wracam do pracy i do diety. Dzisiaj 1.02.2011. Jest to pierwszy dzień mojej diety :)
wracam na dobre tory MM, a z jakim skutkiem? okaże się za jakiś czas:)))
Zmieniam pasek, bo wstyd:((((( podczas choroby jadłam wszystko, z umiarem, ale jednak nie odmawiałam niczego. Wracam do MM bo wg mnie to jest jedyny sposób żywienia, który nie szkodzi. Czuję się na nim dobrze, wręcz rewelacyjnie. kwestia tylko czy wytrwam?
Przecież ja nie muszę chudnąć, prawda? przez wiele lat byłam grruba, szczęśliwa też. Udało mi się zrzucić parę ładnych kilo,wydawałoby się że wszystko jest ok. Ale zawsze mało!!!Po co to parcie na gubienie wagi? w porównaniu do wagi sprzed roku wyglądam o niebo lepiej:) Więc wracam do MM, bo chcę się zdrowo odżywiać, ładnie wyglądać, mieć ładną cerę, mieć poczucie, że robię coś dla siebie. I tylko dla siebie. A jeżeli uda mi się przy tym zgubić coś z wagi? będzie to świetna nagroda:))) A jeżeli nie? trzeba się cieszyć, z tego co się ma:))
moje filozoficzne wynurzenia zakończę już. Na koniec wstawiam fotki:))) wiem,ze już były ale tak dla przypomnienia:))
było, a jest :)
Nie będę skromna i nie zapytam, czy widać różnicę. 18 kilo to musi być widać:)
jutro usunę, bo się odkryłam cała.
Miłego dnia:)