Hej dziewczyny,
Jestem z chlopakiem ponad rok,mieszkamy razem, swietnie nam sie uklada i wszystko jest jak w bajce. Moj ukochany wzial mnie kilka miesiecy na spacer i jakos tak wyszlo ze zaprowadzil mnie pod jubilera i ogladal zegarki,pierscionki - i tu oczywiscie takie zartobliwe spojrzenie na mnie gdy zobaczyl ze widze ze patrzy na obraczki. Ja oczywiscie narobilam sobie nadziei, a ze zblizala sie nasza rocznica mialam wrazenie ze moze sie oswiadczy. nie zrobil tego a ja nie wiem dlaczego bylam smutna z tego powodu. i od jakiegos czasu caly czas obsesyjnie o tym mysle, czy on sie kiedys mi oswiadczy. wiem, ze jestesmy ze soba mega krotko i nie powinnam o tym myslec, ale caly czas sie zastanawiam. Co jest ze mna nie tak? dlaczego tak mi zalezy zeby on sie oswiadczyl?