Dlugo nie wychodzilam z domu. Czas poza domem, to bylo tylko wyjscie do pracy, z dziecmi do szkoly czy tez nudne zakupy. Ale nie w poprzedni weekend. Pierwszy raz od 3 lat wyszlam ze znajomymi do klubu. Upilam sie, a co tam... Wytanczylam, rozerwalam. Potem przyszedl czas refleksji... Za duzo spozytych kalorii w alkoholu, duzo spalonych podczas tanca. Niestety, na kacu jem bez opamietania - wiem, wiem, to zle, ale dzieki temu od razu moge wstac na nogi i funkcjonowac. Cale szczescie waga w tym tygodniu nei poszla do gory, a nawet odrobinke w dol...co prawda jedyne 0,1kg, ale zawsze :)
W tym tygodniu tez ide:) Ogranicze alkohol - moze mi sie uda. Ewentualnie postaram sie nie wpierniczac nastepnego dnia.
Ale warto, zycie jest krotkie i warte tych krotkich chwil zapomnienia.
Grubaska.Aneta
7 marca 2014, 12:56ja też marze o takiej odskoczni od tej szarej codzienności