14 kwietnia - 8 min arms, 8 min abs
15 kwietnia - 8min arms, 8 min abs
16 kwietnia - leniuch :)
17 kwietnia - spacer, 5km
18 kwietnia - siłownia - 1h - trening nóg
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (790)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 237430 |
Komentarzy: | 2564 |
Założony: | 26 października 2013 |
Ostatni wpis: | 24 czerwca 2016 |
kobieta, 34 lat,
176 cm, 70.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
14 kwietnia - 8 min arms, 8 min abs
15 kwietnia - 8min arms, 8 min abs
16 kwietnia - leniuch :)
17 kwietnia - spacer, 5km
18 kwietnia - siłownia - 1h - trening nóg
Miał być rest day, ale w zasadzie nie było od czego odpoczywać ;) był spacer 2,5 km i orbitrek na siłowni 30 min.
9 kwietnia - Kardio z miotłą, mopem i odkurzaczem :D
10 kwietnia - leń, ups :)
11 kwietnia - 8 min arms, 8 min abs, 80 przysiadów
7 kwietnia - Mel B rozgrzewka, Tiffany boczki, 8 min arms, 70 przysiadów, siłownia - trening nóg i pośladków, 1h
8 kwietnia - trochę cardio-tańca na parkiecie z okazji piątku :)
5 kwietnia - rozgrzewka Mel B, 8 min. arms, 8 min abs, 65 przysiadów, siłownia - trening ramion brzucha i pleców, 1h
6 kwietnia - chciałabym napisać rest day, ale cały dzień biegałam po mieście. momentami dosłownie biegałam ;)
Tak jak nie(obiecałam) ;)
1 kwietnia: 8 mins abs, 50 przysiadów
2 kwietnia: 10 km marszu przez góry (z czego 8km pod górę, 2 w dół)
3 kwietnia: 8km marszu przez góry (4km w górę, 4 km w dół)
4 kwietnia: Mel B rozgrzewka, Tiffany boczki, 8 min arms, 60 przysiadów, wieczórem 55 min. aerobiku (ABT)
Moi drodzy :)
Marcowe wyzwanie niestety nie cieszyło się taką popularnością jakiej oczekiwałam. W którymś momencie sama straciłam zapał - nie do aktywności na szczęście - ale do codziennego relacjonowania jaką aktywność udało mi się zaliczyć - a było jej naprawdę sporo. Dlatego też kontynuuje wyzwanie tutaj - miałam w planie zapisywanie ćwiczeń w kalendarzu, ale... brakuje mi vitalii, brakuje mi tak częstych wpisów jak na początku, no i Waszych relacji, dobrych słów i nawet słów krytyki które się zdarzały, a zawsze dawały niezłego kopa żeby dowiedzieć się jeszcze więcej na tematy teoretycznie znane mi już dobrze. Przyznam, że większość czasu spędzam na rozwijaniu swojej firmy oraz prowadzeniu fanpage'a swojej poradni - jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana odwiedzinami, zapraszam do kontaktu prywatnego, nie chcę tu na siłę spamować ;)
Dlatego też pełna skruchy, że opuściłam to miejsce - powracam :) ale bez obietnic, przyrzeczeń i zapewnień. Na pewno chciałabym zmobilizować się do częstszej publikacji zasad, które tak doceniałyście. Ale przede wszystkim chciałabym znowu być częścią tego portalu :) Od dzisiaj pamiętnik posłuży mi do relacjonowania swojej codziennej aktywności.
Marzec spędziłam aktywnie, sporo na siłowni, sporo na spacerach oraz dochodzeniu w różne miejsca bez korzystania z komunikacji miejskiej ;) jako szczęśliwa posiadaczka profesjonalnego sprzętu pomiarowego zauważyłam, ze nabrałam trochę masy mięśniowej oraz spaliłam tłuszczyk. W kwietniu chciałabym kontynuować tą tendencję oraz zacząć marszobiegi. Plan ambitny, ale do realizacji. Więcej nie deklaruję ;)
Co u Was? :)
Dawno mnie nie było, więc od razu z grubej rury - rzucam Wam wyzwanie :) Zapraszam do zapoznania się :)
Ale czego mam się nie bać? Pomyślała pewnie teraz większość z Was. Otóż w procesie odchudzania bardzo często dochodzi do momentu, w którym ogarnia nas strach. Strach który wywołują naprawdę przeróżne czynniki. Strach, który hamuje działania które zamierzamy podjąć, który nie pozwala nam osiągnąć założonego celu.
Czego się boimy?
Więcej NA BLOGU