hej :))
Przepraszam, za nieobecność ale u mnie bez zmian. Na jogę chodzę systematycznie (co wtorek) a w weekend rower :) Niestety nie mogę przekonać się do jeżdżenia w domu na stacjonarnym (chyba przez te upały) :( Ale dobre i to co robię ;)
Na wagę nie wchodzę :P żeby się nie denerwować. Tym bardziej w te upały, gdzie jestem mega napuchnięta i nasiąknięta wodą.
W związku z tym, że moja joginka pojechała na tygodniowy urlop, wybrałam się wczoraj (pierwszy raz w życiu) na zumbę. Grupa fajna, instruktorka również. Zmachałam się jak nie powiem kto ;) Pot leciał ciurkiem ;) Wróciłam do domu, szybka kąpiel i padłam. Co prawda czuję dzisiaj kolana (niestety skakanie nie dla mnie, przy mojej wadze) ale ogólnie jest ok. Może skusze się na środową zumbę. Sama jeszcze nie wiem ;)
W końcu przekonałam się do kupna kostiumu kąpielowego - z myślą o aqua areobiku ;)
Kostium jest z nogawkami i na udach leży idealnie. Gorzej z pasem. Niestety trochę odstaje, ale już go nie odsyłam, bo wiem, że rozmiar mniejszy będzie za mały na tyłku. Trudno, jestem niewymiarowa i idealnie kostiumu, tego typu nie dobiorę do swoich wymiarów.
Miłego wtorku Wam życzę :)