Wciąż idzie dobrze. Jedzenie smaczne, głód jest, ale daję radę. Kroki: przedwczoraj 15000, wczoraj 13000. Dziś po raz pierwszy od dwóch miesięcy poszłam na basen i nie było najgorzej: 60 basenów, tempo wolniejsze niż zawsze (ok. 65 minut), ale odbuduję kondycję. Tuż po Bożym Narodzeniu położył mnie covid, i to dość poważnie, do dziś odczuwam tego skutki. Powoli wrócę do siebie.
Gulasz wołowy (mięso wzięłam mielone, żeby nie było twarde):
Owsianka z borówkami i chia:
Perverse
14 lutego 2024, 12:40Co do owsianek (zwłaszcza z chia) podpowiem, że warto robić je dzień wcześniej. Nie trzeba jej gotować ani nic, po prostu wsypuje płatki, chia, mleko i owoce i odkładam na noc. Ja akurat stosuje pojemniki z wieczkami, ale miska przykryta folią też daje rade :D Rano jest tysiąc razy bardziej sycąca (płatki dobrze namakają, zwiększają objętość a chia tak fajnie zagęszcza) no i nie ma się wrażenia że się "je" samo mleko, garnków myć nie trzeba a i czasu rano więcej! PS. Pozdrawiam znad miski z owsianką z borówkami :D