Miałam jednodniową przerwę w A6W. Było to związane z wycieczką z psem do szpitala dla zwierząt.
Wczoraj, aby nie umrzeć, uznałam, że jestem ciągle na dniu 21 i zrobiłam 3 x 6 x 14. I ruszamy z tym koksem dalej. Bo ważne, żeby w ogóle nie porzucić tego wyzwania, nie? Gdzieś moja siorka przeczytała, że jeżeli odczuwa się przemęczenie, to lepiej zrobić o jeden - dwa dni więcej powtórzeń z niższego poziomu niż w ogóle przestać.
Zatem!
Hej, dzień 21 A6W będzie dziś i pniemy się dalej!
Mam wolny weekend i zastanawiam się, czy nie wyskoczyć gdzieś ultra spontanicznie. Olso jest tanie teraz :)
Udanego dnia Chudnący!