Na razie 5 kilo w dół, nie cisnę i nie szarpię się. Nie chcę zapeszać, ale chyba w końcu znalazłam złoty środek i dogadałam się ze swoim ciałem. Staram się dbać o nie tak jak na to zasługuje - w sposób, który mi też sprawia przyjemność. Kiedy jest piękna pogoda, nie jadę na siłownię, tylko idę na ok 8-kilometrowy szybki spacer ze słuchawkami, bo to uwielbiam. Mogłabym bez problemu iść dłużej, ale najczęściej chodzę przed pracą. Raz w tygodniu pływam i ćwiczę swojego kraula:) Dietę Vitalii traktuję raczej jak zbiór przepisów niż faktycznie rozpiskę - robię sobie smaczne rzeczy ze świeżych składników, sałatki, kanapki, tosty, na co mam ochotę. Przestaję jeść kiedy czuję lekki niedosyt - to jest dla mnie najtrudniejsze, bo byłam przyzwyczajona napychać się pod korek. Czuje się naprawdę świetnie, mam masę energii, nie spędzam już każdej wolnej chwili na kanapie, wciągając kolejny serial. Więcej czytam i ogólnie bardziej produktywnie spędzam czas. Jestem z siebie mega zadowolona, ale ciiii, zobaczymy, co będzie dalej :))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.