Kolejna dodatkowa motywacja przede mną :) Bardzo mocną motywacją dla mnie jest zdrowie. Pamiętam jeszcze w lutym br. kiepsko się czułam, nie miałam siły na nic. Fakt trochę się zaniedbałam. Trzy lata temu zrobiłam kolejne studia podyplomowe. Potem były praktyki na rzeczoznawcę majątkowego, które poprzedzały egzamin. Musiałam wykonać operaty. Jak zwykle na wszystko było mało czasu. Zdarzało mi się siedzieć przy komputerze nawet 14 godzin non stop, nie śpiąc. Pisząc po nocach, żeby nie zasnąć i móc myśleć musiałam coś gryźć. Tak oto wpadło kilkanaście kilogramów. Czułam się fatalnie. Kiedyś przeleżałam cały dzień, bo coś mnie bolało w boku. Wtedy pomyślałam, że to jeszcze nie czas, żeby się zbierać z tego świata. Przecież mam niepełnoletnie dziecko, rodzinę, której jestem potrzebna.
Postanowiłam zawalczyć o siebie zaczęłam się więcej ruszać, chodzić najpierw po kilka, a później nawet kilkanaście km dziennie. Wróciłam na siłownię. Przestałam jeść słodycze, odżywiam się mądrze i zaczęłam suplementacje. Tak spadło mi 10 kilogramów. Tylko na basen wstydzę się chodzić. Pływam bardzo dobrze, kiedyś trenowałam pływanie. Poczekam jeszcze 10 kg :) wtedy włączę basen.
W styczniu mam imprezę firmową. Będzie dużo zdjęć, które będą publikowane. Chcę wyglądać dobrze. To mi daję mega motywację do działań do trzymania diety. Ciekawe ile będę ważyć 10 stycznia 2019?