Czasami się zastanawiam, czy moje życie nie jest jakąś dziwną grą z kolejnymi trudnymi poziomami do przejścia. Jak jeden przejdę, pojawiają się kolejne.
Wczoraj zdenerwowałam się kolejny raz. Bo jak to się nie zdenerwować? Moja latorośl zgubiła okulary, tanie nie były. Ale rok temu zgubił klucze - wymiana zamka 600 zł, rozbił iphona, zepsuł komputer. Niestety Euro Agd napisało w uzasadnieniu odmowy naprawy w ramach reklamacji, że komputer nie działa, bo jest zepsuty. Bardzo to odkrywcze. Niestety nie pomogły odwołania itd. W sumie za te szkody, to można byłoby mieć fajne wakacje.
Na początku roku był w szpitalu przez ponad miesiąc, ma koszmarne zaległości w szkole. Pewnie, skoro 7 x w tygodniu matma, to ponad 50 godzin w plecy licząc szkołę i czas poświęcony w domu na lekcje. Nie da się tego nadrobić w tydzień. Jestem wzywana do szkoły.
Pisząc z perspektywy bycia wzorową uczennicą i robienia 2 lat studiów w ciągu jednego roku (indywidualnie), to jest mi obojętne jakie ma oceny, jest mi nawet obojętne czy ma 1, czy będzie powtarzał rok. Chcę, aby moje dziecko żyło i było szczęśliwe, reszta jest mało istotna. Jakie to wszystko jest względne.
Wiecie co? Nie daję się. Zamiast zagryźć to wszystko czekoladką lub kiełbaską, jak jeszcze było nie dawno, bo jedzenie mnie uspokajało, poszłam na siłownię i jestem z siebie dumna.
Kilka lata temu szpitalna historia mojego dziecka (po wypadku) - długa rehabilitacja, chodzenie o kulach, kompletnie mnie rozłożyły. Teraz jest inaczej, szybko się pozbierałam.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni :)
ckopiec2013
24 listopada 2018, 13:33Doskonałe podejście!!!
DARMAA
19 listopada 2018, 13:24No rzeczywiście ma jakiegoś pecha ciągle coś zepsuje albo zgubi Miesiąc zaległości nie będzie łatwo nadrobić ale wszystko się da jak się chce. Pozdrawiam!
martiniss!
19 listopada 2018, 11:04Fantastyczna matka z Ciebie. Ale młodemu pewnie ciężko przez te braki. Dobrze, że idą ferie, może uda się nadrobić ten bałagan. Niestety to będzie wymagało pracy. Ale z matmą dobrze być na bieżąco. Matma/fizyka/chemia/biologia tu nie można mieć zaległości, bo materiał jest tak skonstruowany że wprowadza się nowe formuły/zagadnienia i przechodzi do następnych które bazują na poprzednich. A Tobie gratuluję. Sport oczyszcza. Mimo wszystko pozwala się zresetować (psychicznie). :)
13Nika
19 listopada 2018, 11:15Dziękuję bardzo :) Na szczęście to jest mat - fiz i nie ma już biologii i chemii. Wprowadziliśmy plan naprawczy :) Faktycznie zaległości się nawarstwiły. Robimy 50 zadań dodatkowo tygodniowo z zaległości. Najważniejsze, że on widzi mamę uśmiechniętą i wspierającą. Wtedy też ma chęci i zapał do maratonów matematycznych i fizycznych. Wie, że da radę :) To właściwie taki przedsmak klasy maturalnej, która będzie w przyszłym roku.
klemensik
19 listopada 2018, 10:06Dokładnie. Czasem sobie myślę co jeszcze.... W pigułce u mnie to wyglada tak: brat schizofrenik, mąż po zawale, teraz nowotwór u taty. I takie drobniejsze rzeczy typu kamienie w nerkach u męża, tiki u starszego syna i moja opanowana ale jednak nerwica... Na moje 40-letnie życie dużo trochę tego. Ale wiem, że się nie dam bo jestem kochana i potrzebna. Mój prawie 15 latek też potrafi mnie gubieniem rozwalić czasem....
13Nika
19 listopada 2018, 10:28Też nie masz łatwo. Jesteś dzielna, jesteś silna. Zawsze po dołkach następują górki. Trzymaj się :)
kkasikk
19 listopada 2018, 07:32Komentarz został usunięty
luckaaa
18 listopada 2018, 22:29Wzywana bo dziecko ma nadrobic w ekspresowym tempie zaległosci ? To jakies nieludzkie jest .. trzymaj sie i nie daj tej szkole ...
13Nika
19 listopada 2018, 08:42Nadrabiamy, ale to jest czasochłonne. W sumie dobry trening przed maturą w przyszłym roku :)
Joanna19651965
18 listopada 2018, 21:58Sprawdź, ale jeżeli syn był w szpitalu i ma zaległości w nauce, to powinien dostać wsparcie od szkoły - sprawdż to w kuratorium i nie daj się szkole wodzić za nos. Mój na szczęście nic nie gubił, a i tak majątek kosztowała jego jazda konna od 6 roku życia (teraz ma 21), szkoła pod żaglami, itp., itd. Na szczęścue edukację na poziomie licealnym mam za sobą. Studia to już inna bajka.
13Nika
19 listopada 2018, 08:49U nas też były konie :) W sumie wszystko się dzieje po coś. Jak wyjdziemy z tego wszystkiego, to będziemy mocniejsi o te doświadczenia. On sam chodzi do nauczycieli rozmawiać. To jest też trening negocjacyjny. Według mnie zdobywa cenniejsze umiejętności niż wyczenie całek, ciągów czy dynamiki.
kalina91
18 listopada 2018, 21:34Ja zawsze uwazam ze to tylko rzeczy. Najwazniejsze jedt zdrowie i szczescie
13Nika
18 listopada 2018, 21:36Dokładnie tak :)
Magnolia54
18 listopada 2018, 21:23Pewnych rzeczy nie przeskoczy się. Dzieci dorastają i w tym nadzieja. *_*
karlsdatter
18 listopada 2018, 20:38Komentarz został usunięty
reghina
18 listopada 2018, 19:51Dobrze Cię rozumiem,córka miała trzy aparaty jeden na stale dwa ruche,wlozyla do kieszeni 2 i 1200zl wyparowalo..tydzien pozniej okulary do czytania..Trzeba jakos to przetrwac :-) masz fajne podejscie,zazdroszcze,bo ja się denerwuje ocenami..
13Nika
18 listopada 2018, 20:26Denerwowałam się przez godzinę. Później mi przeszło. W sumie po historiach szpitalnych mojego dziecka, 10 pogrzebach w rodzinie i kilku innych zdarzeniach, zaczynam mieć dystans do różnych rzeczy. W gimnazjum miał 5 i 6, w liceum jest trochę gorzej i te zaległości. Ale najważniejsze jest zdrowie. Znam prezesa sporej firmy, która ma kilka milionów zysku od kilku lat, a on powtarzał klasę. I nie przeszkodziło mu to osiągać sukces. Ostatnio oglądałam taki amerykański program, gdzie robili badania różnych osób pod kontem osiągania przez nich sukcesu. I wcale oceny nie były najważniejsze, nawet inteligencja, tylko pewna niezłomność charakteru :)
bilmece
18 listopada 2018, 19:01Moje zycie jest podobne,ale- odkad wiem, ze kazdy dostaje tyle ile jest w stanie uniesc, wiem, ze nic mnie nie zlamie. I wiesz to i Ty. Duzo sily i cierpliwosci. Gratulacje za silownie :)
13Nika
18 listopada 2018, 20:28Też o tym słyszałam, że człowiek dostaje tyle ile może unieść. Dzięki :) Po siłowni wzrasta poziom endorfin i dobrze się czuję :)
Kasztanowa777
18 listopada 2018, 18:55Witaj na Vitalii:) Mojej kolezanki z pracy syn juz zdazyl zgubic dwie cieple kurtki, a zima sie jeszcze na dobre nie zaczela:)
13Nika
18 listopada 2018, 19:02No, tak. Czyżby kurtki były jeszcze przede mną? ;)
Berchen
18 listopada 2018, 18:44oooo, jak sie ciesze ze mam ten poziom w tej grze daleko za soba. Pozdrawiam i zycze duzo nowych fajnych etapow.
13Nika
18 listopada 2018, 19:05Życie jest jak sinusoida, czasami lepiej, czasami trudniej. Ale faktem jest, że to te trudne doświadczenia nas wzmacniają. Więc może dobrze, że się pojawiają, bo radzę sobie z nimi coraz lepiej :)
Berchen
18 listopada 2018, 19:09no moja sinusoida mogla nie byc taka ostro pokrecona, mam nadzieje ze w nasepnym zyciu bedzie prostsza. Teraz wychodze na prosta - mam wrazenie czasem ze te kilka dolow sinusoidy zabralo mi 20 lat zycia.
Alianna
18 listopada 2018, 18:37Masz rację z tymi poziomami w życiu... U mnie jest podobnie... Trzymaj się :-)
13Nika
18 listopada 2018, 18:41Dzięki :) Gdzieś kiedyś wyczytałam, że jeżeli dostajemy tyle trudnych doświadczeń, to jesteśmy poddawani próbie, czy zasługujemy na te dobre, które za chwilę przyjdą :)