Dzień doberek!
Czuje się jakbym niedługo miała umrzeć od tych upałów! Autentycznie źle działa na mnie pogoda, nie mogę spać i czuje, że się rozpływam. Dodatkowo dietowo nie jest kolorowo. Ale mi się zrymowało :D A więc od początku. Od jakiegoś tygodnia całkowicie przestałam dietować. Oprócz porannej owsianki jem tak naprawdę wszystko i piję wszystko. Powróciły dwie, trzy kawy dziennie, niezdrowe przekąski czy cola... Dodatkowo przez ostatnie kilka dni była u nas młodsza siostra mojego PM i to dopiero było...Dwa razy schabowy w panierce, burger, spagetti z wieprzowiny, tost, wiecej tostów i jeszczeee więcej tostów. Dodatkowo cola, słodkie soki czy nestea. Nie...wagowo w ogóle tego nie widać bo moja waga pokazuje nawet mniej niż pokazywała bo jakieś 67,6 ale odczuwam to w inny sposób. Od dobrych kilku lat miałam straszne bóle głowy i żołądka. Nadmiar tłustego jedzenia i kawy powodowały, że czułam się źle, jakbym ważyła milion kilo. Gdy przechodziłam na "dietę" a właściwie na tryb zdrowego odżywiania nie sądziłam, że objawy ustaną a niektóre właściwie całkowicie znikną. Kiedyś bóle migrenowe występowały u mnie średnio co 2 czy 3 dni, w okresie od czerwca do sierpnia były sporadyczne...raz dwa razy na miesiąc. Z żołądkiem problemy miałam właściwie zawsze gdy jadłam tłusto czyli przynajmniej raz w tygodniu. Podczas diety żołądek nie bolał mnie ani razu... Tak wiec cholernie opłaca się zdrowo odżywiać nie tylko dla stracenia zbędnych kilogramów ale przede wszystkim dla poprawienia własnego samopoczucia...Aktualnie waga nie wskazuje więcej bo się nie obżeram jem mało ale bardzo nie zdrowo... Wczoraj wieczorem zaczął boleć mnie strasznie żołądek. Oczywiście całą noc miałam z głowy....Dziś PM wyjechał wiec od jutra ponownie biorę się za siebie. Powinnam pamiętać jaki jest cel! Zwłaszcza, że powoli zaczynamy przygotowania do naszego celu jakim jest oczywiście nasz ślub! :) Trzymajcie za mnie kciuki bym powróciła na właściwe tory.
Buziaki, miłego weekendu dla wszystkich :)
PS. WALCZCIE :-)