no więc wrocilam z wesela i jedyne o czym marze to żeby iść odespać;D było świetnie, wytańczyłam sie, pogadalam z ludzmi itd.:D no ale główną atrakcją wieczoru (przynajmniej dla mnie) był D. - ahhh............;D nawet nie to że jest przystojny,bo jest;D ale jego głos...po prostu nie moge przestac o nim myslec. troche niemądrze zważajac na to ze mieszkamy daleko od siebie... no ale nic, dzisiaj jeszcze pozwole sobie byc szczesliwa;P
w ogole nie trzymam sie diety, ani wczoraj ani dzisiaj. nie ma nawet za bardzo jak - jedynym 'plusem' jest to ze nie pilam wiec zawsze to jakies zaoszczędzone kalorie;D
nie wiem co robic...! jesli zacznę z nim pisać to pozniej bedzie mi ciężej. a nie jestem dobrze nastawiona na zwiazki na odległość. ehhh ;p zobaczymy co będzie:]
kiziamizia23
13 października 2011, 16:53że związki na dużą odległość na dłuższą metę się nie sprawdzą, jak facet nie czuje kontroli to będzie go ciągło do grzechu...wiadomo nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, ale facet to jednak facet...potrzebuje mieć kobietę blisko:) takie jest moje skromne zdanie oparte na doświadczeniach młodości:) zwłaszcza młodych mężczyzn nie stać na związki na odległość., chociaż z tymi starszymi też nie jest ciekawie w tym względzie. Jesteś młodziutka masz jeszcze czas na poważniejsze związki, a jak zaczniecie pisać i się zakochasz będziesz cierpieć przez odległość...ale się spisałam;) dzięki za komentarz:)
swinka.chudzinka
9 października 2011, 15:55nie wiem czy moge cos tu napisać o tej odleglosci...aleee ja i Tomasz mamy do siebie ( z domu do domu) grubo ponad 200, ja studiuje w bdg onw gdansku i to jest 160 km, widzimy sie raz na 2 tyg i jest dobrze. jak sie ma udac to sie uda, a Tobie jak sie on spodobal to nie czekaj dziewczyno bo potem bedziesz zalować ;P