Witam! W końcu na progu swojej wagi! Osiągnęłam 70 kg. Nie mogłam tego zrobić od kilku lat. Kiedyś, ze trzy lata temu na króciutko przy pomocy dietetyka z Naturhausa mi się udało. Niestety szybko znowu przybyło, jeszcze z domiarem. Nie bardzo mi pasują wspomagacze, tabletki, proszki itd. Nie zawsze jestem systematyczna, po pewnym czasie boli mnie od nich żołądek.
Teraz udało mi się tylko w oparciu o dietę i ćwiczenia!!! To jest sukces! Bez głodowania!!, bez bólów żołądka i tabletek!! Głównie przepisy z Vitalii wg zasad dietetyka i moje samozaparcie, żeby ćwiczyć mimo wszystko systematycznie i nie podjadać!!! To jest to!!! Teraz muszę jeszcze to utrzymać i utrwalić, dlatego cel jest sporo niżej. Prawie połowa za mną. Bardzo się cieszę!!!!
Widać moje rezultaty na luźniejszych ciuchach. W końcu mi się zmniejszył brzuch i pupa. Teraz moja figura jest w miarę do przyjęcia. Najbardziej mnie cieszy większy pozom energii i ochoty do życia!!! Wczoraj posadziłam truskaweczki doniczkowe na balkon!
Troszkę się obawiam o święta i świąteczne łakocie! Proszę, te osoby, które są dłużej, napiszcie co robicie, żeby nie przytyć w święta, co jecie dobrego, co nie dodaje kg?
Pozdrawiam serdecznie!!!