NIEDZIELA 05.01.2014r.
4
dzień rozpoczęłam od herbatki bio-owocowej. Nie była to kawa, no ale
można wytrzymać. Jednak popołudniu wypiłam gorzką bardzo lekką kawę.
Waga pokazała 72,1kg, czyli ciągle spada. Ale nie myślę, że to już
moment wewnętrznego odżywiania organizmu, w którym organizm odżywia się
złogami przemiany materii, martwymi zdeformowanymi komórkami, guzami,
czy tkanką tłuszczową. Coraz mniej odczuwam głód, ale ciągle jestem
osłabiona. Czekam na ten przypływ energii, o którym czytałam. Pojawił
się za to śluz w ustach. Mój mąż dzielnie się trzyma, w obiad podałam mu
bigosik, to był zachwycony, popchał sałatką z buraka i grapefruitem i
stwierdził, że jest napchany. Dzisiejsze menu.
śniadanie; herbatka owocowa
obiad; bigos z kapusty kiszonej i słodkiej, z dodatkiem pieczarek i soku pomidorowego + sałatka z buraczków
podwieczorek; 2 pomarańcze, jabłko, bardzo słaba kawa, grapefruit
kolacja;surówka z rzodkiewki, cebuli, czosnku i pomidora +sok ukwaszonego buraka