Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam muzyke!!! Nie pozostaje obojetna na dobra ksiazke!! No i ubostwiam spedzac czas ze swoimi dzieciaczkami. Po kazdym dziecku pozostawal mi zbedny bagaz w postaci tluszczyku. Po trzecim dziecku zostalam samotna matka i coraz czesciej dopadala mnie depresja z powodu mojego wygladu. Postanowilam, ze TEN dzien w koncu nadszedl!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8401
Komentarzy: 128
Założony: 31 października 2011
Ostatni wpis: 11 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anechca

kobieta, 42 lat, Slough

164 cm, 123.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: -15 kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 maja 2014 , Komentarze (5)

Śniadanie: 2 sadzone jajka na łyżeczce masła - 230 kcal

Śniadanie II: klementynki 2 sztuki - 54 kcal

Obiad: sałatka z warzyw i kurczaka oraz makaronu - 400 kcal

Podwieczorek: galaretka szklanka - 220 kcal

Kolacja: sałatka z pomidorów i ogórków oraz sosem czosnkowym - 100 kcal

3 maja 2014 , Komentarze (5)

Ale się nażarłam ..... uwielbiam arbuza  A Wy??

1 maja 2014 , Komentarze (3)

A czy od darcia się na dzieci traci się jakieś kalorie?? Bo jeśli tak, to d wczoraj straciłam już chyba z milion  Moje male szatany pomagają mamie się odchudzać, nie ma to tamto (impreza)

Robie brzuszki - skacza po mnie, robie rowerek - laskotaja, robie przysiady - klada sie pomiedzy nogami :D

30 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Uffff, to się oczytałam. Pewnie dużo z nas słyszało o Adrianie Lukoszku. Czy ktoś z Was stosował sie do jego diety?? Nie mówię tu o diecie 1000 kcal, bo to powszechnie znana, ale o piciu octu jabłkowego. Czy ktoś z Was to stosował, ma jakieś doświadczenie z tym związane??

Przy okazji zapraszam do siebie na facebook - dzień po dniu :)

https://vitalia.pl/pages/Grubaska-Anka/14814...

19 marca 2014 , Komentarze (5)

Odchudzanie i pisanie??? Myślałam, ze to nie za wiele ma ze sobą wspólnego. Jednak im dłuzej myślałam, tym cześciej dochodziłam do wniosku, ze to właśnie może okazać się połączeniem mojej pasji z walką, ktorą teraz przechodzę. 

Kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce, pracowałam, jako dziennikarka. Pisałam do gazety i portalu internetowego. Tu, w Anglii, nie za bardzo widziałam szansę na pracę w swoim zawodzie, dlatego też postanowiłam opisywać swoją walkę. W sumie dziennikarstwo społeczne jest strasznie przyjemne.

Dlatego też działam sobie i tu i na Facebooku ( Grubaska Anka). Kiedy odniosę sukces w odchudzaniu postaram się rozszerzyć swoje hobby, ale to za kilkanaście dobrych miesięcy, więc wracam na ziemię. 

Czy Wy łączycie swoje odchudzanie z jakimiś pasjami?? Może ze sportem, muzyką albo jeszcze czyms zupełnie innym??

18 marca 2014 , Komentarze (7)

W końcu nie żałowałam pieniędzy. Zamiast kolejnej bluzki gigantycznych rozmiarów kupiłam sobie karnet na tzw"Trzęsiawkę". Wtrzęsło mną nieziemsko, bolala dupa, brzuch, bogi, więc chyba działa. Ale, czy rzeczywiście, to okaże się za miesiąc.

A tak w ogóle, co ćwiczycie?? Ja nie mogę brzuszków na chwilę obecną, bo strasznie boli mnie kręgosłup. Także mam rowerek i te trzęsiawki, do tego kupiłam sobie hula-hoop, ale nie umiem zakręcić sie ni raz, lol.

Aha, jakies pomysły na brzuch?? Chcę jak najmniej zwisający brzuch po diecie....jakieś pomysły?? Operacja usunięcia fałdu odpada.

10 marca 2014 , Komentarze (3)

Nie wiem, czy to milosc czy to tylko zauroczenie, ale..... Z reszta nie wiem, czy jest mozliwe w dzisiejszym swiecie smuklych i zadbanych kobiet, aby mezczyznie nie przeszkadzalo moje otluszczenie....

I to tak nagle, od puszczonego oczka do zwierzen na temat marzen, idealow drugiej polowki....

Jak to mozliwe, tyle lat obok i w ogole nie zauwazalne sygnaly. Brat kolezanki...6 lat mlodszy, kawaler, wyglad calkowicie zadowalajacy z kaloryferkiem na brzuchu....Ja podwojna rozwodka, z trojeczka dzieci, 6 lat starsza, ciezki bagaz doswiadczen i otluszczeniem calego ciala.... Czy to w ogole do siebie pasuje??

Nie wiem, ale wiem jedno, ze tylko o tym teraz mysle..... Az mi sie chce szybciej chudnac - taki maly plusik :)

7 marca 2014 , Komentarze (2)

Dlugo nie wychodzilam z domu. Czas poza domem, to bylo tylko wyjscie do pracy, z dziecmi do szkoly czy tez nudne zakupy. Ale nie w poprzedni weekend. Pierwszy raz od 3 lat wyszlam ze znajomymi do klubu. Upilam sie, a co tam... Wytanczylam, rozerwalam. Potem przyszedl czas refleksji... Za duzo spozytych kalorii w alkoholu, duzo spalonych podczas tanca. Niestety, na kacu jem bez opamietania - wiem, wiem, to zle, ale dzieki temu od razu moge wstac na nogi i funkcjonowac. Cale szczescie waga w tym tygodniu nei poszla do gory, a nawet odrobinke w dol...co prawda jedyne 0,1kg, ale zawsze :) 

W tym tygodniu tez ide:) Ogranicze alkohol - moze mi sie uda. Ewentualnie postaram sie nie wpierniczac nastepnego dnia.

Ale warto, zycie jest krotkie i warte tych krotkich chwil zapomnienia.

21 lutego 2014 , Komentarze (3)

Bardzo dlugo mnie tu nei bylo. Po prostu - wpadlam w amok, ze sie nei uda, nie mialam nad tym kontroli, poddalam sie. Nadszedl jednak dzien, kiedy stwierdzilam, ze tak byc nie moze. Wzielam sie ponownie do roboty. Od prawie trzech tygodni jestem na diecie 1000kcal. W przewie wrocilam do wago 129 kg, takze udalo mi sie przez okres diety schudnac 5,5kg. Mam ogromna nadzieje, ze uda mi sie tym razem. Tym bardziej, ze na horyzoncie pojawil sie ktos, z kim moglabym sie zwiazac... Tyle tylko, ze mnie ciagle przeszkadza moje cialo. Stwierdzilam, ze taki malutki szczegolik niemoze zepsuc mi prawdopodobnego szczescia w milosci... :)

20 września 2012 , Komentarze (7)

To byl straszny rok. Zylam, jak w amoku. wiem, wiem, nie powinnam sie tlumaczyc z przytycia, nie powinnam tak latwo przechodzic obok calej sytuacji.

A wszystko zaczelo sie w grudniu, choc jeszcze trzymalam sie w ryzach i bylam przekonana o swym silnym charakterze. Ale w marcu, kiedy mojemu tacie zaczeto podejrzewac nowotwora, wszystko sie zmienilo. Odlozylam diete na pozniej, odlozylam cala siebie na pozniej. Calodziennie wyprawy do szpitali, klinik. Jedne badania, drugie, trzecie....

Podjadalam cokolwiek, byle jak najdluzej byc z tata. Przeciez nie moge stracic drugiego rodzica przez to glupie chorobsko!!

Ku mojemu zdziwieniu z dnia na dzien wykrywano coraz to nowsze choroby u mojego taty, o ktorych istnieniu nawet nie pomyslelibysmy. I tak zycie sie toczy do dnia dzisiejszgo. We wtorek tata przejdzie operacje a ja juz dzisiaj postanowilam zaczac swoja walke od nowa, zupelnie na  nowo.

Tacie raka wykluczyli - co wpedzilo mnie w nieopisana radosc!! Jednak teraz walczymy z innymi chorobami, ktore zagrazaja zyciu mojego taty.  Miejmy nadzieje, ze po wtorku wszystko wroci do normy, w szczegolnosci zdrowie mojego taty.

Czyli, niestety, mam dodatkowo 6,3kg wiecej.......takze waga dobila 129,3 kg. Zalamana strasznie powracam do gry. Trzymajcie kciuki!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.