Niedziela 12.01.2014r.
Rano w toalecie była prawdziwa rewolucja i poczułam wielką ulgę, myślę. Nie mam już głodu, jedynie jakaś tęsknota za normalnym jedzeniem. Rano w nagrodę za wytrwałość wypiłam kawkę-lurkę bez dodatków. Trochę mniej bolą mnie mięśnie i stawy, kiedy wchodzę po schodach, albo gdy schylam się. Czuję się lekko, ale nie rozpiera mnie energia. Chyba więcej energii miałam, kiedy chodziłam na kijki i normalnie jadłam. Myślę o zakończeniu postu w środę i od czwartku stopniowe wychodzenie z postu. Waga znów spadła 70,1 kg
śniadanie; kawa, herbata owocowa,
obiad; cykoria na wodzie, sałatka z kapusty czerwonej, jabłka i cebuli czerwonej, polanej sokiem cytrynowym.
przekąska; 3 mandarynki, grapefruit, jabłko pieczone
kolacja; sok jabłkowo-marchwiowo-buraczkowy z listkiem kapusty włoskiej+surówka z pomidora, cebuli, czosnku i ogórka kiszonego.