Sobota 11.01.2014r. 10 dzień postu Daniela
W nocy pobolewała mnie wątroba, a wieczorem był już tak mocny i rozpierający ból, że wzięłam zmielone zioło na wątrobę-ostropest plamisty. W jelitach prawdziwa rewolucja, stan zapalny dolnych części dalej nie przechodzi, ale nie chcę brać żadnych medykamentów, jeszcze poczekam na proces uzdrowieńczy organizmu, który ciągle trwa. Zatrzymała się miesiączka, no chyba że byłabym w ciąży :), miesiąc temu odstawiłam radykalnie hormony i leki przeciwzapalne na stawy. I właśnie dzisiaj przeczytałam, że te leki najbardziej blokują proces samoleczący organizmu. Mąż uświadomił mnie, że nie mogę po 10 dniach oczekiwać, że wszystko zostanie zreperowane w moim organizmie skoro przez czterdzieści parę lat pracowało się na choroby. Wczoraj
doszliśmy do wniosku, że kończymy post po 14 dniach. I tak wiele dobrego zrobiliśmy dla swojego organizmu i będziemy raz w tygodniu przeprowadzać taki post. Chyba, że ja jeszcze wytrzymam i pociągnę dalej post o kolejny tydzień lub może dwa, zobaczymy. Waga znów stanęła co świadczy, że organizm sam wie, kiedy spalać tkankę tłuszczową, a kiedy złogi martwych tkanek.
Dla poprawienia nastroju, poszłam do fryzjera zafarbować i podciąć włosy.
śniadanie; jabłko
przekąska; mandarynka, 2 ogórki kiszone
obiad; warzywa na parze: kalafior, brukselka, papryka, dynia, bakłażan
przekąska; 2 szklanki soku jabłkowo-marchwiowego
kolacja; 2 mandarynki, 1 kiwi, 1 jabłko z piekarnika
DZIĘKUJĘ ZA WSZELKIE KOMENTARZE, MOŻE JEST ICH NIEWIELE, ALE SĄ BARDZO MIŁE I WSPIERAJĄCE MNIE W TEJ WALCE