Zaczynam z waga 87.5
Moje zdjęcia mnie przerażają :(
Mam ogromne i wydaje mi sie nieproporcjonalne rece. Cholera dlaczego ? Ogromna praca przede mna. Ale dam rede!!! No coz zaczynamy...
Milego dnia :)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (14)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 8063 |
Komentarzy: | 41 |
Założony: | 22 września 2010 |
Ostatni wpis: | 31 lipca 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Zaczynam z waga 87.5
Moje zdjęcia mnie przerażają :(
Mam ogromne i wydaje mi sie nieproporcjonalne rece. Cholera dlaczego ? Ogromna praca przede mna. Ale dam rede!!! No coz zaczynamy...
Milego dnia :)
Bylam ostatnio u dietetyka. Analiza ciala wykazala ze mam bardzo malo wody a dziwne bo pije duzo , ogromna ilosc tkanku tluszczowej :(.Co daje ze mam 1 stopien otylosci.
musze isc do endokrynologa prywatnie bo na kase to terminy bardzo odlegle . orientuje sie ktos jakie wyniki powinnam miec z soba napewno homnon tarczycy i jakie jeszcze ??
pozdrawiam czubus :)
Poszukuje dobrego dietetyka we Wrocławiu.
Ma ktos ??
Zna ktos ??
Bo ogolnie potrzebny od zaraz
Z gory dzieki... :)
Dzien 60..... dziwne godziny....
Witam
Dziś pisałam ważny test z psychologii. Poszedł całkiem spoko raczej zaliczyłam co cieszy mnie bardzo. W piątek tylko jeszcze rehabilitacja i koniec. Już prawie czuje wakacje. Kierunek zaoczny już zaliczony na dziennym ostatnie podrygi. Póki co planów wakacyjnych brak. Miałam jechać do pracy ale nie wypaliło wiec na dzień dzisiejszy będę leżeć do góry dupa.
Dziewczyny po zajęciach ciągnęły nie na pizze ale nie dałam się im a jak już mnie wyciągną to bywa tak ze nie jem lub zjem jeden kawałek. To nie zbrodnia mam świadomość ze ma to dużo kalorii ale nie można wpadać w paranoje.
Mam dziwne godziny jedzenia. Śniadanie jadam ok. 10-10.30 II śniadanie na zajęciach ok. 13-14 wracam z zajęć i jem obiad z kolacja ok. 18 . jak jestem mega głodna to wypije kefir lub cos takiego. Totalnie nie wiem czy te godziny sa odpowiednie?? Rano przed śniadaniem staram się wypić szklanke gorącej wody
Menu z dzis :
Śniadanie : 3 kromki chleba razowego 2 z pasztetem i ogórkiem kiszonym jedna z białym serem i z salata ½ jabłka
II śniadanie: na zajęciach kromka chleba z serem białym i salata
Obiad: 3 mała ale to bardzo male gołąbeczki <godz 18 >
Kolacja: chyba na mna za pozno już ?? a może cos powinnam ??
<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Pozdrawiam czubus.....:)
Witam
Niby wszystko powinno być ok. ale jakoś nie jest. Jak pojechałam na weekend do domu dość długi bo byłam już we wtorek w domu to jak weszłam na wagę to byłam bardzo zadowolona. Waga pokazała 81.50. już coraz bliżej 7. Powód do radości jest i do dalszej pracy tez. W domu nie było mnie dość długo wiec jak znajomi i rodzina mnie zobaczyli od razu zauważyli ze schudłam a ja się tak martwiłam ze nikt nie widzi jak się staram. Ale w końcu ktoś to zauważył.
W domu jak zwykle wesoło i zabawowo. Ogniska i grile z jedzeniem starałam się nie przeginać. Bilans ogólny nie wyszedł źle.
Menu z dzis :
Śniadanie : 3 kromki chleba razowego z pasztetem jaka dodatki salata pomidor pieczarki 3 truskawki
II śniadanie: wafelki waza kromka chleba razowego z serem szynka i salata
Obiad: piers kurczaka ogorki z cary szklanka kefiru
Kolacja: szklanka kefiru ½ jabłka
pozdrawiam czubek.... :)
Wszystko jest do dupy ....
Faceci sa do dupy....
Zycie jeste do dupy....
Dieta jeste do dupy....
Ja jestem do dupy
Witam ,
W niedziele skończyłam już weekend majowy. Był on bardzo długie słoneczny tak średnio. A jeśli chodzi o dieta to troszkę malo dietowy. Pocieszające jest to ze do domu jadę dopiero na boże ciało na następny długi weekend. Jadąc do domu myślałam o tym ze odeśpię odpocznę a wszyło jak zawsze. Grille ogniska dzieci. Ale jeszcze bardzie czas by odpoczywać. Kupno wagi chyba przełożę na polowe maje nie chce się zmartwieć. Teoretycznie wiem ze z waga nie jest dobrze ale praktycznie wole tego nie wiedzieć. A zresztą jak już ja będę posiadać to zapewne będę ważyć się codziennie a to jest bardzo bez sensu.
Dziś zrobiłam sobie wagary. Jedne zajęcia miałam odwołane a ja jedne nie opłacało mi się jechać. Znaczy nie chciało mi się jechać. Byłam na solarium tak na poprawę humoru z majowego szaleństwa. Zaszłam jeszcze do netto po chleb kupiłam jakiś nowy mam nadzieje ze będzie smaczny, wygląda bardzo smakowicie. Chlebek oczywiście ciemny. Kiedy weszłam do bloku okazało się ze winda się zepsuła oddam ze mieszkam na 11 pietrze. Ze nie chciało mi się czekać poszłam schodami .W cale nie było tak źle. Zmęczyłam się troszkę ale to oczywiste. No dobra zmęczyłam się bardzo… J
Z wagarów skorzystało moje mieszkanko bo je posprzątałam. Jak przychodzę po zajęciach to już nie mam siły na nic. A na sprzątanie to w szczególności.
Menu z wczoraj
Śniadanie: 3 kromki chleba z kiełbasa pomidorem ogórkiem zielona herbata
Po szkole: lod śmietankowy krecony sredni był pyszny
Obiad : schabowy ziemniaki 3 korniszony szklanka kefiru
Kolacja: kromka chleba z pasztetem i ogórkiem kiszonym
Gdzieś pomiędzy pol banana kilka truskawek.
Menu z dzis :
Śniadanie : bulka z kiełbasa pomidorem i ogórkiem
II śniadanie: bulka z serem <miała być na zajęcia ale nie wyszło> szklanka kefiru
Obiad : ziemniaki 1.5 mielone ogórek
Kolacja : kromka chleba z 0.5 mielonego rzodkiewka
pozdrawiam.... :)
<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Witam,
Wczoraj mały kryzys w własnej głupoty. Wczorajszy dzien. Był długi i bardzo męczący. Do domu wróciłam po 19 bo a z domu wyszłam o 7. Totalnie nie byłam przygotowana na tak długie zajęcia. Jedzenia wzięłam za malo. Chciałam być twarda i nie isc do piekarni obok szkoły no i teoretycznie byłam. Ale kiedy przyszłam już do domu to byłam tak potwornie głodna ze jadłam i jadłam FUCK. W domu zjadłam talerz bigosu, duża biała bułke z pasta z makreli i pomarańcza. Było mi tak głupio i tak źle ze to zjadłam. Mogłam isc do bagietki i kupić cos nie słodkiego jaka słucha bułke cos ze szpinakiem a w domu nie pochłonęłabym takiej ilości jedzenia jakie pochłonęłam. No ale cóż stało się. Dumna z tego powodu nie jestem. Nie pierwsze nie ostatnie najważniejsze ze trwam dalej.
Menu z dzis
Śniadanie: bulka grahamka z serem ogórkiem i papryka, pol dużej bulki z szynka i ogórkiem, kubek herbaty
II śniadanie: bulka z szpinakiem, bulka maślana wiem wiem malo dietetyczne lecz nie chciałam popełnić bledu z dnia wczorajszego
Obiad: 2 parowki 2 kromki chleba słonecznikowego 3 male ogórki konserwowe
Kolacja: kisiel wiśniowo- granatowy
Godzinowo jak zwykle dziwnie ale coz. Wracając do domu zaszłam na małego loda z automatu mniam. Uwielbiam lody i nie mam zamiaru z nich rezygnować.
Plany majowy oprócz imprezowej mojoweczki kupienie wagi. Mam mega ochote na zważenie się a nie mam na czym . Ale poczekam jeszcze troche. Odchudzanie bez wagi bezsensu. Zakupie ja jak wrócę od rodziców. Obym tylko na majowce nie przegiela za bardzo z jedzeniem. Zawsze jak jade do domu to mam pole do popisu z jedzeniem lecz tym razem będzie inaczej. Na pewno będzie inaczej .
Pozdrawiam cieplo....:)
<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Witam. W końcu z domu, jak dobrze być w domu. Szkoda tylkoze nie ma kto obiadu zrobić. Ale tak to jest kiedy nie mieszka się już zrodzicami. Ale na mojoweczke jade do rodziców wiec i obiadek normalny będzie. Sam tez gotuje ale to nie to samo comamy. Zupę ugotowałam wczoraj bo wiedziałam ze dziś nie będzie mi się chciało. Terazbędę ja jadła ze 3 dni. Ale cóż takie już jest zycie studenta.
Jest tak pięknie na dworze się az szkoda siedzieć w domu. Alenie mam siły na spacer. Ledwo siedzę tak zmęczona jestem . Nie nawiedz wstawaćrano. Jutro idę na 12 godzin na placówkę. Wrócę zapewnie mega zmęczona, wypompowanażyciowo całkowicie. Nie mam czasu na przyjemności wyjść gdzieś- nie ma opcji. Alejak już zrobię te 140 godzin to na pewno jeden dzień poświęcę dla snu, prześpięcały dzien. W ten dzień może padać heh.
Co tu zrobić aby nie zasnąć. Bo jak teraz zasnę to wstanę wnocy i dopiero wtedy będę mega do niczego. A jutro tyle godzin na placówce. A tamna brak zajęć nie mogę narzekać. Cały czas jest cos do zrobienia.
Oto zdjęcie całejmnie bez twarzy bo wyszła jako as straszna. Jak wygadasz tak wychodzisz ale tu wyszłojakoś mega źle. Mam nadzieje ze w ogóle udało mi się dodać to zdjęcie.
Menu z dziś
Śniadanie : 2 dość duże kromki chleba razowego z żółtymserem ogórkiem i papryka Duzy kubek herbaty
II śniadanie: teoretycznie go nie było lecz jeśli się liczyto było o 16 zupa z kasza jaglana i warzywami wyszło ona całkiem spontanicznie w smaku całkiem dobra kromka chleba z wędlina trochę maślanki
Obiadokolacja: zupa i jak będę jeszcze glodna to może jakąś kanapka lub jakieś warzywo
Pozdrawiam...... :)
Hej. Dietowo dzień bardzo dobrze , pogodowo przepięknie, samopoczuciowo tak sobie. Może to wina zmęczenia a może moja a może otoczenia. Glowa pęka od nadmiaru myśli. <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Menu z dziś:
Śniadanie: 2 kromki chleba razowego z żółtym serem ogórkiem i papryka kubek herbaty
II śniadanie: 2 kromki chleba z serkiem i ogórkiem
Obiad : płatki na mleku
Kolacja : kromka chleba z serem papryka i ogórkiem
Idę spać bo rano znów trzeba wstać. Kiedy ja to wszystko odeśpię ehhh
Pozdrawiam