości mrówek. 

W takie dni jak ten najczęściej przed wyjściem z sypialni nakładam maskę. Maskę uśmiechu, dobrego humoru… bo choć mieszkam z najlepszym przyjacielem nie chcę go zadręczać moimi problemami. I tak niektórych rzeczy by nie zrozumiał. 
Dziś pierwszy raz od dawna zobaczył mnie, obdartą ze sztucznego humoru. Taką jaka bywam. Przytulił. I był. Spływa ze mnie wdzięczność. 


A ja w mojej depresyjnej głowie uświadomiłam sobie, że nie zawsze będzie. Znajdzie sobie dziewczynę (czego życzę mu z całego serca) i będziemy musieli rozluźnić kontakty. Żadna kobieta nie wytrzyma drugiej, tak bliskiej kobiety.

Damn. 
Do dupy. 
Idę wytopić smutki pod gorącym prysznicem. 

  • LadyMomo

    LadyMomo

    15 października 2015, 14:42

    Gorący prysznic zawsze najlepszy na problemy - przynajmniej u mnie :) Ślę trochę ciepełka. :) Za dużo nie mogę bo chyba zamarznę :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.