Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 251743
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lipca 2015 , Komentarze (5)

ale co się dziwić u mnie też cicho, czasu  brak , rezultatów brak i tylko wstyd :(

prawie  2 lata bez wpisów, przejrzałam znajomych chyba sporo uciekło albo mnie wyrzuciło bo jakoś tak coś ich mało a to co zostało to też uciekło i się nie odzywa, u mnie przez te 2 lata w jednym wielkim skrócie masakra, przekroczyłam na początku tego roku 100!!!! w miedzy czasie małe spadki i podwójne wzrosty, nawet do psychologa poszłam z tym kompulsywnym obżarstwem, za dużo nie pomógł ale ogólnie parę innych spraw sprostował i sama sobie czas czas je układam, praca nad sobą nieustanna :) ostatnią i jedyną walkę podjęłam w marcu dokładnie 3 marca, wygrałam kupon miesięczny na treningi z trenerem indywidualnym (polecam każdemu) w kwietniu podpisałam umowę na kolejny rok, ćwiczę 3 razy w tygodniu po prawie 2 godz, poza tym staram się dużo ruszać, mam krokomierz i pilnuje 10000 kroków raz lepiej raz nawet jest podwójnie, staram się jeść regularnie w miarę zdrowo, mam wpadki słodkiego czy pieczywa, ale to już nie obżarstwo :), w 2014 miewałam chwile że jadłam bez głodu, odbijało mi się , wręcz czasem cofało a ja jadłam dalej, wmawiając sobie ,że to już ostatni raz , że od jutra koniec.

te prawie 10 kg schudłam przez pierwsze 2 miesiące potem nic jakieś 3 tyg temu znów się ruszyło koleje 2 kg ale się zachłysnęłam, posiłki mi się rozmyły doszło pieczywo  słodkie i 2 kg wróciło od tyg znów trzymam się w ryzach, 4-5 regularnych posiłków, bez bułek bez ciągłego przegryzania i już 1,2 zleciało nadwyżki, ćwiczenia mi też ostatnio trener trochę zmienił, wracam mokra z treningu ale cudownie zmęczona i szczęśliwa :)

nie wiem czy będzie czas by tu tyle pisać, ale może to też będzie znów dodatkowy bodziec i pozbędę się w końcu tej strasznej 9 z przodu, zbyt długo ze mną jest:(

odezwijcie się czasem do mnie...w kupie raźniej:)))

25 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Wesołych Świąt dziewczynki....pamiętacie mnie jeszcze wracam po nowym roku, przyjmiecie mnie z powrotem :).....

7 stycznia 2014 , Komentarze (9)

trzeba sie reaktywować bo w tym stanie daleko nie ujade
dzis waga poświateczna 92,6!!!! a było miedzy dniami 94,4 masakra, wczoraj to mi jedzenie prawie wychodziło uszami...i nie zebym sie obzerała do bólu, wiadomo ze tego wiecej, inne niz codziennie , do tego ciasto drinki......od dzis basta bo sie niedługo nie rusze..najgorsze to tez to ze dzis ide do ortopedy jak zobaczy ze znów przytyłam ( ostatnio byłam w paxdzierniku z waga 85 i ciagle mnie meczy ze musze schudnąc jak mnie dzis zobaczy to mnie chyba zabije :(

dzis miała byc owsianka cały dzien ale na sama mysl mnie odrzuca ale mam zamiar wytrwac dzis na minimum narazie kawa i zielona herbataka i jogurt, pozniej tez jogurt , mam grejfruta a jak bardzo zassie to zjem ta owsinke :( blee
 a wieczorem mam nadzieje ze pół godz pojade na rowerku ..trzymajcie kciuki

28 października 2013 , Komentarze (9)

niby 2 miesiace to długo i nie długo , tyle mogłam  przez ten czas osiagnąć a wszystko straciłam, ja chyba powinnam sie leczyć i to nie jest żart...ale ani nie mam w nikim wsparcia, ani kasy na leczenie bo wiadomo dieta i lekarze czy trenarzy kosztują , czasem czuje ze zawiodłam siebie na całej lini, i moje dzieci, od nich wymagam wszystkiego a od siebie nic.....

czały czas was czytam, znalazłam kilka nowych wspaniałych pamietników dla mobilizacji i nic dalej nie robie, po kuracji podeszło mi  ok 2 kg do góry ale sie tym  nie martwiłam, czułam sie dobrze ,lekko, spodnie luzne, walczyłam dalej az do czasu, najpierw odpadły ćwiczenia, potem wieczorne z piwem spodkania z sasiadami, potem a to wiekszy obiad, a to słodkie do kawy a to kolacje i cały czas tylko mówiłam ze nic mi nie bedzie i ze od jutra juz koniac z podjadaniem i wsiadam na rower, to jutro sie bardzo ciagnie i konca nie widac, nawet nie otrzasłam sie jak zaczełam tyc dalej bo waga rosła ale ja jeszcze sie dobrze w miare czułam ale od jakiegos tygodnia to juz mi nie jest do smiechu bo mi tak zołądek wysadzilo ze jjak siedze to juz nawet brzuch nie widze tylko ten balonowaty zołądek wszystkie spodnie znów ciasne i czuje sie jak rozlazła świnia, nie moge na sibie patrzec, czuje sie podle ze jestem taka słaba, ze sama sobie szkodze, co ja mam zrobiec, ostatnio sie ciut otrzasłam jak ogladałam fatkilersów i mame Natalii , zaczełam siebie do niej porównywać, prawie jak to bym była ja i mówie koniec, poczym wieczorem zjadłam sytą kolacje w ciagu dnia czekolade a na drugi dzien prawie pół nuteli!!!

nie umiem siebie powiedziec nie,co ja mam zrobic manio juz miałam takie utwierdzone 86 i mogłam isc  dalej a ja poszłam ale w drugą stronę i dochodze znów do 91 , dziś miałam 90,8, od ok 2 tyg mam 9 a obiecałam obie nigdy wiecej...

takbym chciała znalesć w sobie siłę i chęć do walki.....

19 sierpnia 2013 , Komentarze (9)

na wadze tak jak sie spodziewałam  nic szokującego 2,6 kg na minusie, mam nadzieje ze powoli na sokach i warzywach wyjde z tego i nadal bedzie po mału spadać :)

moje tyg menu :

pon - 3 l syrpu + woda

wt - 2,5 l syrpou + 1 kawa zielona i 1 herbata niskosłodzona

śr - 2,5 l syrpou + 1 herbatka na spalanie i 1 zielona herbata

czw - 3 l syrpou + 1 her. na spalanie, 1 zielona herbata i 1 mała kawa z mlekiem

pt - 1,5 l syropu + 1 her. na spalanie

sob - 3 l syropu + dużo wody

niedz - 2,5 l syropu ( w tym ostatni 1 l bez cytryny bo zabrakło myślałam ze nie wypije takie to słodkie :( dużo wody i drugi grzech capuczino :(

syrpo sie skończył a ja zaraz otwieram pyszny sok śródziemnomorski z tymbarka , uwielbiam go i wypiję całego...mam 2 soki 0,5 l i 1 l pomidorowego i po południu planuje koktajl odchudzający ale napewno pożywny i zdrowy , nie wiem tylko czy sie nadaje do picia ale okaże sie popołudniu

1 banan, 1 kiwi, garść szpinaku ( ja mam mrożony w brykietkach to dołoże 2 lub 3 ) i albo szl mleka - jest wtedy łagodny albo 1 szl soku jabłkowego - to jest bardziej wyrażny)

no zobaczymy co przyniesie dzień, wiekszych szaleństw nie przewiduje  chyba ze dobre capuczino na koniec dnia...

Loen ok, wczoraj był pół dnia w domu sam, 2 razy do niego z dworku wpadłam i nawet nic nie nabroil, tylko te jego wiczorne harce, juz prawie zasypia az jak sie nie zerwie i lata jak opetany ze zakretów nie moze wyrobić, to pod łóżkiem to czasem na łóżku na którym oczywiście my leżymy  i jak torpeda tymi łapkami..czyste szaleństwo, ale jest taki pocieszmy chodzi za mną ociera sie miedzy nogami, wczoraj rano reka mi zwisała z łózka to sie tak zaczął samą główką ocierać o reke z jednej stron i z drugiej , coś pieknego :)

ale may drugi kłopoy bo nasz Stefan jest chory,ma cos z oczkiem, w piatek zauwazyłam ropke w konciku taka niewielką w sobote juz nie mógł otworzyc oczka rano przemyłam rumiankiem i było ok ale wieczorem nie było ropki tylko bardzo mu to oczko wysadziło jaby miał spuchniete, tak mi go żal, w niedziele tez jeszcze wieksze tylko ciut ropy, poczytałam w necie ze to jakas infekcja okai nie leczona moze wejsc na mózg, zadzwoniłam na pogotowie oczywiscie do weterynarza i mówi ze jak neomecyne to nie trzeba panikować bo to tez antybiotyk i przyjsc w poniedziałek to poda doustnie antybiotyk , tylko ze mnie nastraszyła bo jak jej opowiedziałam bo mówi ze jak juz w niedziele nie było ropy tylko oczko spuchniete ze to moze byc jakis ropień :( a do tego ostatnio sie taki chudy zrobił ze az zal go brac na rece, tak sie o niego martwie  zaraz dziewczynki ida z nim do weterynarza, oby dała mu antybiotyki i jakies cos na wzmocnienie, bo niewyobrażam sobie domu bez Stefanka .....

miłego dzinka ide ciut popracować i zająć czymś rece , bo dzis tylko do 13.00 nareszczecie :)

16 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

od rana zimno i nudno a potem poleciało i dzień bardzo intensywny, klient jeden za drugim i ciagle telefony, byliśmy na podcięciu u fryzjera wszystkie trzy, zakupy zrobione, farby tez i już sa na głowie młoda ma delikatny jasny braz a ja ciemniejszy, siwuchy przykryte,  weterynarz tylko przełożony na jutro z racji farbowania, rowerek zaliczony, co prawda po bandzie tylko min ale zawsze

wypiłam dziś tylko 1,5 l syropu i 1 herbatke na spalanie ale bardzo dużo wody :)

czuje się ok, ale nie mogę powiedzieć ze nie mysle o jedzeniu, marzy mi się pyszna sałatka , cycek, ryz z warzywami, pyszna kanapka...ale wytrzymam jeszcze tylko 2 dni..no może 3 bo pon jeszcze tylko soki a we wtorek rzuce się na marchewke czy cokolwiek co się gryzie

jutro tylko obiad dla dziewczyn, weterynarz i odkurzanie i błogie lenistwo na ławce na słonku :)

miłej nocki :)

 

16 sierpnia 2013 , Komentarze (9)

teraz juz tylko z gorki, dziś - 200 co daje mi wage 84,8 razem przez 4 dni zleciało 1,8 jakiś efektów szokujących nie ma, ale cieszy i tak bo prawie miesiac stałam w miejscu i byłam bliska załamania nerwowego, także mam nadzieje ze to tylko początek kolejnych spadków

co do syrpoku to jeszcze go toleruje ale juz mi sie snia po nocy sałatki ,cycek z warzywami i inne pyszności, wczoraj stoczyłam walkę ze sobą bo było świeto i to ja gotowałam dziewczyną, jak byłam w pracy stołowały sie u babci a kolacje i sniadania robia sobie same, jak ten cycek pachniał jak sie piekł w tych przyprawach to myślałam ze eksploduje, a potem zachciało im sie pizzy wiec tez im zrobiłam o 20.00 ! one mogą , zapach ze zmarłego z grobu by obudziłale dałam rade, wypiłam wczoraj dużo i innych rzeczy tez wiec sie ciesze, jeszcze 3 dni moze jeszcze z 1 kg zleci :) zobaczymy, pozatym ok, nie jestem osłabiona ale i tez energią nie tryskam jak to niektórzy po 3 dniu mają podobno, u mnie moze to spowodowane jest zmianą temp, jest mi poprostu za zimno i nic mi sie nie chce, na jezyku mam biały osad, mimo ze po okresie to próbuje mi wyjsc na brodzie jakies cos duże i jedyne co to mnie troche przeczyściło wczoraj chyba z 6 razy i dzis rano juz tez..wiecej objawów nie zaobserwowałam

dzis troche bedzie zakrecony dzień bo mam troche planów, jestem w pracy do 16.00, starsza cos sie rozkłada, wczoraj jakas dziwna cały dzień była, niby zimno jej, nie gadał prawie wcale pod wieczór troche przemówiła, rano wstała z 37,1 a ok 6 jak ja dotykałam to miałam wrażenie ze jest jak ogień, dałam jej pyralginę i zobaczymy i tamtum verde na gardło bo coś czuje przy połykaniu :(, jak beda sie dobrze czuc to maja isc do fryzjera na podciecie końcówek starsza decyduje sie na ok 10 cm :O, może ja po pracy tez sie umówie i juz beda odswieżone a za jakis tydz nałoże sobie farbe bo juz mi siwe machają :),

potem idziemy do weterynarza na szczepienie i mam milion pytan do ....a i starsza chciał troche sie przyciemnic szamponetką, chciałaby takie brazowe naturalne , wiem ze to zawsze ciemniejsze wychodzą bo pisze braz a wychodzi prawie czarny, ona ma taki ciemny bląd bym powiedziała do szatynki jej daleko to czy kupic ciemny bląd czy jasny braz, zeby jej za ciemny nie wyszedł ?

no i tak nam dzionek zleci, wieczorem farbowanie, byle by tylko sie dobrze czuła

miłego dzionka :) 

15 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

znów mi się wszystko poknoci, ja tylko na sek bo ide lulu, jutro opisze moje obserwacje dziś tylko podsumuje dzień

na wadze -400 czyli równe 85 :)

wypiłam dziś 3 l syropku i herbaty - 1 zielona, 1 na spalanie i 1 wisniowa :0i skusiłam sie rano po 3 dniach na malutka białą kawkę ...jejku jak ona mi smakowała :)

wsiadłam wkoncu na rowerek :) i przejechałam 23 km w godzinkę, pasek się ciut poruszył, jutro musze ruszył tez brzuszki

miłej nocki jutro z pracy się odezwe papa

14 sierpnia 2013 , Komentarze (9)

i 1,2 kg  też za mną :)....wczoraj było cięzko, niedość ze zimno, ja niewyspana, to ciagle czułam jakieś zapachy, po południu bardzo mi burczało ze myślałam ze może przerwę i wprowadze 1 posiłek juz dzis od zaraz , ale poszłam spac po pracy, tak jak to miałam w planie,  potem troche sie zajełam sprawami przeróżnymi i znów poszłam spac ale ciut póżno choć miałam odloty na filmie ale wytrwałam do końca bo Leon mnie ciagle budził swoimi harcami i dotrwałam do końca Ojczym na polsacie fajny, nagrałam młodej bo tez odleciała to moze jeszcze raz obejrze bo pod koniec to troche mi uleciało  ale końcówke obejrzałam

najbardziej mi brakuje kawy, przeszkadza mi ten dziwny smak , czy niesmak w ustach i nie powiem zjadłabym z przyjemnością jakąs  sałatkę, czy pierś, czy dobrą kanapkę, nawet jogurt by mi wystarczył ...mniam...marzenie, ale teraz to juz dam rade wytrzymam, jedynie mam wyrzuty sumienia ze znów przestałam jeżdziś wczoraj sobie obiecałam i nic juz 2 dni zaprzepasciłam, najgorzej to przestać i znów zacząć....

wypite 2,5 l + zielona kawa i zwykła ciepła herbata :) we wtorek

wypite 2,5 l + zielona herbata i herbatka odchudzająca w środę

teraz wkońcu napiszę podsumowanie po 2 miesiacach

waga 86,6 miało być 85 :(

 w 2 m-cu 1,6 kg, razem  6,8

rowerek 557 :( razem 1202 km

brzuszki 1240

BMI spadło do 31,81

 

......paski dodam wieczorem bo z pracy nie mogę :(

3 miesiąc od 12.08 do 12.09

waga do 82 kg   czyli 4,6 kg sporo mam nadzieje ze dzieki syropowi mi sie uda i pozostałe 3 tyg bede grzeczna   i wkóncu dotre do celu :)

trening

1. rower dystans zwiększam do 2.500 km - do zrobienia tylko trzeba juz wkońcu zacząć

2. brzuszki - do 3000

3. w miare czasu i sił MEL

menu

1 tydz. syrop neera

2 tydz syrop + jeden posiłek

3 i 4 tydz powrót do 3 posiłków i 2 przekąsek oraz zielonej kawy, inne tab narazie odstawiam ponieważ mam po nich mdłości :(

p.s. czy któras słyszała kiedy wróci lato bo ja zamarzam :((((

 

 

13 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

choc myślałam ze po calym dniu płynnym zleci wiecej, nie licze na dużo bo ja od 2 miesiecy sie ograniczam, ale  siostra jak piła zleciała chyba 4 czy 5 przez 10 dni a jej kolega ale dużyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy facet 10 poszedł na minusie , także sprawa czysto indywidualna. zobaczymy za 5 dni co mi szkana pokaze :)

wypiłam przez cały dzień równe 3 l, aż mi uszami wychodziło :(

czje sie dobrze, wstałam z okropnym bólem głowy , ale to taki chyba mój migrenowy  a nie z tego ze nie jadłam, wiem bo znam ten ból, jestem zmeczona i niedospana i przez to napewno, i dlatego tez wieczornego wpisu nie było , bo ja usiadłam i poczułam łóżko to juz mnie wczoraj nic nie obchodziło ..

cały dzień w pracy, potem poszalałyśmy w galerii, nie dużo bo wiekszosc wydałyśmy w niedziele w innej, ale ja sie okupiłam w stanik nowy :) mówie wam pierwszy raz miałm taką pomoc w doborze stanika, mimo ze juz tam kupowałam ale teraz wprowadzili konsultanta znaczy tke,konsultantke i jak mi dobrał stanik, mówie oszalała ja nie mam takich cyców przeciez a ona ze mam, no i najpierw mój jak zawsze 85C no super cacy, praawie go nie czułam zadowolona ,przychodzi pani i mówi ze ze mału , a ja jak za mały jak dobry, niech pani przymierzy D, mierze no i wydaje mi sie ze przy cycach jak sie pocholam tu szparka i tu , ale pod paszkami sie nic nie wylewa, ok wróciłam do C i co ...stwierdziła ze rzeczywiście za mały wszystko sie wylewa, jejku jakie mam balony, D :)

młoda kupiła sobie jeszcze 2 bluzeczki na długi rekaw , takie milusie ze super i malej tez zamiast pierdoła wolałam dac 20 zl wiecej i kupic bluzkę na długi  sliczna z deisy i flaga angielską z reserved, uwielbiam ten sklep, potem obiecane lody urodzinowe w rozmiarze xxl i do domu, czekało prasowanie i ogólny bałagan, uporałam sie do 21.00 i z roweru znów zrezygnowałam, co bardzo mnie meczyło sumienie ale trudno i ległam i przed 10 to juz chyba odlot miałam

dzis wracam po 16 do domu, raczej nic w planach nie mam, tylko odpoczynek, potem vitalia i napewno 30 min rowerka , buziaki miłego dnia i niech słonko do nas wraca bo mi zimno :((((

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.