Czeeeeeśśćććć
Trzymam się w dalszym ciągu menu co prawda zwiększam sobie kaloryczność posiłków poprzez dodawanie ilości na przykład lub jakieś owocu czy warzywka ale są to zdrowe kalorie więc luzik. Muszę to robić bo przecież całe życie jeść 1000 kcal nie mogę
Moje meennnuuu na PONIEDZIAŁEK i WTOREK
* Śniadanie: kanapka z papryką, pomidorem, szynką z kuroka i liściem sałaty
* II śniadanie: pomarańcz i grejpfrut
* Obiad: pierś z kurczaka z kaszą gryczaną i sałatką z pomidora, cebulki i kiszonego
* Podwieczorek: sałatka z kiwi, jabłka z nasionami słonecznika
* Kolacja: sałatka z brokułami, rucolą, rzodkiewkami i pomidorem, w gratisie 2 sucharki kukurydziano - jaglane
ŚRODA i CZWARTEK
* Śniadanie: kanapka z pomidorem, szynką z indyka, liściem sałaty i serkiem feta
* II śniadanie: mega pycha owsianka na mleku ze startym jabłkiem i bananem
* Obiad: pierś z kurczaka z ryżem i sałatką z pomidora, papryki czerwonej, czarnych oliwek
* Podwieczorek: sałatka z kiwi, jabłka i pomarańczy z nasionami słonecznika
* Kolacja: 4 sucharki kukurydziano - jaglane z serkiem TUREK (ze szczypiorkiem), pomidorem i koperkiem
Wiecie co? Jakby ktoś mi powiedział jeszcze w sierpniu, że tak polubię owsiankę to powiedziałabym mu, że jest "jebn**ty" A naprawdę na mleczku zrobiona z owocami mmmmmmmmm, pychootaaa No ale do tego jak to się mówi...trzeba dorosnąć hahaha
Jeśli zaś chodzi o treningi, to w poniedziałek robiłam cardio - godzinkę biegu na bieżni i brzuch, a we wtorek ostro pompowałam poślady (naprawdę je czułam Uwielbiam !!!) robiłam też nóżki i 30 min cardio - bieżnia - bieg.
Wczoraj odpoczynek, ale w domu miałam cardio ze sprzątaniem całego domu i prasowaniem tony prania hahah
Dzisiaj przyjeżdża moja mamuśka z bratem na parę dni i już dzisiaj moge powiedzieć, że w sobotę jedziemy w gości na weekend do rodziny i będzie żarciaaaa....oj będzie Ciekawe co to ze mną będzie hehehe Na pewno skosztuje. Wszystko z głową of course Ale ze mnie anglik A tak poważnie to podczas diety na cateringu, byłam niestety na stypie. Mieliśmy wypić z moim tylko kawę...ale na sali okazało się, że ta stypa jest jak wesele, było ponad 100 osób a stoły jak na wesele. Tyyylluuu ludzi jeszcze nie widziałam na stypie Ale nie o tym mowa Chodzi o to, że kawa była była dopiero po.....rosołku, kotlecie z ziemniakami i surówką hahah Oczywiście grzecznie zjedliśmy, popiliśmy kawką i dopchnęliśmy 3 kawałkami ciasta To było dokładnie po miesiącu diety 17 września. Kotlet pływał w tłuszczu ale byście musiały nas widzieć hahahah Jak patrzyliśmy na siebie z coraz większymi oczami przy każdym łyku, każdym kęsie czegokolwiek Oczywiście ja miałam wyrzuty sumienia Ale po powrocie poszliśmy biegać i z pełnym brzuchem i wrażeniem że zaraz puszczę pawia hahah zrobiłam pierwszy raz 10 km Także dla chcącego nic trudnego
Ok. Trzymajcie się dziewuszki
dagmarex
30 października 2015, 08:01KOCHAM TWOJE POZYTYWNE WPISY!
JudytaG
31 października 2015, 06:36Hahahah dziękuje :D aż się głośno zasmialam jak to przeczytałam hahaha :****
dagmarex
2 listopada 2015, 06:40śmiech to zdrowie!:)
spelnioneMarzenie
29 października 2015, 14:13bardzo smacznie i zdrowo :)) super aktywnosc ;-)
JudytaG
31 października 2015, 06:35Dziękuję :) staram się jak mogę :)
bozena89nz
29 października 2015, 13:41Ja ostatnio jak zjadłam smażone to myślałam że umrę, ból brzucha, wzdęcia, zatwierdzenie. Powiedziałam sobie ze juz nigdy smażonego.
JudytaG
31 października 2015, 06:35Dokładnie. My po pół godziny byliśmy zagazowani, wzdęci hahahah wiec naprawdę ten mój bieg był... powiedziałabym prawie na "pawiu" :D haha