Niestety przybyło mi! Niby niezbyt dużo, ale tak wiele wysiłku kosztowało schudnięcie, a tak łatwo waga rośnie!!!! No cóż, ciasta się w końcu skończyły - zostało odrobinę keksu i zakalcowate czekoladowe z cukinii - trzeba znowu się zabrać za ścisłą dietę!!!!
Nie łamię się , trochę martwię tym, ze wieczorem znowu bardziej jestem głodna. Przed świętami było już tak dobrze, na kolacje wystarczała mi tylko marchewka z jabłuszkiem!
Teraz marchewka robi się już mało smaczna, nowa bywa przenawożona, więc będę jadła twarożek z pomidorem lub sałatę. Czasami też zaniedbywałam też ćwiczenia na "wioślarzu" - to pewnie też trochę miało wpływ na wagę.
Ale święta to oprócz uroczystości, refleksji i odpoczynku, miłych kontaktów z dziećmi też pyszny makowiec a'la mazurek, keks z bakaliami i serniczek z brzoskwiniami. Za przyjemności trzeba teraz zapłacić. Słodkości na razie dość!!! Zachwycam się wiosną, kwitnącym ogródkiem, ptaszkami, które mi śpiewają za oknem!!!
Trzymajmy się w diecie i w zdrowiu!!! Do zobaczenia!!!
Japi46
28 kwietnia 2014, 06:59mam dziwne wrazenie ze placimy za wysoka cene za te przyjemnosci Milego dnia buziaki