jest w szkole taki chłopak który mi się baaardzo podoba no więc dzisiaj w końcu zebrałam się w sobie i do niego podeszłam, żeby zapytać czy zatańczy ze mną poloneza (u nas dziewczyny muszą wybrać chłopaków).
Ale TAK BARDZO sie zestresowałam ze wyszla totalna masakra...mało tego, że mówilam w tempie maszynu karabinowego to jeszcze glos mi sie chyba trząsł...:D serce biło mi jak nie wiem. ALE ZGODZIŁ SIĘĘĘĘĘ ! więc chyba było warto:D
Najgorszy był koniec, bo on mi mówi :jasne że tak", a ja "aha,super,no to dzieki, pa!" i uciekłam z tamtąd... nawet nie dałam szansy zeby sie pożegnał... nie ma co, zrobiłam z siebie idiotke:D ugh..
a teraz byłam jeszcze u lekarza na usuwaniu pieprzyka na ręce, który bardzo mi przeszkadzał i oczywiscie musialam zemdleć przy okazji. Pamiętam tylko "doktorze ona mdleje, połóżmy ją na łóżku" a później kompletnie nic. Nie znoszę igieł, brr..
Później dostalam raffaello od lekarza, bo chyba mu mnie było szkoda skusiłam się na jedno, a reszte oddałam bratu ;)
niezły dzień:D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.