Bardzo podobają mi się efekty, jakie ludzie osiągają po SKALPELu, dlatego też spróbowałam. Niby proste ćwiczenia, ale moje nogi dały radę zaledwie 15 minut. Postaram się go dokończyć jeszcze dzisiaj, mam nadzieję, że dam radę. Chciałabym go wykonywać 3-4 razy w tygodniu - na początek, później (jeśli czas pozwoli) nawet codziennie.
Ponadto SQUAT CHALLENGE. Też jeszcze nie próbowałam, ale lubię przysiady. Startuję dzisiaj od 50, codziennie o 10 więcej.
Dodatkowo 2 SERIE PO 30 PAJACYKÓW. Przyjemne, proste ćwiczenie, trochę skakania, a człowiek może się zmęczyć.
Dni, które spędzę bez Skalpela, wypełnię dodatkową porcją 40 SKŁONÓW i 10 MINUT ORBITREKA.
Mam nadzieję zobaczyć jakieś efekty, no i mam nadzieję, że wyrobię sobie mięśnie nóg na tyle, że wytrzymam wszystko i będę mogła chodzić
Podsumowując, w ciągu tego tygodnia powinnam zrobić:
450 PRZYSIADÓW
360 PAJACYKÓW
3 x SKALPEL
120 SKŁONÓW
30 MINUT ORBITREKA
No to do roboty, samo się nie zrobi! A jaki w tym wszystkim cel? Piękne, smukłe, jędrne ciałko! Została mi jeszcze połowa, będzie trudniej, ale DAM RADĘ
No i motywacja na dzisiaj: