Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bardzo lubię czytać książki, ostatnio słucham piosenek Anny German. Odchudzam się, bo chcę być lżejsza, zdrowsza i lepiej wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7648
Komentarzy: 59
Założony: 31 stycznia 2014
Ostatni wpis: 21 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mames14

kobieta, 63 lat, Białystok

162 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 66 kg w czerwcu 2014r

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 lipca 2014 , Komentarze (2)

  Powoli wycofuję się z Vitalii!
Spróbuje sama, może wrócę  jesienią na dietę IGPro od której zaczynałam. Nie wytrzymałam reżimu!!!  Myślę, ze byłaby bardziej owocna, na razie jednak chce odsapnąć od diet, co nie znaczy się objadać!   

Nie pisałam bo bardzo się stresowałam pobytem mojego najmłodszego syna - 10 letniego na obozie, strasznie byłam spięta. na szczęście już dziś wraca! Będę spokojniejsza!  

 Moja waga waha się, wczoraj było 69,6, dziś 69, 4, mimo że trochę z nerwów podjadałam. Korzystając z tego, że od dziś urlop i dzieci prawie nie ma w domu (tylko jedna dorosła córka), analizowałam swoje diety!  Doszłam do wniosku, ze muszę więcej pić- nie mam tego nawyku, nie lubię zimnej wody, szczególnie bez gazu i czystej. Musze tez mniej podjadać, choć chyba jestem typem"podjadacza"!  Przejrzałam książkę Lisy Sanders" Dieta idealna dla ciebie" i wg dogłębnych analiz muszę liczyć kalorie, ograniczać niezdrowe tłuszcze i jeść zdrowe desery. Spróbuję, jeśli się nie uda i będę miała czas oraz siły,   wrócę!!!

Ogólnie jestem zadowolona, ze tu byłam!!! Nie osiągnęłam co prawda swoich celów, ale mieszczę się we wszystkie ciuchy, nawet sukienki kupione kilka lat wcześniej są akurat!!!

Mam więcej energii i ćwiczę regularnie, codziennie, tylko krótko ok. 0,5 g. Powinnam więcej!! Chodzę też na basen, raz w tygodniu, tez przydałoby się więcej - pływam 20 basenów w ok 0,5 godz. Waga się waha, ale nie przekracza "zaczarowanych 70", więc mimo wszystko nie jest źle!!!  

6 lipca 2014 , Komentarze (1)

Robię już podsumowania i nie ma lekko!!  Są sukcesy- mniej cm w obwodach, tyle nie miałam od 10 lat chyba, mieszczę się w ciuchy roz. 42, ale nie w każde. Mniej mam fałdek i czuję się lepiej - mniej zmęczona, bardziej energiczna!!!!

O to mi chodziło!

Nie osiągnęłam poprawnego BMI i chyba nie osiągnę już. Waga waha się wokół 70 kg, ale jestem zmęczona już tymi kurczakami, ciągłym pilnowaniem kalorii, wagi itd. Chcę zrobić przerwę i jedząc zdrowo zobaczyć jak będzie do jesieni. Może znowu tu wrócę!!

Dieta kończy mi się 27. lipca= więc jeszcze dwa tygodnie!!! Potem podróż nad morze!!

14 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Czas płynie! Moja waga niestety nie spada. Zaczynam wątpić czy spadnie, ale na razie się trzymam!!! Jem niedużo - rano swoją owsiankę,

 śniadanie ok 10 - kanapki - 2 małe kromki z wędlina i warzywami, z dodatkiem serka. Obiad ok.14 - najczęściej makaron z kurczakiem w warzywach, ostatnio ze szpinakiem, papryką, wg przepisów z Vitali, 

podwieczorek ok 17 - kanapka lub sałatka warzywna, czasem twarożek z pomidorami; kolacja- koktail z truskawek, lub owoce np truskawki lub morele lub greifrut.

Wydaje mi się, ze dieta jest OK - ok 1400 kal, tak jak mam zalecone i nic!!!!!

Waga jak skakała tak skacze. W środę było 69,2 rano, dziś 69,9. Złości mnie, że nie wiem dlaczego, po czym, że to tak długo trwa ta huśtawka. Jestem znużona i zniechęcona!!!   Macie może pomysły co z tym zrobić??  Proszę o wsparcie!!!

1 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Witajcie ;)!

Niestety nie ma u mnie rewelacji. Waga ciągle się waha ok 70,0 czasem w dół, czasem w górę, niestety częściej!!!  trochę jestem tym zniechęcona. Ostatni tydzień mam dietę 1300 kal i też nic! Wcześniej miałam 1700! - nie rosła i nie malała! Chciałabym móc polegać  na diecie, móc przewidzieć od czego chudnę, od czego tyję! Ciągle zgaduję, próbuję nowych potraw i próbuję nie tracić motywacji!!!  Chyba wszystkiemu winne hormony, stres no i oczywiście czasem podjadanie!!! Jeszcze mam dwa miesiące diety!

Za ostatni spadek wagi 0,5 kg kupiłam sobie sukienkę. Lepiej bym w niej wyglądała troszkę szczuplejsza!!!

Powiedziałam sobie, trudno, ile schudnę to będzie dobrze!!! Nauczę się zdrowiej jeść, być bardziej aktywną fizycznie !!! Może z czasem waga sama spadnie!!!  Mimo wszystko chciałabym schudnąć, nosić rozmiar 40- 42 najwyżej!!!

24 maja 2014 , Komentarze (4)

Witajcie Vitalijki !!!

Tytuł może być mylący!!  Jednak schudłam!! Mam nadzieję, ze trwale tym razem!! :DStarałam się nie podjadać! Ćwiczyłam!!!  Piłam sok z pietruszki!!! Bardzo ciesze się ubytkiem centymetrów w talii i w brzuchu. Mam coraz mniej fałdek!  Jeszcze trochę ich jest i mam zamiar rzucić im wyzwanie, z nowa energią!!!

17 maja 2014 , Komentarze (1)

Witajcie!!!

Niestety, znowu waga lekko w górę. Zaczyna mnie to wkurzać, choć staram się racjonalnie myśleć i szukać przyczyn, a nie wpadać w panikę!!!

W poniedziałek zobaczyłam prawie 1 kg wyżej niż w sobotę. Zbladłam, wściekłam się, zaniemówiłam!!!! Okropność !!!!  Zaczęłam analizować swoje grzeszki dietetyczne z ostatnich dni!   Doszłam do wniosku, ze troszkę się chyba nazbierało - mały cukiereczek jednego dnia, dwa ciasteczka owsiane drugiego, w postny piątek z głodem rzuciłam się na klika placuszków ziemniaczanych za nim zrobiłam sobie makaron z sosem pomidorowym i tuńczykiem!!!  Ale tyle!!! Znowu potem cały tydzień mozolnie chudłam i pilnowałam diety!!! UF!!!!!!!!!!!!  Naprawdę mi ciężko i przykro!!!!!

Na początku tygodnia piłam ziółka na stawy, z korzeniem arcydzięgla,pokrzywa i czarną porzeczką- może od tego woda mi się zatrzymała???  Może macie doświadczenia z ziołami i wiecie co działa pozytywnie, a co nie?  Piję troszkę na wyczucie i czasem sama coś sobie mieszam!

Mam jedna malutką nowinkę - może światełko w tunelu dietetycznych wpadek!!! Usłyszałam, że człowiek, który pił przez dwa miesiące codziennie 0,5 szklanki soku z zielonej pietruszki z cytryną i wodą schudł 7 kilo. Nic nie zmieniał w diecie poza tym sokiem!. Dzisiaj zaczęłyśmy z mamą pić ten  sok! Kupiłam dwa pęczki pietruszki na jutro, bardzo dużo jej trzeba na 0,5 szklanki. Powodzenia w walce z pokusami!!!!

8 maja 2014 , Komentarze (2)

Witajcie!!:D

Mój komputer ma się troszkę lepiej i ja także mam lepszy humor! :)

Jestem bardzo podatna na wpływy pogody i jak nie ma słońca od razu mi się robi źle, ciężko. Oczywiście robię, co trzeba w pracy i w domu, ale nie mam energii do życia, do pisania. Wszystko mnie boli (stawy, głowa), potem złości i irytuje!!!

Staram się nad tym panować, więc mimo wszystko się uśmiecham, jestem optymistką!

Co do wagi to już nadrobiłam świąteczne ciasta. Już było 69,8, a tu znowu więcej - 70,1!! Może od małej bułki drożdżowej, którą przedwczoraj zjadłam, a może od stresu w pracy? Trudno powiedzieć! Staram się pilnować diety, ale raczej co do pory jedzenia i ilości porcji, ich kaloryczności niż konkretnie zalecanych przez dietetyka potraw. Nawet nie o to chodzi, że są niedobre, bardziej o to, że w chwili obecnej nie mam takich produktów, czasem nie smakują mi potrawy zalecane. 

Ostatnio mam w diecie bardzo dużo potraw słodkich np bananów, twarogu z miodem, naleśników, marchewki z kaszą. Nie bardzo mi to pasuje, więc zmieniam na np.  super pastę oliwkową, pastę tuńczykowo- orzechową, kurczaki z warzywami i z makaronem ciemnym, z różnymi sosami. Wykorzystuję potrawy Vitalii, ale je odrobinę modyfikuję!  Rano obowiązkowo jem owsiankę, a wieczorem tartą marchewkę młodą! z jabłkiem . W środku dnia kanapka z twarożkiem np paprykowym lub pastą i wędliną, potem zwykle coś na ciepło!!

Czy też tak zmieniacie sobie potrawy, czy ktoś sztywno trzyma się diety z potrawami włącznie i ma dobre efekty dłuższy czas? Moje efekty nie są powalające, choć bardzo się ciesze, ze w ogóle chudnę!!

Zastanawiam się, czy gdybym inaczej jadła chudłabym szybciej?

4 maja 2014 , Komentarze (3)

Mialam problemy z komputerem. Mam do tej pory. Zamienia mi litery. Waga jest prawie stabilna. To najwazniejsze!!! To moj sukces!!!

27 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Niestety przybyło mi! Niby niezbyt dużo, ale tak wiele wysiłku kosztowało schudnięcie, a tak łatwo waga rośnie!!!!  (pot) No cóż, ciasta się w końcu skończyły - zostało odrobinę keksu i zakalcowate czekoladowe z cukinii - trzeba znowu się zabrać za ścisłą dietę!!!!

Nie łamię się , trochę martwię tym, ze wieczorem znowu bardziej jestem głodna. Przed świętami było już tak dobrze, na kolacje wystarczała mi tylko marchewka z jabłuszkiem!

Teraz marchewka robi się już mało smaczna, nowa bywa przenawożona, więc będę jadła twarożek z pomidorem lub sałatę. Czasami też zaniedbywałam też ćwiczenia na "wioślarzu" - to pewnie też trochę miało wpływ na wagę.  

Ale święta to oprócz uroczystości, refleksji i odpoczynku, miłych kontaktów z dziećmi też pyszny makowiec a'la mazurek, keks z bakaliami i serniczek z brzoskwiniami. Za przyjemności trzeba teraz zapłacić. Słodkości na razie dość!!!  Zachwycam się wiosną, kwitnącym ogródkiem, ptaszkami, które mi śpiewają za oknem!!!

Trzymajmy się w diecie i w zdrowiu!!! Do zobaczenia!!!

25 kwietnia 2014, Skomentuj
krokomierz,1968,19,137,20525,984,1398447335
Dodaj komentarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.