Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

55 kg ważyłam tylko raz w życiu - gdy byłam nastolatką i jeszcze rosłam :) do odchudzania skłoniła mnie ciekawość

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6314
Komentarzy: 77
Założony: 9 maja 2013
Ostatni wpis: 31 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marta8590

kobieta, 40 lat, Warszawa

171 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 sierpnia 2013 , Skomentuj

Może mi będą potrzebne po prostu "starty od nowa" co około dwa miesiące? Bo proszę, tydzień powrotu do diety i  -1,5kg. Ha. I nawet dziś poszłam biegać. I doszłam do wniosku, że mam trochę za ciasne buty i w związku z tym muszę kupić nowe. Haha, cudownie! Jest powód do zakupów!

Miłego weekendu Chudnący!

Ps. Odchudzanie odchudzaniem i w ogóle, ale fajnie jest usłyszeć, nawet o tych wg siebie za grubych udach, że są fenomenalne i że się podobają :). Teraz nic, tylko chudnąć dla zdrowia i pracować nad udami, aby były jeszcze fajniejsze ;)

26 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

no.
brak wpisów - bo brak postępów i brak trzymania się diety.
zmieniłam moją wagę wyjściową i zaczynam od nowa. przed świętami poniżej 80kg byłoby cudnie. 
taki plan.
jedziemy!

3 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Na czas urlopu byłam w miejscu, gdzie nie miałam łatwego dostępu do sklepu = produktów niezdrowych. Cały pokarm, który miałam spożywać przez tydzień, zakupiłam wcześniej (jak się okazało, w znacznym nadmiarze). Dzięki temu jadłam tylko rzeczy zdrowe (brak możliwości wyjścia do restauracji na makaron etc), które nauczyłam się już wybierać. Również na wysoka temperatua powietrza sprawiła, że nie miałam ochoty na jedzenie - ewentualnie na zimne wino, które jednak szybko mi się skończyło :).
Myślę, że pozytywny wpływ na dietę miał też sam fakt relaksu, wyłączenia myśli o codziennych problemach w pracy, w rodzinie etc.
Z duża przyjemnością odnotowałam spadek wagi. Przyznam, że zawiesiłam zupełnie A6W. Przez ten tydzień urlopu siedziałam w ciszy i myślałam o wielu rzeczach, ale nie o diecie i ćwiczeniach akurat. I i tak schudłam :). Nie miałam też netu, więc nie pilnowałam się zupełnie programu. I jest git. Jestem z siebie zadowolona.
Ćwiczenia wznowię, chociaż pewnie A6W będę musiała zacząć od początku. A co tam! Mam czas :)

Dobranoc Chudnący!

19 lipca 2013 , Komentarze (1)

jak mam słaby nastrój, to wpierdalam. inaczej tego nazwać się nie da. niektóre laski mają zaciśnięte żołądki i ewentualnie zwracają pokarm. u mnie nie. póki mnie nie rozedmie, póty jem. przykre.
mam niedobry nastrój ostatnimi dniami i szlag mnie trafia. ćwiczyć mi się nie chce, oglądam serial i coś wpycham w paszczę bez sensu. 
dołek.
przynajmniej dzisiejsze ćwiczenie od psychologa było trafne - opisz sytuację, w której chcesz poprawić sobie nastrój jedzeniem. po czym wymyśl alternatywę. Muszę tylko te alternatywy wydrukować i mieć przed nosem (na lodówce?), to może coś to da. chociaż to byłby niezły skok, gdyby zamiast wżerać coś o 23 zaczęła robić pajacyki. 
jestem też dziś w pracy 9h. w dodatku nie wygrałam wczoraj 12 milionów. no po prostu wszystko nie tak ;).

bardziej udanego dnia Chudnący!

16 lipca 2013 , Komentarze (1)

A6W przedostatni dzień z 16 powtórzeniami - done.
ćwiczenia z vitali - done
raport trenera - done. cały czas mam 26 lat wg mojego wyniku. ok. czy mogę jeszcze odmłodnieć? ah.

ponieważ zasługuję na pochwałę, dziś dla mnie:







muszę iść na jakąś imprezę z fajnym DJem.

dobranoc Chudnący!

ps. moim marzeniem jest mieć mniej cm w obwodzie brzucha niż w biuście. w tej chwili brzuch ma przewagę 5cm nad biustem. ale biorąc pod uwagę jak bardzo łkał dziś tłuszcz grochami potu - już niedługo! :)

13 lipca 2013 , Komentarze (3)

krótko.
mimo pizzy.
mimo rozluźnienia ćwiczeń (poza a6w) - nie przytyłam! :D
Na na na na!
91,8kg dziś rano na wadze, +/- cm, jest OK. - 5kg od początku diety. Mam lekkie opóźnienie - miałam ważyć dziś 89kg wg planu, ale ciągle waga w dół i na tym się skupiamy.

dziś znów 16 powtórzeń na wyzwaniu. tss, boli na samą myśl, ale już ponad 26 dni za mną i dalej wytrwale do przodu!

zrobiłam wczoraj takie zakupy dietetyczne, że kolejny tydzień z dietą na 100%.

udanego wieczora Chudnący!

12 lipca 2013 , Komentarze (1)

Przebiłam się przez barierę 14 powtórzeń i dziś poszło 16.
Muszę jeszcze wrócić do ćwiczeń z vitalią - ostatnio nie miałam energii na treningi modelujące. Weekend mam jednak wolny i zamierzam się usportowić.

Czy mówiłam już, że wczoraj w ramach depresji zjadłam 3/4 pizzy. Ekhm. Była pyszna przez dwa kawałki, potem była taka o, a potem było mi niedobrze. Chyba mam dość pizzy na jakiś czas. Nie pociesza mnie za bardzo, że to była pierwsza taka ekstrawagancja od czasu rozpoczęcia diety... jutro raczej waga nie spadnie. trudno.

miałam dziś jednak sympatyczne zdarzenie, które trochę mi odbudowało motywację. zmniejszone spodnie mnie tak nie jarają jak fakt, że znajomy dziś przywitał się ze mną i pojawiło mu się takie zdziwienie z zaciekawieniem na twarzy :). ha, wyglądam lepiej :) jak to jest, jak ma się taką reakcję płci przeciwnej co dzień? I to w dodatku taki fajny znajomy, nie tam jakieś 60+. Nie mam nic do dojrzałych mężczyzn, ale bycie atrakcyjną dla młodszych jest zdecydowanie fajne :)

znów wszystko mi się dziś trzęsło przy ćwiczeniach. ale jestem trochę fajniejsza już, niż byłam wczoraj :)

Dobranoc Chudnący!

9 lipca 2013 , Komentarze (1)

Przyznaję.
Miałam jednodniową przerwę w A6W. Było to związane z wycieczką z psem do szpitala dla zwierząt.
Wczoraj, aby nie umrzeć, uznałam, że jestem ciągle na dniu 21 i zrobiłam 3 x 6 x 14. I ruszamy z tym koksem dalej. Bo ważne, żeby w ogóle nie porzucić tego wyzwania, nie? Gdzieś moja siorka przeczytała, że jeżeli odczuwa się przemęczenie, to lepiej zrobić o jeden - dwa dni więcej powtórzeń z niższego poziomu niż w ogóle przestać.

Zatem!
Hej, dzień 21 A6W będzie dziś i pniemy się dalej!

Mam wolny weekend i zastanawiam się, czy nie wyskoczyć gdzieś ultra spontanicznie. Olso jest tanie teraz :)

Udanego dnia Chudnący!

5 lipca 2013 , Skomentuj

może szukam trochę wymówki?
a może po prostu powyżej 35 stopni ćwiczyć się efektywnie nie da, bo człowiek mdleje. ja-człowiek omdlewam na pewno.

jak sobie radzicie w takich temperaturach? zastanawiałam się nad ćwiczeniem wcześnie rano, ale w mordę, nie ma szans - nie poderwę się o 5:30... poza tym jeżeli coś miałabym uspartawiać o takiej godzinie, to tylko w wodzie, a mój lokalny basen czynny jest od 10 rano... oto kolejny powód, dla którego musimy wysiłkiem narodu oczyścić Wisłę! ludność będzie pływała pod prąd i chudła! ;)

jestem dziś 10h w pracy. bez klimy. yeah, my life is just THAT good. :)

ale nie jadłam lodów. a chciałam przez duże Ce Ha.

z newsów przydatnych w dziwnych okolicznościach - wiedzcie, że nie można oddać krwi honorowo (lub nie), jeżeli w przeciągu 5 dni konsumowało się aspirynę. gdybym wiedziała to wcześniej, nie poszłabym się kłóć na darmo. ale nawet w tej sytuacji jest jakiś +, mianowicie nie dostałam w nagrodę czekolady i w wyniku tego jej nie zjadłam. yey!

Udanego popołudnia Chudnący!

4 lipca 2013 , Komentarze (1)

piszę tu i piszę o tym moim A6W i nikt niczego nie zauważył. że coś tu się nie zgadza do końca.. :)
tak, żeby nie było wątpliwości - to ćwiczenie nr 2 i 4 i 5 to nie jest po x razy powtórzeń na każdą nogę, tylko ogólnie, na obie. w naszym przypadku 14.
Zatem czadowałam nieźle, robiąc zbyt dużo powtórzeń. Oh well. 
Już postanowiłam, że jak skończę tę serię, to zrobię drugą, ale już tak absolutnie poprawnie, z jakąś dzieweczką lub chłopczykiem na youtube.

Tymczasem gorąco.
Nie mam dziś jakiegoś szaleńczo dobrego nastroju, więc posłucham sobie mniej radośnei dziś.





Niemniej udanego dnia Chudnący!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.