Prawie cały grudzień chorowałam, więc czasu na ćwiczenia było niezbyt dużo. Z podjętych minut zrobiłam niewiele, niestety. Wolałam nawet nie pisać o tym na forum...
Początek stycznia oznaczał powrót do zdrowia. Po drodze były święta, ale dodatkowe kilogramy uciekły.
Moja waga waha się między 70 a 72 kg, zależy od momentu ważenia, także nie wstukuję nowej wagi na Vitalii. Nie ma to sensu,ponieważ z reguły niewiele odbiega od wpisanej.
Od wczoraj postanawiam ponownie regularnie ćwiczyć, głównie na nogi i brzuch, a także trochę orbitreka. Wczorajsza seria nieźle zmęczyła moje nogi, nie była za ostra, jednak po przerwie wywołanej chorobą mój organizm odpowiedział nieoczekiwanym zmęczeniem nóg, a dzisiaj sprezentował mi zakwasy.
Niedługo ferie, będzie czas na ćwiczenia, basen, konie. Moja dieta również wraca do odpowiedniego stanu. Ponowna eliminacja niepożądanego nadmiaru i wprowadzenie normalnej ilości warzyw i owoców - charakter chorób, które męczyły mnie w grudniu (szczególnie pod koniec) wymusił konkretne potrawy i nic więcej... Wracamy do chudnięcia!
Najbliższy cel to -5 kilogramów. Liczę na niezły efekt i dobrnięcie do 68 kg jak najszybciej, motywacja jest, czasu coraz więcej - działamy!
Początek stycznia oznaczał powrót do zdrowia. Po drodze były święta, ale dodatkowe kilogramy uciekły.
Moja waga waha się między 70 a 72 kg, zależy od momentu ważenia, także nie wstukuję nowej wagi na Vitalii. Nie ma to sensu,ponieważ z reguły niewiele odbiega od wpisanej.
Od wczoraj postanawiam ponownie regularnie ćwiczyć, głównie na nogi i brzuch, a także trochę orbitreka. Wczorajsza seria nieźle zmęczyła moje nogi, nie była za ostra, jednak po przerwie wywołanej chorobą mój organizm odpowiedział nieoczekiwanym zmęczeniem nóg, a dzisiaj sprezentował mi zakwasy.
Niedługo ferie, będzie czas na ćwiczenia, basen, konie. Moja dieta również wraca do odpowiedniego stanu. Ponowna eliminacja niepożądanego nadmiaru i wprowadzenie normalnej ilości warzyw i owoców - charakter chorób, które męczyły mnie w grudniu (szczególnie pod koniec) wymusił konkretne potrawy i nic więcej... Wracamy do chudnięcia!
Najbliższy cel to -5 kilogramów. Liczę na niezły efekt i dobrnięcie do 68 kg jak najszybciej, motywacja jest, czasu coraz więcej - działamy!