Joł joł
Tak jak pisałam wcześniej, chciałabym się podzielić z Wami tym co tam upichciłam w niedziele. Pisałam, że w niedziele chce wypróbowywać różne, różniste dania, deserki itd. oczywiście dietetyczne i tak tez robiłam
Tak więc na śniadanko zrobiłam placki owsiano-bananowe, które zjadłam również na drugie śniadanie bo tyle ich wyszło Mimo, że dałam też na drugie śniadanie MOJEMU to jeszcze zostały 4 sztuki dla mnie na drugie Na pierwsze też zjadłam 4. W sumie wyszło około 15. Ilość zależy od tego jakie duże się robi.
Uwaga przepis! Szybki i prosty czyli taki jak lubię
PLACKI OWSIANO - BANANOWE
Składniki:
* 3 dojrzałe banany
*1 jajko
* 1 szklanka mleka (u mnie 0,5%) /można użyć 1 szkl. jogurtu naturalnego - ale nie wiem jak wyjdą bo ja robiłam na mleku/
* 1 starte na tarce jabłko (na grubszych oczkach)
* 2 szklanki płatków owsianych
* wiórki kokosowe
Można opcjonalnie dodać cynamon, żurawinę - jak ktoś lubi (ja zrobiłam bez tego).
Przygotowanie placków: wszystko razem zblendować na masę i smażyć bez tłuszczu na patelni
Zrobiłam też sosik do moich placuszków by lepiej smakowały
Sos z owoców leśnych: (uwaga! teraz to będzie mega trudne! )
* owoce leśne mrożone
* miód lub inny słodzik
Owoce rozmrozić, zblendować i osłodzić miodem (innym słodzikiem np. ksylitolem)
Sosik ten pasuje do takich właśnie placków, do ciast, naleśników, lodów i w ogóle różnych deserów. Polecam, przełamuje smaki
Jak widać na fotce ułożyłam 4 placki, polałam tym mega trudnym do zrobienia sosem i na koniec posypałam wiórkami kokosowymi.
SZCZERZE???????
Najlepsze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zajadaliśmy się max
Na obiad postanowiłam zrobić PIZZĘ na kalafiorowym spodzie. Trafiłam na przepisy z dodatkiem mąki ale troszkę kręciłam nosem, bo chcę by to jedzonko było jak najbardziej dietetyczne więc znalazłam takie bez. Następnym razem zrobię (MOŻE!!! Bo to mi smakowało) przepis dietetyczny z małym dodatkiem mąki. Nie mówię, że wyszło źle!!!! Nie, nie! Wyszło super! Trochę musiałam dłużej piec spód ale wyszło mega dobre. Nie było to ciasto kruche, tylko po prostu lekki spód. Mi pasował bo był mega dietetyczny. Podaję przepis:
PIZZA FIT NA KALAFIOROWYM SPODZIE
Składniki:
Spód:
* 400 g kalafiora (ja miałam mrożonego całą paczkę 450 g)
* 100 g cukinii
* 1 łyżka jogurtu greckiego
* 1 jajko
*1 łyżeczka siemienia lnianego
* 2 łyżki otrąb owsianych
* Oregano, bazylia, chilli, zioła prowansalskie
Na wierzch:
* rukola
* 1 pomidor
* 1 kulka sera mozzarella
* troszkę cebulki
* koncentrat pomidorowy
Przygotowanie:
Jajko roztrzepać, dodać przyprawy i jogurt. Kalafior i cukinię podzielić na mniejsze części. Sok z cukinii i kalafiora odsączyć na papierowym ręczniku. Dorzucić do jajka. Zblendować. Dodać siemię lniane i otręby. Wyłożyć na papier do pieczenia na blachę i piec. W przepisie było 15 min w 180 stopniach ale uważam, że to zdecydowanie za mało Ja piekłam to ciasto tak około 35-40 min aby zrobił się twardy kruchy spód. I tak do końca taki nie był, ale naprawdę mimo wszystko był dobry. Po upływie czasu który zatem uznacie za stosowny hahaha wyciągnąć, rozsmarować koncentrat, posypać przyprawami i wyłożyć warzywa. Piec ponownie ok. 15 minut w 180 stopniach. Na koniec wyciągnęłam, położyłam ser mozzarella i jeszcze na chwilkę do jego stopienia włożyłam do piekarnika.
Tak sobie myślę nad tym ciastem.... Może za mało wycisnęłam do sucha ręcznikiem kuchennym ten kalafior i cukinię?? hmmm A może zamiast mąki na przyszłość dodać płatki owsiane albo więcej otrębów, żeby był bardziej kruchy spód??? Jedno jest pewne! Na pewno jeszcze ją zrobię!!!! Bo wyszła zajebista
Zrobiłam też taki ala pomidorowo-czosnkowy sosik z małego jogurtu naturalnego, do którego dodałam koncentrat pomidorowy i przełożony przez praskę ząbek czosnku
No i na koniec na podwieczorek zrobiłam ciasto, mmmeeeeega wyszło dobre hahaha
FIT CIASTO DAKTYLOWO-BANANOWE
Składniki:
150
g mąki ziemniaczanej
250
g mąki jaglanej (ja zmieliłam kaszę jaglaną bo akurat nie było
w sklepie a nie chciało mi się jeździć i szukać ale w
przepisie było napisane że można kaszę zmielić – ja mieniłam
3 woreczki po 100 g)
3
duże dojrzałe banany (u mnie 4 małe)
4
łyżki masła daktylowego (można zastąpić miodem lub zmiksować
150g daktyli na krem – ja zblendowałam daktyle, które wcześniej
zamoczyłam w podgrzanym gorącym mleku (u mnie 0,5% tłuszczu, ok.
100 ml – zalałam je tak by mleko je zakryło) a następnie jak
już były miękkie zmiksowałam razem z ok. 50 ml tego mleka).
500
ml jogurtu naturalnego o obniżonej zawartości tłuszczu
1
łyżeczka sody
Banany
rozgniatamy widelcem lub blendujemy. Wszystkie składniki dokładnie
ze sobą łączymy i dodajemy rozdrobnione banany. Dosładzamy wg
swojego gustu. Masę przelewamy do keksówki lub jak u mnie do mniejszej blaszki
wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach funkcja
góra-dół przez ok. 60 minut do tzw. suchego patyczka.
Polewa czekoladowa:
100
ml wody (ja akurat tym razem rozpuściłam czekoladę w mleku, które pozostało z
moczenia daktyli bo było słodziutkie i dodałam dużą łyżkę
miodu)
100
g gorzkiej czekolady 70% kakao (1 tabliczka)
Czekoladę
rozpuszczamy w wodzie (mleku), dodajemy miód (jak ktoś chce) ciągle
mieszamy aby czekolada się nie przypaliła. Polewamy wystudzone
ciasto. Ja posypałam orzechami i wiórkami kokosowymi.
*
do ciasta można dodać rodzynku lub żurawinę (ja akurat nie
dodałam)
Za to przydał się tu również sosik z owoców leśnych z rańca Idealnie przełamał smak czekolady
Nooo i tak tak wyglądało u mnie w niedzielę Kolacji już nie jadłam bo po tym cieście leżałam brzuchem do góry i nie miałam siły hahah
Nie nooo oczywiście wstałam i zrobiłam jedzonko na 2 kolejne dni Polecam dziewczyny naprawdę pycha i zdrowo
Buziolki