Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30743
Komentarzy: 1843
Założony: 28 października 2011
Ostatni wpis: 26 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Pszczolka000

kobieta, 31 lat, Katowice

168 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2017 , Komentarze (34)

hej wszystkim, chciałabym aby osoby, które mają dietę vitalii się wypowiedziały. Czy Wy także macie dietę bez mięsa praktycznie? ja nie rozumiem o co chodzi, czy mięso jest jakieś złe czy o co chodzi, przecież już od dawna wiadomo, że szkodzi cukier a nie tłuszcz, że pierś z kurczaka chociażby nie jest tłusta czy coś, ale ja na cały tydzień jedzenia (2400kcal na dzień) mam RAZ w sobotę na obiad pierś z indyka.. Czy to jest jakiś żart od vitalii i przyślą mi normalną dietę czy jak? Uwielbiam słodkie bardzo, ale wiem, ze to sprzyja wzrostowi wagi więc odstawiam słodycze, ale z mięsa też mam rezygnować? przecież dzień bez mięsa to dzień stracony.. Jak sobie pomyślę, że za tydzień będę mogła dopiero zjeść mięso to szlag mnie trafia i w nosie szczerze mam tą dietę. Poddaję się nawet nie zaczynając.. Nie dość, że tyle rzeczy muszę wykluczyć to jeszcze mięso? Nie no, jestem szczerze zła że wybrałam tą dietę, bo może jest skuteczna ale mam to daleko w poważaniu.. jestem przede wszystkim zawiedziona poziomem tej diety, bo jak na razie to pierwszy dzień diety powinien wyglądać tak, że jem cały dzień koktajle bądź zupy z owoców, czyli cukru 500 a mięsa 0.. wolałabym na odwrót.. pozostawiam to bez komentarza, cała ta dieta to absurd..

24 sierpnia 2017 , Komentarze (16)

Hej wszystkim, jak w tytule znowu zaczynam już nie pamiętam który raz.. ostatnim razem schudłam dużo, ale spoczęłam na laurach i najzwyczajniej w świecie się spasłam jak świnia, wróciłam prawie do starej wagi i zaczynam znowu tą drogę od początku.. chcę ją zrobić szybko i już nigdy nie wracać do momentu w którym jestem teraz. Zamówiłam dietę vitalii, przyjdzie w sobotę i zobaczymy co się będzie działo dalej ;)

Trzymajcie za mnie kciuki i ja za Was trzymam! Buziaki! :)

4 maja 2015 , Komentarze (17)

Witam Was moi kochani, troszkę Was ostatnio zaniedbałam, ale nie miałam po prostu czasu czytać co u Was słychać :P obiecuję, że nadrobię ;)

Co do tytułowego ważenia, to nie wiem jakim cudem, ale schudłam xD na serio, przez zeszły tydzień jadłam źle, może nie jadłam dużo, ale były słodycze, tłuste rzeczy i na serio nie wiem jakim cudem zaliczyłam spadek. Fakt faktem nie jest on wielki, bo aż 400 g, ale zawsze coś :D 

Tak jak pisałam w poprzednim poście od dziś przechodzę na stabilizację. Będzie ona trwała 2 miesiące. Celem stabilizacji jest ustabilizowanie wagi i zapobieganie efektowi jojo. Robię stabilizację, bo od miesiąca nie zeszłam poniżej 85 kg. Stale krążę wokół tej wagi, po świętach przytyłam,a  za tydzień tego nie było, później pomimo trzymania diety przytyłam 400 g, a teraz pomimo nie trzymania diety schudłam 400 g xD nie wiem jak to możliwe, ale no tak to na tą chwilę wygląda :P Stabilizacja będzie trwała do końca czerwca, później robię sobie przerwę od dietetyczki do października myślę, a po tym czasie znowu wracam na suplementy i dietę odchudzającą ;)

Póki co będę szlifować dobre nawyki żywieniowe i regularność ćwiczeń ;) mam nadzieję, że mi się uda ;) Na pasku dziś 85 kg i oby po stabilizacji i czasie bez dietetyczki nie było więcej ;) Następna wizyta u dietetyczki dopiero za 2 tygodnie w piątek, także zobaczymy jak waga będzie wyglądać po 2 tygodniach stabilizacji ;) 

Jeśli jesteście ciekawi co u mnie na blogu słychać, to zapraszam Was na nowego posta ;) http://pszczolka-make-up-artist.blogspot.com/2015/...  

Pozdrawiam Was cieplutko i miłego dzionka ;) Buziaki! :*

2 maja 2015 , Komentarze (18)

Hejka kochani Na wstępie chciałabym podziękować tym osobom, które mnie wsparły w poprzednim poście ;) bardzo mi pomogłyście :) jak zapewne wiecie ważenie mam co tydzień w piątek na wizycie u dietetyczki, jednak wczoraj było święto, więc wizytę mam w poniedziałek ;) 

Tak jak w tytule jestem już po @, ale to nie zmienia faktu, że w tym tygodniu było bardzo źle, a nawet jeszcze gorzej jeśli chodzi o dietę. Spodziewam się wzrostu i mam nadzieję, że nie przekroczy on 2 kg.. Nie jadłam dużo, ale z dietą nic to jedzenie nie miało wspólnego.. Pojechałam po całości, ale trudno, wracam na właściwe tory ;) dziś już normalne śniadanko, a zaraz się zabieram za robotę, bo troszkę mi się nazbierało ostatnio :P 

Muszę Wa powiedzieć, że nie jestem zadowolona z jakości wyglądu mojej skóry, szczególnie piersi na tej diecie. Schudłam 15 kg w 5 miesięcy i wydawałoby się, że w sumie spadek spoko, no okej jest fajnie, jednak moja skóra nie wygląda tak jakbym chciała.. Podjęłam decyzję i od poniedziałku przechodzę na stabilizację, żeby udało mi się utrzymać wagę w miejscu, a na dietę wracam od jesieni. Oczywiście będę tu regularnie pisać, bo moja przygoda ze zdrowym odżywianiem, ćwiczeniami i zmaganiem się z wagą się nie zakończy ;) Mam w planie zdrowo się odżywiać i ćwiczyć i przez tych kilka miesięcy doprowadzić moją skórę do ładu i składu, żeby dobrze wyglądała, a później znowu przejść na dietę i nie przejmować się stanem skóry, bo powinna być już w lepszej kondycji ;)

Na moim blogu kilka nowych postów, o zakupach, sesji z modelką Madzią i moim makijażu w czarnej kresce ;) także jak jesteście ciekawi, to zapraszam Was tu: http://pszczolka-make-up-artist.blogspot.com/  ;)

Pozdrawiam Was cieplutko i odezwę się w poniedziałek jak tam waga po @ :P Udanego weekendu! Buziaczki! :*

29 kwietnia 2015 , Komentarze (10)

Hejka kochani! Jak w tytule mam doła.. odkąd dostałam @ jestem mega rozdrażniona, pierwszy dzień jeszcze w miarę, a im dalej tym gorzej.. Boli mnie brzuch, obżeram się jak świnia i generalnie mam dość wszystkiego. Czasu też nie mam wcale, bo stale praca i praca a jak nie praca, to porządki domowe, więc nie mam dla siebie czasu ostatnio wcale.. brzuch mnie tak boli, że nie ćwiczyłam w tym tygodniu wcale, czuję że sporo przytyłam, a do dietetyczki nie idę w piątek, bo święto, a dopiero w poniedziałek. Mam zatem nadzieję, że uda mi się jakieś oczyszczanie zrobić do tego czasu, żeby nie było mega wzrostu i żeby nie wyjść na durnia.. 

Nie mam nawet czasu na poczytanie co u Was, ale mam nadzieję, że Wam dobrze idzie, a nie taka beznadzieja jak u mnie. Pozdrawiam Was! Buziaki!

24 kwietnia 2015 , Komentarze (25)

Hejka! Dietka u mnie przez cały tydzień na 100%, były ćwiczenia, spacery, piwko w plenerze, ale spalone, bo miałam wtedy duuuużo spaceru ;) Mimo to miałam wzrost, jednak bardzo się z niego cieszę ze względu na to, że idzie on w parze z @ ;) ja mam bardzo wielki problem z @, wcześniej miałam 2-3 razy w roku, a teraz pojawia się częściej. w ciągu ostatnich 8 miesięcy miałam @ 3 razy, teraz już jest 4 raz kiedy mam, więc bardzo się cieszę, że pomimo wzrostu jest @, bo to oznacza poprawę pod tym względem, a jak wiecie o to mi chodzi ;) Wzrost niewielki, bo 400 g, więc tym bardziej nie mam się czym przejmować ;) wszystko idzie tak jak ma iść ;) 

Moim następnym progiem jest 84,7 kg, bo po przejściu tej wagi wejdę już w nadwagę i pożegnam otyłość raz na zawsze, jednak ostatnio tu fajny spadek, a tu znowu spory wzrost i jakoś nie potrafię przejść na tą nadwagę, jednak myślę, że po @ moja otyłość pójdzie się kochać raz na zawsze ;) 

Piękna pogoda dziś, uśmiech od ucha do ucha, pomimo bólu brzucha i opuchlizny całego ciała z powodu @ ;P dziś późnym popołudniem idę też na urodziny do mojej przyjaciółki, pewnie pojadę wcześniej do niej i pomogę jej przygotowywać na przyjazd gości ;) 

Na moim blogu jest już oczywiście nowy wpis, tym razem o moich włoskach ;) jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam Was tu: http://pszczolka-make-up-artist.blogspot.com/2015/04/moje-woski.html ;)

Kochani w ten piękny, słoneczny dzień życzę Wam miłego dnia, udanego weekendu i żeby nasze grzeszki nie szły nam w boczki :P Trzymajcie się cieplutko i do następnego postu! ;) buziaki! :*

21 kwietnia 2015 , Komentarze (24)

Hejka wszystkim, u mnie dziś za oknem piękna pogoda, jednak nie wykorzystam jej, bo pracuję dziś cały dzień.. Dietka miała parę wpadek w weekend, bo był gril u teściów i tak się złożyło, że wpadło trochę kiełbaski, jakiegoś mięska i % od nie pamiętam kiedy :P ale już jest wszystko w porządku, dietka idzie jak ma iść ;) ciekawa jestem co szklana w piątek pokaże, mam nadzieję, że zostanę nagrodzona za swoje wysiłki ;) wczoraj poćwiczone, w niedzielę 7,5 km spacerku, także ruchu troszkę było ;) dziś troszkę gorzej, bo nie mam czasu, ale jutro z rana na pewno się porządnie spocę ;)

Oczywiście zapraszam Was na mojego bloga, tym razem makijaż limonkowy robiony na modelce ;) jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam Was tu: http://pszczolka-make-up-artist.blogspot.com/2015/... ;)

Buziaki Kochani i do piątku! :* Pięknej pogody i sukcesów Wam życzę ;)

17 kwietnia 2015 , Komentarze (79)

Kochani! Jak wiecie chodzę do NaturHouse do dietetyka i generalnie jak dietetyczka mnie waży, to zawsze odejmuje kilogram na ubrania. Teraz jest pora wiosenna, więc od dziś będzie odejmować pół kilograma, bo ubrania już są lżejsze ;) Tak więc porównywalnie do zeszłego tygodnia spadek był 2 kg, jednak odejmujemy pół kilograma mniej na ubrania, stąd na pasku będzie spadek 1,5 kg ;) 

Nawet nie wiecie jak się cieszę! Dziękuję że trzymaliście za mnie kciuki, bo jak widać sporo tych zaciśniętych kciuków było ;) Nie miałam czasu ostatnio żeby czytać co u Was, ale obiecuję w najbliższym czasie to nadrobić ;) 

Na moim blogu kolejna abstrakcyjna sesja, tym razem w kolorze zielonym ;) Zapraszam Was bardzo serdecznie do oglądania i komentowania ;) http://pszczolka-make-up-artist.blogspot.com/2015/...

EDIT: Moje fotoporównanie twarzy ;)

Co sądzicie? ;)

A Wam jak minął ten tydzień ? ;) Pozdrawiam Was cieplutko i jeszcze raz wielkie dzięki! Buziaczki!! :*

14 kwietnia 2015 , Komentarze (44)

Hejka Kochani! Dziękuję Wam za wsparcie pod moim ostatnim postem. Wzięłam sobie mój spory wzrost do serca i teraz już chodzę jak w zegarku ;) Dietkowo wszystko w jak najlepszym porządku, nawet ćwiczenia były ;) 

Ale oczywiście mam też złą wiadomość.. Jeśli czytacie mnie od początku, to wiecie, że odchudzam się po to, żeby móc zajść w ciążę, muszę poprawić swoje wyniki etc. Jestem na diecie już prawie 5 miesięcy i 2 tygodnie temu poszłam sobie zrobić badania krwi. Wszystko fajnie pięknie, nawet TSH mi spadło do granic normy, ale mam dużo za wysoki cholesterol i tu niestety nie mam porównania jak wyglądał przed dietą, ale wiem, że 2 lata wstecz był na podobnym poziomie. Pogadałam oczywiście na ten temat z moją dietetyczką i powiedziała, że jeśli u mnie w rodzinie ktoś miał problemy z cholesterolem, to może być ciężko zbić go samą dietą.. Niestety rodzina ze strony mojej mamy z mamą włącznie ma problemy z cholesterolem.. Ale! Dietetyczka powiedziała, że jak pójdę do lekarza i on przepisze mi tabsy na cholesterol, to będę musiała je brać do końca życia, ale ona spróbuje zbić to w inny sposób. Moja dietetyczka działa na zasadzie NaturHouse i tam wszystko polega na tym, że wizyta jest darmowa (pomiary wagi, tłuszczu, wody w organizmie, dostosowana dieta etc.), ale płaci się za suplementy firmowe, które pomagają w zrzucaniu zbędnych kilogramów. Otóż NaturHouse ma w swojej ofercie także suplement na cholesterol i takowy właśnie moja dietetyczka mi zapodała ;) Powiedziała, że ten suplement + dieta na której do minimum ogranicza się wchłanianie złego cholesterolu powinny pomóc na tyle, że kiedy obniży mi się jego poziom, to nie powinien już wzrosnąć o ile będę stosować dietę do końca życia. No cóż, tak czy siak dietę będę musiała stosować, więc nie robi to dla mnie różnicy, a przynajmniej mój portfel  nie ucierpi na tabsach z apteki. Dietę obniżająca cholesterol mam od zeszłego piątku, po 3 tygodniach diety i stosowania tego suplementu powinna być już poprawa, okaże się jak pójdę na badania krwi ;) 

To tyle na dziś, mam nadzieję, że cholesterol ruszy w dół i że będzie lepiej ;) czas pokaże ;) 

Jeśli jesteście ciekawi co dzieje się na moim blogu, to oczywiście serdecznie Was tam zapraszam, bo pojawił się nowy post ;) http://pszczolka-make-up-artist.blogspot.com/2015/...

Trzymajcie kciuki za piątkowe ważenie ;) Buziaki! :*

10 kwietnia 2015 , Komentarze (28)

Tak jak w tytule pozostawię wszystko, całą moją dietę i wszystko co się działo w ubiegłym tygodniu bez komentarza.. Był wzrost i to cholernie wielki.. 1,5 kg.. Na serio nie wiem dlaczego aż tak dużo.. No fakt jadłam sporo, z dietą to nic nie miało wspólnego, ale no kurwa bez przesady! Ja nawet w święta Bożego Narodzenia miałam spadek, a tu taki wzrost.. Ehh,jestem zła na siebie, bo wyłącznie moja wina, nikt mi do gęby żarcia nie pchał przecież..

Dziś jesteśmy z mężem w zoo we wrocławiu i siedzę właśnie pod altaną w karczmie i piszę do Was podczas gdy mój małżonek robi sobie zdjęcia w terrarium :-)  ja nie lubię terrariów, więc dlatego sobie tu wiedzę :-). Jeśli jesteście ciekawie jakie zdjęcia robi mój mąż to zapraszam Was na jego bloga http://zhanshi.flog.pl :-)  

Proszę Was, trzymcie kciuki za moją dietę, bo lekko się podłamałam tym wzrostem.. Ale czasem trzeba dostać takiego kopa w dupę, żeby wziąć się za siebie :-)  

Oczywiście zapraszam Was również na mój nowy post, w którym znajdziecie moją propozycję na kolorową, wiosenną kreskę http://pszczolka-make-up-artist.blogspot.com/2015/... :-) 

Pozdrawiam Was cieplutko! Buziaki :* 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.